5.2/6 (252 opinie)
5.0/6
Tydzien temu wróciłam z "Powitanie z Afryką"... stacjonarnie hotel Reef. Hotel tylko 3 *** nad samym oceanem. Codziennie widac odpływ i przypływ.....i wyłaniające sie rafy koralowe. Na plazy symatyczni tubylcy. Wystarczy 2 x odpowiedziec ,ze nie interesuja mnie ich oferty i dają spokój. Trzeba isc jednak do ich straganów..polecam..w ostatni dzien za bezcen kupione z drzewa hebanowego figurki zwierzat czy magnesiki. Basen w hotelu usytuowany jest tak, ze pływając widzisz ocean.... Jedzenie rewelacyjne. Odnośnie safarii , to park Tsavo West "ubogi" w zwierzęta.... nie zrobił na nas wrażenia . Natomiast Park Amboseli to jeeeest to. W końcu można sfilmowac stada zyraf, zebr, bawołów i słoni. Nawet na 2 dzien udało sie w koncu ujrzec lwice, jak zajadała zebre. Fajnie ustuowany jest hotel w Tsavo West...... z balkonów widac słonie, podchodza bardzo blisko, wszedobylskie małpy , stada bawołów.W nocy jeden wył nam pod balkonem. No i "tresowany" gepard ( wieszaja mu mięcho a Ty jedzac kolacje obserwujesz jak zajada.:).....Mombasa... troche duzo 45 dolarow wydac na Fort Jezusa...nie rzuca na kolana...przejsc sie jedna mała uliczka w ubogiej dzielnicy . Zobaczyć targ rybny w tym 3 stoiska :) na ktorym z jednych lezał kawałek merlina a facet w reku pokazywał osmiornicę.Tagi rybne to Tunezja i Maroko. No oczywiscie potem zakupy w markecie u "zaprzyjaznionego" Araba naszej pilotki .Fajna wioska masajska..plecam....Ogolnie wycieczka bardzo mi sie podobała.... a stado 4 zyraf i 3 sloni na tle Kilimandżaro wycisnęło łezkę. Jedzcie, póki jeszcze Chinczycy nie ukatrupili ostatniego nosorożca dla preparatu na potencję i slonia ( dla kosci). Kenijczycy biedni ale bardzo symatyczni.
5.0/6
Organizacja pobytu bardzo dobra, punktualne wyjazdy i przyjazdy. Hotel Southern Palms Beach and Resort wspaniały, pokoje zadbane (codziennie rzetelnie sprzątane), personel hotelowy pomocny i bardzo uprzejmy, restauracje hotelowe na bardzo wysokim poziomie. Program Powitanie z Afryką zorganizowany bardzo dobrze, jedynym jego minusem są lodge w Tsavo.
5.0/6
Wycieczka przeniosła mnie w zupełnie inna rzeczywistość,jak w filmie fantazy. Może wypoczynek to nie był,ale wszelkie trudy wynagrodzone zostały niesamowitym kontaktem ze zwierzętami sawanny.Nocleg w hotelu przy oazie,gdzie przychodziły niemalże na wyciągnięcie ręki stadka słoni, bawołów,lwy i lampart był absolutnie hitem wycieczki. Przewodnik,pasjonat Afryki,podzielił się z nami swoją wiedzą o Kenii,o ludziach tam żyjących,kulturze, historii,polityce. Wszyscy uczestnicy safari zgodnie stwierdzili,że dla nas, klientów biura, dużym ukłonem byłaby zamiana kolejności na safari/hotel,A nie hotel/safari. Ludzie się na safari zgrali,poznali,i brakowało nam tych wspólnych trzech dni w hotelu,na spokojnie pogadać,pobyć jeszcze razem.Prosze rainbow o rozpatrzenie takiej opcji. A do Afryki pewnie jeszcze wrócimy, trochę do zobaczenia nam zostało, Serengeti?
5.0/6
Lot Boening 737, 10 godz. zamiast 4 dni all inclusive tylko 3 dni, poza tym wszystko OK, pobudki dość wczesne na Safari, no ale trzeba wstać jeszcze przed zwierzętami aby je zobaczyć. Safari 3 dniowe codziennie większe emocje, ostatni dzień rewelacyjny. Na kolacjach kawa i herbata gratis, to miłe. Byliśmy pytani przez tubylców czy nie zostawiamy jakichś ubrań, butów itd. bo oni z chęcią by je donosili. W Mombasa , upał 30*C, ulicą idzie dziewczynka 8-10 lat w czarnych gumiakach, chyba nie z dobrobytu. Może biuro dawałoby informacje podróżnym, o sytuacji w tym kraju i że można pomóc tym ludziom zabierając ze sobą jakieś nieużywane ubranka dziecięce, buty, itp. dla dorosłych również. Ja w tym roku wywaliłem 2 worki nieużywanych rzeczy dla dorosłych i dla dzieci. Pozdrawiam.