5.5/6 (10 opinii)
Kategoria lokalna 5
6.0/6
Hotel Crown Plaza w Salalah... Może nie wszyscy Czytelnicy dotrwają do końca mojego opisu, więc powiem to na początku: fantastyczne miejsce na odpoczynek. Szeroka, pusta plaża... piasek, beżowy i złocisty pod wieczór, i lazur wody. Obłożenie leżaków na plaży (z innych nie korzystaliśmy) na poziomie ok. 30% - choć i tak tradycją już jest rezerwowanie ich bladym świtem, zwłaszcza tych w rzędzie "dla vipów" :). Ale nigdy dla nikogo nie zabrakło miejsca. Przestronny ogród z palmami, pachnący plumerią (znaną jako frangipani), dający wytchnienie od słońca.. Trzy baseny o różnej głębokości, w tym jeden dla dzieci, podgrzewane, przestronne, otoczone pustymi leżakami... Oswojone czarne ibisy, spokojnie przechadzające się po soczyście zielonej trawie, czasem toczące walkę o robala wygrzebanego z dopiero co podlanego trawnika... Turkus wody, lazur nieba, złocisty beż piasku... to kolory dające wytchnienie od codzienności, uspokajające... R E W E L A C Y J N A kuchnia z bogactwem dań, deserów, owoców i przepyszną kawą... Dostęp do napojów niemal o każdej porze dnia, od bladego świtu po czarną noc... Choć standardowo są wyznaczone godziny posiłków (śniadanie, lunch, kolacja), to w tzw. międzyczasie można bez problemu usiąść przy stoliku restauracyjnym na plaży, a niemalże natychmiast podejdzie uśmiechnięta obsługa i zaproponuje wodę lub kawę (inne napoje dostępne w godzinach posiłków lub w barze przy basenie). Spełniają nawet specjalne życzenia, jak zielona herbata ze świeżą miętą, woda mineralna z owocami czy "spice coffee latte" z kardamonem i cynamonem... Jeśli chcesz zabrać napój na plażę, no problem, madame - będzie w kubku na wynos. Świeże ostrygi, małże, grillowane ryby w całości, jagnięcina na tysiąc sposobów, różności z kuchni indyjskiej i nie tylko, najpyszniejsza chałwa z pistacjami, jaką kiedykolwiek jadłam, napoje energetyzujące i oczyszczające własnej produkcji, na bazie buraka, pietruszki, kokosa itp., świeża woda z kokosa, humus, mutabal i wiele, wiele innych pyszności. A na deser słodkości, pyszności, świeże lokalne owoce i lody... I do tego codziennie na śniadanie pyszna kawa omańska ze świeżymi daktylami. Słowem mniam, mniam, palce lizać :). Do tego dodam zawsze miłą, uśmiechniętą obsługę, dla której wszystko jest „no problem”. W naszym pokoju z widokiem na ogród nie było standardowo na wyposażeniu lodówki. Poprosiłam o nią w recepcji ze względu na konieczność przechowania leku i po 10 minutach w pokoju była lodówka. Jak w koncercie życzeń. A w dniu wyjazdu, na pół godziny przed opuszczeniem pokoju, przemiły pan z obsługi zaproponował przyniesienie kawy, herbaty lub czegoś innego do picia, jeśli mamy takie życzenie. Dodam, że w pokoju był „kącik” kuchenny z czajnikiem, herbatą w 10 rodzajach i kawą, a woda w ilości 4 butelek dziennie dodawana była bez żadnego „ale”. Serwis ręcznikowy basen/plaża działał bez zarzutu. Czynny od 9 do 20 (choć była podana informacja, że do 19), można pobrać nawet dwa ręczniki na osobę. Ręczniki czyściutkie, suche i pachnące. Leżaki omiecione z piasku. Wszystko bez zarzutu. Podczas pobytu w hotelu mieliśmy okazję obserwować "tradycyjny" połów ryb metodą "na toyotę". Z grubsza polega ona na tym, że na plaży w odległości dobrze ponad 100 metrów od siebie, stoją przodem do morza, zanurzone po próg drzwi w wodzie, dwie toyoty w wersji pick-up, do zderzaków których mocowane są liny idące w głąb wodnej toni. Następnie ruszają one na biegu wstecznym, wyciągając mozolnie sieci z morza. Nie idzie to jednak tak szybko - cała operacja zajęła dobrze ponad dwie godziny i obfitowała w ogrom mocno "ogestykulowanej" i obgadanej w iście arabskim stylu szamotaniny omańskich rybaków. Z każdym kolejnym "wstecznym" sieci nie tylko coraz bardziej wyłaniały się z wody, ale też i zmniejszał się dystans dzielący obie toyoty - jakby zacieśniał się krąg. Gdy wreszcie z wody zaczęła się wyłaniać ta najdalsza część sieci, wypełniona po brzegi rybami, atmosfera stała się mocno nerwowa. Trochę to przypominało walkę przedstawicieli handlowych o to, który sprzeda więcej promocji😊. Rybacy zaczęli rozbiegać się w różnych kierunkach, niby chaotycznie, ale w tym chaosie panował z góry określony porządek. Część z nich powróciła do morza z workami uszytymi z sieci, do której ci, którzy pozostali w wodzie, przerzucali niczym przez lejek kolejne partie ryb. Inni wybierali do wiaderek te nieszczęsne zwierzaki, które miały nadzieję na ucieczkę podczas tego "przelewania", ale niestety nie miały szans. Później cały ładunek został przerzucony luzem do dwóch pick-upów, wypełniając je po brzegi. I po ok. 15 minutach było po wszystkim: sieci zwinięte na toyoty, łodzie wyciągnięte na brzeg, ryby zapakowane, toyoty rozjechały się szybko każda w inną stronę i znów na plaży było cicho, spokojnie, jak gdyby nic się tam nie zdarzyło. Niesamowita organizacja pracy 😊
5.5/6
Super plaża duża piaszczysta i czysta; - łagodne piaszczyste zejście do wody; - restauracja bezpośrednio przy plaży; - jedzenie pyszne i urozmaicone; - miła uczynna obsługa; Nie potrzeba zabierać ze sobą: butów do wody ( brak skał i jeżowców), maski do nurkowania ( brak obiektów do obserwacji pod wodą jest tyko piasek), przejściówki do gniazdka ( w pokojach i łazience są przynajmniej po jednym gniazdku uniwersalnym (pasują polskie i angielskie wtyczki), alkoholu ( ten hotel jako jeden z nielicznych posiada licencję na alkohol ( oczywiście tylko w godzinach 12-15 oraz 18 do 1) alkohol dobrej jakości ( piwo amerykańskie rum indyjski, wino też dobre) kawa pyszna z ekspresu nawet podawana do każdego posiłku przez kelnera. Nikt nie ogląda się na napiwki jest bardzo bezpiecznie nikt na plaży na terenie hotelu czy też na mieście niczego nam nie wciska na siłę .
5.5/6
Doskonałe miejsce. Doskonała kuchnia i przemiła obsługa.
5.5/6
Wspaniałe jedzenie, rewelacyjna obsługa, czysta plaża. Rozrywka na wysokim poziomie. Jedyne co boli to przydałby się remont obiektu :)