Opinie o Akti Coast Club (ex E Geo Easy Living Resort)

4.0/6

Nocny lot i 7 godzin czekania na pokój

Niestety, ale na Kos są nocne loty, co z tym idzie pokoje nie są gotowe o 7 rano i czeka się 7 godzin w recepcji na swój pokój. Szkoda, że biuro Rainbow nie dogadało się z hotelem i chociaż troszkę nie negocjowali skrócenia oczekiwania. Zwłaszcza , że nocny lot nie należy do relaksujących. Wykupiliśmy pokój z prywatnym ogrodem i to dobre rozwiązanie, gdy ma się czasem ochotę poleżeć na leżaczku, nie ruszając się z pokoju. Minus tych pokoi jest taki, że są dość daleko od plaży i restauracji głównej. Ale nie jest to znowu taka wielka odległość :) Posiłki smaczne, urozmaicone, przez pierwsze 3 dni sami robili frytki, później "mrożonki", dużo warzyw , owoców ( arbuz, melon, ananas, kiwi). Cztery ekspresy do kawy i nasze polskie mleko " Łaciate". Desery, to galaretki, torty, ale w kąciku dla dzieci jest babka kakaowa. Śniadania urozmaicone, ale jajecznica, choć w trzech wersjach bardzo sucha . jajka sadzone ok, pancake , rogaliki, wędliny, sery, był też twaróg, cztery rodzaje dżemów, miody, owsianka. W restauracji jest część dla dorosłych , parę stolików, ale gdy ktoś lubi posiedzieć z daleka od dzieci, to jak najbardziej polecam. Jest też basen tylko dla dorosłych , jest tam ciszej, bo jest ostatni , jeśli patrzymy od strony recepcji. Dwa razy wzywaliśmy technika do klimatyzacji, szybko i sprawnie. Wybraliśmy kolację fakultatywną w restauracji Tex Mex, burgery, żeberka. Jest też grecka, ale w restauracji głównej jest sporo greckich posiłków, więc po co dublować. Najgorzej , jednak, oceniamy, rezydentkę, dość butna i zarozumiała, odpowiadała bez cienia życzliwości. Wycieczka na Nisyros udana, choć wioska Emporio nie wzbudza zachwytu, ale krater Stefanos już tak. Wstęp 5 euro, opłata za zobaczenie, nie tylko zejście na dół. Proszę mieć to na uwadze, bo w opisie rainbowa , pisze tylko , że płatne jest zejście. Obsługa miła, życzliwa , bardzo przyjemna starsza barmanka przy barze , tuż przy trasie na plażę. Plaża urokliwa, część hotelowa niewielka, czasami nie było leżaków, ale gdy już znalazły się, to przyjemni posiedzieć i poczuć bryzę znad morza. Z plaży widać wybrzeże Turcji, po prawej Bodrum. Przystanek autobusowy tuż przy hotelu, ale od strony plaży. Jeździ o czasie, nie sugerować się opowieściami rezydentki. Bilet 2,30 euro od osoby w jedną stronę. Opłaty zbiera podczas jazdy starszy pan, który podaje bilet i wydaje resztę. Sama stolica wyspy nie oczarowała nas, zobaczyliśmy platan Hiopkratesa, agorę i byliśmy na zakupach w agorze, jako markecie. Warto tam zrobić zakupy, bo ceny są lepsze niż podczas wyjazdu na Nisyros. Np. dżem z pomidorów, dżem z arbuza, magnesiki, kosmetyki, sezamki, lokum,czy też syrop migdałowy. Pobyt był udany, minusem jest "warowanie" w recepcji i wiemy, że hotele zakładają, że pokoje można zająć od 14 stej, ale zabrakło odrobiny dobrej woli. Minusem jest też rezydentka, podczas spotkania z nią czuliśmy się jak na spotkaniu sprzedażowym garnków :))) Jednak z pełną świadomością POLECAMY hotel.