4.9/6 (67 opinii)
6.0/6
Na Lesbos ponownie spędziłam wakacje. Urzekła mnie okolica, jak i sympatyczność ludzi. Polecam każdemu kto lubi spokój i nie lubi animacji. Polecam samodzielne zwiedzanie Petry i Molivos, a także przejażdżkę ciuchcią. Wakacje były bardzo udane
6.0/6
Armonia Studios to spokojne ,urocze miejsce wśród palm, drzew figowych i z przyjazną atmosferą. Nasz pobyt był dwutygodniowy , nie sposób się nudzić w tak uroczym miejscu. Pobyt wykorzystaliśmy na całkowity odpoczynek , wieczorne spacery po okolicy oraz kąpiele słoneczne i wodne w ciepłym morzu i basenie przy naszym hoteliku. Obsługa na miejscu miła, bezproblemowa i na każde zawołanie.
6.0/6
Wrażenia super jesli chodzi o miasteczko, ludzi i atmosferę. Natomiast samo studio to PORAŻKA. Brudno, łazienka wyczyszczona przeze mnie samodzielnie bo inaczej bym się tam nie wykąpała. Sprzęty kuchenne strach używać zwłaszcza kuchenkę. Brakuje podstawowych naczyń lub jest ich za mało w stosunku do ilości osób w pokoju. Wiele rzeczy popsutych, połamanych itd. Ratuje pobyt jedynie basen, w którym można się na prawdę zrelaksować. Brak uchwytu do prysznica a zasłonka pozostawia wiele do życzenia. Właściciele sympatyczni ale nic nie naprawiają, jak się coś połamie to tak leży itd
6.0/6
Jest basen (2,4m, dno zielone niestety, woda czysta). Jedzenie w Prime (bez przepychu bemarów, 3 potrawy na obiad czy kolacje, jedna zawsze bardzo dobra, opaskę przypną Ci w Prime). Zero stresu (nikt nie walczy o leżaki tak nad basenem jak na plaży, właściciele bezproblemowi). Jest bardzo ładnie (dom wśród palm, cisza i spokój). Za płotem jest sad brzoskwiń (jak podejdziesz do płotu możesz kupić za bezcen, pycha). Figi przy basenie - umyj i obierz zanim zjesz (inaczej możesz mieć problem). Klima dodatkowo płatna (7E/dzień). W dnu wyjazdu checkout o 18:00 (genialna opcja pod produktywny ostatni dzień). Obok posesji dwa markety (zapomnisz olejków czy czegokolwiek tu kupisz w bardzo dobrej cenie, nie ma zdzierania). Wioska mała ale wiele knajp. Siga-siga i dyskotek brak. Spotkasz autochtonów, Polaków, Anglików i Hollendrów i raczej rodziny, lansu koksów i botoxu brak. Do zwiedzenia na pewno Molyvos (jeździ tam traktor z wagonikami) i Plomari (po trzęsieniu ziemi sporo pustostanów ale miasteczko przepiękne). Petrę i stolicę można odpuścić. Wyspa ma sporo małych ciekawych wiosek - np. Vrisa. Plaże … jeśli chcesz snurkować szukaj skał inaczej woda dość mętna (zimna na całej wyspie;-) i uwaga na jeżowce. Molyvos najbliżej pod tą aktywność. Wyspa jest dość pusta i zielona … ciekawe odkrycie. Na pewno odpoczniesz.