4.6/6 (181 opinii)
Kategoria lokalna 4.5
2.0/6
Hotel zasługuje na 2*począwszy od pokoi starych,śmierdzących gdzie trudno otworzyć drzwi wejściowe ale też zamknąć czy otworzyć balkon! Jedzenie fatalne..gdyby nie pizza które zaczęto pięć w drugim tygodniu pobytu to naprawdę kiepskie jedzenie.Restauracje tematyczne zwłaszcza włosja to kolejna porażka. Jedynie plażę I ocean zgadzają się z opisem.
2.0/6
Duzo Ukraincow i Rosjan. Pokoje niedomyte i smierdzace. Bardzo duzo komarow. Pani sprzatajace oczekuje napiwku codziennie, inaczej w ogole przestanie zagladac do pokoju, jest wprost niemila. Podloga przez tydzien nie umyta ani razu. Reczniki wymienione moze 2 razy. TV nie dziala. Okna nie byly myte chyba ani razu w sezonie. Stopy po chodzeniu boso w pokoju po hwili sa czarne. Duza stolowka wyglada jak szkolna kantyna, jedzenie od niejadalnego do bardzo dobrego. Swierze warzywa czy owoce niejadalne albo ich brak. Mniejsze stolowki duzo lepsze i smaczniejsze. Restauracje bardzo srednie. Wszedzie zero przypraw. Drinki wszedzie w plastikach. Lezaki hotelowe w polowie juz dosc zuzyte. Silownia raz zamknieta raz otwarta, a urzadzenia tam zdezelowane, I znowu - bardzo brudno. Moj pot na macie biezni swiecil sie w padajacych promieniach slonecznych przez 4 dni (potem wyjechalismy, byc moze jeszcze tam jest). Od 5go dnia nie mielismy juz cieplej wody do konca pobytu.
2.0/6
Przygnebiajace realia kuby oraz tłum rozbrykanych rosjan, pazerni tubylcy, haniebna pasza, pastewne owoce, rum jak w polsce, dobra zupa rybna i sredni homar w knajpce rancho w varadero, zenujace souveniry, hotel jak z fwp, mylna info, ze nie chca usd, slonce atlantyk i cudna bryza nie niweluja zdewastowanej, brudnej, b brudnej plazy, wszedzie, wszedzie, wszedzie rosjanie stojacy w kolejkach po wszystko - po rumkoła, machita, gory zdrewnialych ananasow o smaku słodzonych kartofli, tony struganej kapusty, smażone z obu stron na sztywno omlety, mortadelę, bułki z cementu chyba, wode jak ze zbiornika p poż, itd itd. W tych kolejkach - np po sadzone jajka ok 30 min - dosłownie wchodza na plecy, co w dobie covidu, wobec ich niskiej wyszczepialnosci i goracych oddechow jest trudne do zniesienia. Przeczekac sie nie da, bo w 20 min od startu do koryta, zostaja w nim muszle muli i mączne błoto, w którym chef paćka krewetki. Co musi zastanawiac, bo w tamtych stronach powinni wiedziec, jak sie robi frutti di mare. Dziwi tez, ze mieso kroja tam wzdłuż włókien, co daje efektowny efekt hartowania. Kuchnia nie gotuje, ta kuchnia paskudzi. Wrzaskliwe i wulgarne - wrecz obsceniczne - tzw animacje pomine, bo dusza mi wyje, co nie znaczy ze markowana kopulacja niskorosłego kubanczyka z rosjanka monstrualnej kubatury nie budzi frenetycznegpo aplauzu pan i panow, bo go budzi. W jadłodajni przy plazy barmanka robi naprawde dobre espresso, jej bananamama jest ok. I fajne sa w budce obok kolibry z rogu krowiego. W varadero mozna kupic czapki z puszek po red bullu, serio.
2.0/6
Nie wiem czego oczekuje się po Takim wyjeździe ,ale myślę ,że każdy myśli że jedzie do INNEGO kraju ale standard hotelu bedzie na poziomie . Niestety tak nie ma Brudne toalety w lobby i przy plaż (nie sprzątane ) świadczą o tym hotelu. Braki w podstawowych napojach ( sprite , fanta, tonic )oraz braki w jednorazowych szklankach co skutkuje brakiem możliwości wykonania danego drinka . Podobno jest wszystko do jedzenia ,ale o godz 7 : 00 potem braki masła pieczywa i innych .Kuriozum brak łyżek do zupy . Szkoda bo nie wiem jak chcą szukać ludzi na powrót . Nie tylko rumem ludzie żyją .Więcej na Kubę nie wrócę