5.5/6 (66 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.5/6
Bardzo przyjemny hotel - dostosowany dla potrzeb rodzin z małymi (kilkuletnimi) dziećmi(zjeżdżalnie dla najmłodszych i starszych, baseny dla najmłodszych i starszych). Jednym z animatorów jest bardzo sympatyrczna polka, co bardzo ułatwia dzieciom kontakt!!! Dodatkowy kącik na jadalni dla samodzielnych kilkulatków - bardzo pomysłowo urządzony.Oczka rafy koralowej (z rybkami) na płyciźnie, dostępne dla dzieci! Mogę porozmawiać - stas100@wp.pl
5.5/6
Polecam. Wyżywienie do poprawy
5.5/6
W Three Corners Sea Beach Resort spędziłem tydzień w grudniu. Jest to niezbyt duży jak na egipskie warunki , kameralny hotel. Więc po kolei. Jedzenie dobre z plusem choć będąc w Jazzie było bardziej urozmaicone. Warunki hotelowe uważam za bardzo dobre , czyste i duże pokoje , ręczniki regularnie wymieniane , choć czasami się zastanawiam po co. Obsługa hotelowa miła i co ważne nie nachalna. Nie zauważyłem aby próbowali nachalnie żądać jakiego " bakszysza" za obsługę , choć wiadomo każdy lubi czasami coś dostać. Jeśli chodzi o plażę , jest ona czysta i zaraz obok jest rafa , bardzo dokładnie pilnowana przez ratowników , aby nikt tam nie wpływał. Jeśli chodzi o animacje , to są raczej przeciętne , choć w czasie mojego pobytu nad ośrodkiem przeszła tropikalna burza , która dokonała pewnych zniszczeń. Zalane pokoje, zewnętrzne meble tapicerowane , letnia jadalnia itp. Biedni pracownicy serwisu , całą noc pracowali aby doprowadzić ośrodek do porządku . Jednak na przykład meble tapicerowane i gąbki , przez kilka dni potrzebowały aby wyły suche. Ogólnie polecam ten hotel.
5.5/6
1. Czysto jak na standardy europejskie, jak na egipskie to sterylnie. 2. Na stołówce/restauracji zawsze da się coś wybrać do zjedzenia. 0 zemsty faraona ;) 3. Obsługa miła i uczynna. Ogółem obiekt jest skromniejszy niż większość megalomańskich obiektów w Egipcie co ma swoje zalety i wady. Lokalizacja blisko lotniska ale na tyle daleko, że nie słychać samolotów. Raczej nie pospacerujemy poza obiektem bo wokoło nic nie ma prócz sąsiedniego hotelu. Port Ghalib jest stosunkowo blisko ale i tak potrzeba zamówić taksówkę. Pedantycznie podchodzą do utrzymania zieleni a najbardziej trawników. Ogólnie czystość w pokojach jak i na zewnątrz jest na wysokim poziomie. Czuliśmy się zatroszczeni przez Pana dbającego o nasz budynek (mają przydziały) codziennie pytał się o sprzątanie/wodę dostosowywał się też do naszego trybu dnia. Pokój ładny, jednak specjaliści od wykończeniówki i pedanci dostaną zawału, ale to normalne w Egipcie nawet w o wiele droższych hotelach. Jedzenie - Tutaj jest najwięcej sprzeczności. Ponad wszystko super pozytywnie wybija się Pani od przepysznych wypiekanych na świeżo chlebków. Urzędowała na śniadaniu (forma podstawowa) oraz na kolacjach (zapiekane z różnymi dodatkami, czasami inne rodzaje pieczywa). Pozostałe pieczywo to ... . Ogółem to co można uznać za miejscowe zbliżone do tego co mogą jeść miejscowi to było dobre, a dania internacjonalne mogły zaskoczyć ale już w negatywny sposób - na pewno nie polecam makaronów (Włosi to chyba osiwieli) i absolutnie odradzam parówki. Na kolacjach dodatkowe stoiska z eksta potrawami zazwyczaj lepszej jakości. . BTW : Zacznijcie solić Ryby!!! Ciasta i słodycze to już totalne koło fortuny raz praktycznie niejadalne raz smaczne. Trochę za mało kelnerów na sali. Jedzenie na barze plażowym też było, jedna potrawa wydawana w danym czasie. Ogółem zawsze dało się coś znaleźć i się najeść z smakiem. Specjalnych bajerów brak, ale nie oczekujmy za tą cenę cudów. Napoje i drinki typowe na standardy Egipskiego All podawane w małych kubeczkach i szklanach, ale widziałem że niektórzy goście mieli własne naczynia na piwo 😉 . Piwo to butelkowana Stella i Sakara z kija. Soft drinki licencyje najlepiej u barmana z butelki. Wino czerwone niepijalne, białe pijalne (kwaskowa woda) mocne alkohole tylko do drinków. Plaża z dużą ilością leżaków i parawanów. Przy samej plaży można conajwyżej pobrodzić przy obumarłej rafie. By popływać i zobaczyć żywą rafę trzeba pójść na pomost. Bezpieczeństwa pilnuje ratownik. Baseny: swoich rekordów pływackich nie pobijemy. Basen główny płytki i nie podgrzewany czyli w styczniu i lutym odpada. Baseny dla dzieci przy zjeżdżalniach z cieplejszą wodą. Najcieplesza woda w małym baseniku (obok głównego) obleganym przez dzieci pod koniec dnia robiła się zupa z ludzi, o dziwo też był najgłębszy 120 cm i 190 cm. Goście to na oko w 40% Niemcy 40% Polacy 10% Włosi i 10% reszta narodów głównie zachodzniej europy. Niemcy przeważnie starsi, Polacy głównie rodziny z dziećmi w różnym wieku (styczeń -luty czas ferii w Polsce). Brak konfliktów czy jakiś ekscesów. Obsługa miła i uczynna, nawet bez dodatkowej motywacji w formie napiwków, które oczywiście są mile widziane. Animatorzy ogólnie Ok. Choć niektórzy zbyt nachalni. Część opinii jest pisana też pod ich auspicjami. Pobyt tydzień przełomu styczeń/luty 2024