5.3/6 (250 opinii)
3.5/6
Mile wspominamy wypoczynek w hotelu Neptune Palm Beach Resort. Hotel kameralny, wyżywienie dobre. Nie zrozumiałym jest dla mnie żądanie dopłaty za ostatnią dobę po safari do wczesniej wykupionego hotelu w naszym przypadku to kwota 800zł za jedną noc i śniadanie.Przzecież w hotelu nasz pokój był cały czas przez nas zajęty i po powrocie z safari dalej wypoczywaliśmy przez 7 dni. Z takiej formy zwiedzania korzystaliśmy wczesniej w innych biurach i nikt nie żądał takich dodatkowych opłat, inni klienci zostali przewiezieni do wybranego hotelu /wiekszość z niską dopłatą 140zl/a my spedziliśmy noc w Mombasie w hotelu bez działającej klimatyzacji, to nie był wypoczynek po safari a raczej całonocna sauna.Męczarnia.
3.5/6
unikajcie safari z rainbow! używają starych zdezelowanych busików, podczas gdy wszyscy inni tzw. jeepów (land roverów, toyot). transport samolotem enter air to także porażka. czymś takim można latać gdzieś blisko, a nie na 10godzinny lot podczas którego muszą dotankowywać! mało miejsca na nogi, wszystko płatne dodatkowo. przejazdy po 500 km dziennie po afryce takim złomem to powinien być kryminał. rainbow wstydźcie się!
3.5/6
wycieczka na safari ok ,obiady w drodze powrotnej z safari i na wycieczce fakultatywnej organizowanej przez Rainbow u lokalnych restauratorów {uwaga można odchorować}.
3.5/6
Mam mieszane uczucia odnośnie tej wycieczki. Na pewno niezapomniane wrażenia zapewnia widok dzikich zwierząt niemalże na wyciągnięcie ręki. Stada słoni, bawołów, zebr, liczne żyrafy, hipopotamy, strusie, antylopy, guźce, hieny, szakale i...moje wymarzone lwy. Mimo, że safari było 3-dniowe, nadal czuję pewien niedosyt. Chciałoby się tam posiedzieć dłużej i poobserwować więcej. Pięknie zaprezentowało nam się również wyłaniające się ponad chmury Kilimandżaro. Lodge na terenie parków, w których nocowaliśmy mają naprawdę dobre warunki. W Tsavo prąd był od godziny 17 do 23, a w Amboseli prąd był przez całą dobę. Lodga w Amboseli była bardzo urokliwa, tworzyła taką jakby małą wioseczkę z domków, do których prowadziły wypielęgnowane ścieżki wśród bujnej zieleni. I to właściwie wszystko co mnie zachwyciło na wycieczce do Kenii. Poza parkami narodowymi Kenia jest brudna, moim zdaniem niezadbana. Stan dróg tragiczny. Transport odbywał się małymi busami, Kierowcy jeździli bardzo szybko, nierzadko pchając się na "trzeciego" czy na czołówkę. No i pilot... Pan Darek. Nie kwestionuję jego wiedzy, bo w sumie coś tam nam poopowiadał, ale jego nastawienie, postawa, sposób przekazywania informacji to porażka. Zadufany w sobie, podejście olewcze, odpowiadanie na pytania od niechcenia... Aż się nie chciało z nim gadać. Zaraz po przylocie otrzymaliśmy zestaw informacji o hotelu, w którym jesteśmy, o wycieczkach fakultatywnych i z numerami telefonów do 6 osób z Rainbow z informacją, że w razie pytań możemy zadzwonić do którejkolwiek osoby, a ona nam udzieli informacji. Pan Darek oczywiście był na tej liście. Ale na pytanie odnośnie pobytu w hotelu na ostatni nocleg kazał nam dzwonić do rezydentki, bo on nie wie. Chyba prościej byłoby jednak jemu zadzwonić i się wszystkiego dowiedzieć. Poza tym w cenę opłat, których dokonywaliśmy na miejscu za część tzw. objazdową, według informacji biura wliczone były napiwki dla kierowców i innych osób obsługujących wycieczkę. Tymczasem Pan Darek "sugerował" nam, że powinniśmy dawać też sami napiwki i to chociażby z 5$ od osoby. Lekka przesada. Wiem, że tam jest bieda, ale skoro biuro pobiera od nas pieniądze na napiwki, to już nie powienno na mnie wpływać, że mam dawać dodatkowe i to w takich wysokościach. No chyba że sama tego chcę. I jeszcze kilka słów odnośnie pobytu w hotelu w Mombasie. Mieszkaliśmy w hotelu Kenya Bay. bardzo urokliwy kameralny hotel położony nad oceanem. Miła obsługa, dobre jedzenie. I o ile ktoś przebywał na terenie samego hotelu, to ok. Ale jak już się chciało wyjść na spacer na plażę to zaraz oblegani byliśmy przez tzw. Beach boysów, którzy zamęczali nas swoimi gadkami i ofertami lokalnych wycieczek. I szli z nami krok w krok ciągle nadając. 3 dni pobytu i ani razu spaceru tylko we dwoje. Nie da się. Oni są jak szarańcza. Bardzo męczący. I tak jest na całej szerokości plaży, przy każdym hotelu. Ostatni nocleg był w hotelu Reef, owianym niechlubną sławą. Mnie się hotel w miarę podobał, chociaż rzeczywiście pokoje wymagają remontu. Ale jest tam duża restauracja, dużo terenu, spore baseny, wiele animacji, dobre jedzenie. Dla rodzin z dziećmi polecam.