5.3/6 (251 opinii)
3.0/6
Ja tylko zostawię zdjęcia ostatniego "skromnego" hotelu
3.0/6
Wycieczka ogólnie godna polecenia lecz nie polecam hotelu Reef że względu na plażę jest zanieczyszczona .Pokoje i łazienka nadają się do remontu . Absolutnie nie polecam wioskę Masai czysta komercja wszystko na pokaz pod turystę .Przewodnicy pobierają opłatę na napiwki a każą jeszcze indywidualnie też dawać
2.5/6
wycieczka niezła, rezydent beznadziejny.
2.0/6
Kenia, Afryka: pełen optymizmu na przygodę i niezwykłe doznania przeżyłem niestety niemiłe rozczarowanie. Dotyczyło ono niestety w większości biura podróży jakim jest Rainbow. Najpierw jednak kilka pozytywów. Hotel okazał się przyzwoity, otoczenie, baseny, bary na poziomie, a obsługa miła i uczynna (niewielkie zarobki sprawiają że nawet niewielkie napiwki wywołują uśmiech i serdeczność). Kraj nie jest zamożny więc nie można oczekiwać standardów europejskich. Na ulicach i skwerach mnóstwo śmieci, ludzie nagabujący na wszelkie lokalne usługi w "specjalnych" cenach; podwiezienie tuk tukiem, lokalne wycieczki, zakup wyrobów po wręcz wyłudzanie pomocy charytatywnej czy zwykłe żebranie. Wymaga to mówienia stanowcze Nie. Jest to jednak lokalny klimat i nie należy się na to zżymać. Odmienną kwestią pozostaje jeśli robi to same biuro podróży. Otóż wycieczki oferowanie przez R okazują się sztampowe i nie pozostawiają klientom miejsca na swobodę, zwłaszcza jeśli chodzi o zakup pamiątek czy miejscowych produktów. Przykłady: zwiedzanie starego miasta w Mombasie i wizyta w dogadanym sklepie oferującym pamiątki po horrendalnych cenach, podczas gdy wokoło znajduje się mnóstwo lokalnych sklepików. Podobnie z miejskim marketem gdzie odwiedzamy umówione stanowisko oraz wioską wytwarzającą wyroby z drewna i jedynym sklepem. Brak miejsca na swobodne odkrywanie lokalnych atrakcji. Ciąg dalszy ma miejsce przy "bieda" safari. Transport jaki wynajmuje Rainbow jest co najmniej zastanawiający. Miejskie busiki Nissan według mojej opinii nie nadają się na trudne drogi sawanny i w miarę komfortowe przeżycie safari. Nieodpowiednie zawieszenie powodowało wielkie trudności w pokonywaniu terenowych przeszkód a nawet zawieszenie pojazdu na podmokłym gruncie, a także ogromne wstrząsy podczas jazdy. Brak klimatyzacji także dawał się we znaki (nie chodzi tu stricte o same safari ale o półdniowy dojazd i powrót). Wszelkie inne wyprawy dysponowały terenowymi Toyotami (Land Rover, Land Cruiser), które zdecydowanie lepiej sprawdzały się w takim terenie. Dodatkowym minusem było jedzenie podczas tych kilku dni, które okazało się niesolidnie przygotowanie (twarde, niedogotowanie, itp.) Wracając do głównego wątku mojej opinii jakim jest chęć zysku biura a nie zadowolenie klienta chciałbym wspomnieć następujące rzeczy: odwiedzanie wybranych miejsc przeznaczonych dla turystów na posiłki, zakupy (ceny zawyżone, profity dla przewodników), słaba wiedza przewodnika odnośnie niuansów życia codziennego, namawianie turystów na wszelkie atrakcje za przesadną cenę (przykład ze zwykłym magnesem na lodówkę: lokalny sklepik przy forcie Jesus oferował cenę ponad 3-krotnie niższą niż sklepy podczas postojów wybranych przez biuro). Jest to niestety cecha większości biur podróży, jednak w tym przypadku zastanawiający był brak czasu i miejsca na odwiedzenie dobrowolnie wybranych lokali. Zakładam, że nie stanowi to przeszkody aby cieszyć się w pełni wyjazdem w egzotyczne miejsca (kilka złotych więcej nie sprawia różnicy) jednak w moim przypadku pozostaje ogromny niesmak, szczególnie jeśli biuro szafuje cenami wycieczki (podnoszenie cen z dna na dzień, mój przypadek 900 zł więcej za HB w porównaniu do All inclusive innych uczestników) a następnie oferuje ściśle zorganizowany tour czy zmusza do napiwków za np. przeniesienie bagażu 20 m do pokoju. Podsumowując, w przypadku kolejnej wyprawy będę porównywał opcję na własną rękę pomijając biuro podróży.