4.8/6 (98 opinii)
Kategoria lokalna 4
3.5/6
Na wielki plus Pani Izabella z Reinbowa. Bardzo pomocna i miła. Madera jest piękna, tereny piękne, wszystko w jednym miejscu góry, lasy i woda.
3.0/6
Do hotelu przyjechaliśmy w 6 osób. Zakwaterowane: 2 osoby w pokoju. Zacznę od pozytywnych wrażeń. Hotel położony w dość atrakcyjnym miejscu, relatywnie blisko deptaka przy oceanie oraz blisko centrum handlowego. Recepcja duża z przepięknym widokiem na bananowce. Pokoje przestronne, każdy z aneksem kuchennym. Jednak standardy pokojów różne. Ja dostałam najgorszy pokój, ulokowany na poziomie 1 (recepcja jest na poziomie 3), czyli praktycznie w piwnicy. Balkon był, a i owszem, z widokiem na mur. Jak się dobrze zadarło głowę, to było widać liście bananowca. Do tego był to najmniejszy pokój i strasznie ciemny. Pozostałe 2 pokoje były bardziej przestronne z podziałem na 2 pomieszczenia. Jedna z naszych par otrzymała pokój z widokiem na ocean. STANDARD RÓŻNY A CENA TA SAMA, WIEC POLITYKA ZAKWATEROWANIA W HOETLU JEST BARDZO SŁABA. Plus za codzienne sprzątanie pokoi. Panie robiły to dosyć dokładnie. Teraz trochę o jedzeniu. Śniadanie było serwowane od godz. 7:30, więc dosyć późno dla osób które miały zorganizowane wycieczki o godz. 8:10. Zdarzały się też opóźnienia z otwarciem restauracji, w związku z czym proces konsumowania odbywał się w sporym stresie. Zażenowanie potęgowały duże kolejki o tej porze do osoby odhaczającej nr pokoju oraz do szwedzkiego stołu. Do tego niektóre Panie Kelnerki zachowywały się tak jak by były co najmniej właścicielkami tego hotelu, tzn. niemiłe, a wręcz aroganckie. Sympatycznego uśmiechu na ich twarzach człowiek tam nie uraczy. Samo jedzenie było zróżnicowane o dosyć bogatym asortymencie. Uważam, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. W mojej opinii banany podane na ciepło to sztos!
3.0/6
Hotel ma lata świetności dawno za sobą. To raczej 1*. Pokoje malutkie. Brak lodówki i czajnika w pokoju. Plusem była widok na ocean, ale przy ruchliwej ulicy więc coś kosztem czegoś. Na korytarzach okropne poplamione wykładziny. Jedzenie dość zróżnicowane, można coś wybrać, natomiast nie działają podgrzewacze i zazwyczaj jedzenie jest zimne.
3.0/6
Hotel lata świetności ma już za sobą, jedzenie smaczne, choć monotonne. Pokoje sprzątane codziennie, lecz precyzją dorównujące sprzątanie przez typowego nastolatka. Problemem okazały się czerwone bąble pojawiające się na skórze - przez kilka dni myśleliśmy, że to komary. Niestety, w noc poprzedzającą wyjazd dziecko zostało pogryzione na tyle mocno, że pojawiła się wysypka typowa dla pogryzień powodowanych przez pluskwy. Sprawę zgłaszam w trybie reklamacji. Obsługę Rainbow, transfer z/do lotniska, prace rezydenta oceniam pozytywnie. Sama wyspa- olśniewająco piękna i na pewno tam wrócimy - na pewno nie do Jardins d’Ajuda. Ogólna ocena pobytu to 3*, ze względu na insekty.