5.3/6 (249 opinii)
5.0/6
Świetna lokalizacja jeżeli chodzi o hotel przy plaży. Safari dostarcza mnóstwa wrażeń. Z minusów wymieniłbym: * brak klimatyzacji i dobrej wentylacji w drodze na safari (o ile brak klimatyzacji na safari mogę zrozumieć, to dojeżdżając drogą asfaltową możnaby spokojnie zadbać o to, albo samochód był niesprawny pod tym względem, albo robiono oszczędność na siłę) * brak posiłków w samolocie (przy locie ~10h, możnaby o to zadbać w standardzie) * brak posiłków po śniadaniu w ostatnim dniu * duży koszt dodatkowy, jeżeli chodzi o bilety wstępu na safari, można rozważyć hotel + safari w formie 2-dniowej wycieczki fakulatatywniej, do której nie trzeba dopłacać na miejscu. Podsumowując, polecam, aczkolwiek są drobne braki, które warto wziąć pod uwagę.
5.0/6
Wycieczka dla osób, które pragną w krótkim czasie poczuć atmosferę i klimat Afryki. Polecam super wypoczynek w Hotelu Jacaranda. Cisza, spokój i plaża prawie na wyłączność:) Warto wybrać się na snorkeling lub łodzią ze szklanym dnem, aby poobserwować podwodny raj. Jeszcze więcej wrażeń przyniesie safari po Parkach Amboseli i Tsavo West. Super!:)
5.0/6
Egzotyczny wyjazd z ciekawym safari. Program Powitanie z Afryką optymalny dla odwiedzających Kenię po raz pierwszy.
5.0/6
Tydzien temu wróciłam z "Powitanie z Afryką"... stacjonarnie hotel Reef. Hotel tylko 3 *** nad samym oceanem. Codziennie widac odpływ i przypływ.....i wyłaniające sie rafy koralowe. Na plazy symatyczni tubylcy. Wystarczy 2 x odpowiedziec ,ze nie interesuja mnie ich oferty i dają spokój. Trzeba isc jednak do ich straganów..polecam..w ostatni dzien za bezcen kupione z drzewa hebanowego figurki zwierzat czy magnesiki. Basen w hotelu usytuowany jest tak, ze pływając widzisz ocean.... Jedzenie rewelacyjne. Odnośnie safarii , to park Tsavo West "ubogi" w zwierzęta.... nie zrobił na nas wrażenia . Natomiast Park Amboseli to jeeeest to. W końcu można sfilmowac stada zyraf, zebr, bawołów i słoni. Nawet na 2 dzien udało sie w koncu ujrzec lwice, jak zajadała zebre. Fajnie ustuowany jest hotel w Tsavo West...... z balkonów widac słonie, podchodza bardzo blisko, wszedobylskie małpy , stada bawołów.W nocy jeden wył nam pod balkonem. No i "tresowany" gepard ( wieszaja mu mięcho a Ty jedzac kolacje obserwujesz jak zajada.:).....Mombasa... troche duzo 45 dolarow wydac na Fort Jezusa...nie rzuca na kolana...przejsc sie jedna mała uliczka w ubogiej dzielnicy . Zobaczyć targ rybny w tym 3 stoiska :) na ktorym z jednych lezał kawałek merlina a facet w reku pokazywał osmiornicę.Tagi rybne to Tunezja i Maroko. No oczywiscie potem zakupy w markecie u "zaprzyjaznionego" Araba naszej pilotki .Fajna wioska masajska..plecam....Ogolnie wycieczka bardzo mi sie podobała.... a stado 4 zyraf i 3 sloni na tle Kilimandżaro wycisnęło łezkę. Jedzcie, póki jeszcze Chinczycy nie ukatrupili ostatniego nosorożca dla preparatu na potencję i slonia ( dla kosci). Kenijczycy biedni ale bardzo symatyczni.