Opinie o Porto Plaza

4.0/6

między niebem a piekłem

Hotel usytuowany na wzniesieniu , z którego roztaczają się rzeczywiście mało spotykane widoki. Gośćmi są przede wszystkim Polacy , dużo Czechów , sporadycznie Holendrzy , Bułgarzy , Niemcy no i oczywiście Gracy.Samo podejście z ulicy do hotelu jest nader strome i może sprawić problem ludziom starszym i z dysfunkcją ruchową.Dla niepełnosprawnych na wózkach będzie to twardy orzech do zgryzienia bo choć w samym hotelu jest winda i podjazdy przystosowane do wózków to z samym pokonaniem wzniesienia może być problem.Sam obiekt prezentuje się znakomicie. Recepcja , lobby , pokoje , wszystko czyste i zadbane.Niestety stołówka nieklimatyzowana i o ile w czasie śniadań i lunchów da się wytrzymać to obiadokolacje to istny koszmar. Przydałyby się chociaż jakieś rolety , które chroniłyby przed promieniami zachodzącego słońca. Personel miły , uśmiechnięty , przyjaznie nastawiony choć chyba nie wszyscy wiedzą co powinni robić. Pierwsze śniadanie , wchodzimy na stołówkę i chwila konsternacji bo nie ma gdzie zjeść , ale nie dlatego , że nie było miejsc tylko dlatego , że nie było posprzątane po poprzednich wczasowiczach. Stoimy i czekamy , wyszła pani z kuchni zrobiła rundkę wkoło i zniknęła , po chwili wyszła drugi raz i znowu nie zauważyła albo nie chciała zauważyć problemu. W końcu sami musieliśmy sprzątnąć brudne naczynia. Posiłki bez rewelacji a już na pewno nic z greckiej kuchni.Na śniadania jedno i to samo , jajka sadzone , na twardo , jajecznica , która bardziej przypominała zmaltretowany omlet , parę rodzajów płatków , dżem , nutella, miód , żółty ser , i dwa rodzaje mielonki. Dodatki takie jak arbuz , ogórki czy pomidory były punktem stałym śniadań i kolacji. Lunch to czysta kpina - makaron , makaron i jeszcze raz makaron. Spaghetti , kolanka , kokardki ,muszelki, świderki i tak na okrągło a wszysto to zaprawione coś jakby sosem pomidorowym , jak dla mnie bez smaku - ohyda. Dwa razy jako dodatek było coś w rodzaju pizzy i to był rarytas. Najbardziej urozmaicone były obiadokolacje.Wyrazy uznania dla pań sprzątających pokoje , uwijały się jak mróweczki i robiły to bardzo dobrze zwłaszcza pani sprzątająca pokoje przy basenie i w korytarzu przy stołówce. Na zewnątrz 2 baseny , jeden w kształcie nieregularnego pięciokąta ogólnodostępny , drugi , mniejszy w kształcie prostokąta tylko dla użytku gości mieszkających w suitach. Woda w basenie czyściutka ale i bardzo chlorowana a gospodarz nie wziął pod uwagę , że po wyjściu z takiej kąpieli chciałoby się opłukać i nie usytuował żadnego prysznica. Temperatura wody jest jaka jest i inna nie miałaby racji bytu.Biorąc pod uwagę temperaturę powietrza to pierwsze wrażenie oczywiście będzie takie , że jest bardzo zimna , ale po zanurzeniu odetchniemy z ulgą. Przy basenie bar , w którym otrzymamy napoje takie jak ichniejsza niegazowana woda , sprite , cola , napój pomarańczowy i coś co przypomina kawę , ale tylko z nazwy. Nie otrzymamy żadnej zakąski , nawet słonego paluszka. Za kawę z ekspresu trzeba zapłacić 2,50 Euro , no i woda gazowana też jest płatna. Jeśli chcemy się napić dobrej kawy to proponuję iść do tawerny i zamówić kawę americano , której nie ma w karcie a jest to po prostu espresso z dodatkową ilością wody. Bar czynny do godz.24 ale od godz.22 wszystkie napoje płatne Plaża znajduje się około 150 - 200 metrów od hotelu. Trzeba zejść około 100m w dół , przejść przez ulicę i ponownie około 50m w dół zatem hotel nie leży przy plaży jak informuje organizator lecz trzeba do niej kawałek dojść i trzeba wziąć pod uwagę , że wybierając się właśnie na plażę tracimy dostęp do napoi. Oczywiście możemy kupić coś do picia i zjedzenia w jednej z kilku tawern tylko jak ma się do tego opcja all inclusive , którą w umowie oferował nam organizator wyjazdu? Hotel nie dysponuje na plaży ani leżakami ani parasolami , te które są , są własnością tawerny i można z nich korzystać pod umownym warunkiem , że coś się zamówi , ale nie jest to przestrzegane. Tawerna , która oferuje płatne miejsca wypoczynkowe znajduje się około 300-400 metrów od hotelu kierując się w lewo po wyjściu na ulicę. Natomiast kierując się w prawo od hotelu dojdziemy do minimarketu gdzie możemy zrobić zakupy. Wracając do plaży - część same kamienie , część mieszanina piasku z kamieniami i tylko niewielka część samego piasku , jeżeli ktoś napisał , że jest to piękna plaża to jak określić nasze nadbałtyckie? Jedno trzeba przyznać , na tym odcinku jest najbardziej piaszczyste i łagodne zejście do morza a woda czysta i ciepła. Polecam wybrać się do Myriny , miasteczka położonego około 8km od hotelu. Jako , że autobusy w tej okolicy nie kursują do miasteczka dojedziemy taksówką , którą zamówimy w recepcji a za kurs zapłacimy 10 Euro w jedną stronę. Samo miasteczko bajka , wzdłuż nabrzeża tawerny ,restauracje, w centrum deptak z mnóstwem sklepików no i port , w którym możemy zobaczyć zapierające dech w piersiach jachty.Do Myriny proponuję się wybrać w godzinach wieczornych ponieważ z uwagi na upał do godz. 18-19 ulice są puste a poza tym w wieczornym oświetleniu wszystko wygląda korzystniej , zwłaszcza ruiny zamku. Każdy wieczór można spędzić inaczej w Myrinie lub w jednej z tawern na plaży ale będzie to wieczór niepowtarzalny jak cały pobyt na tej wyspie.