5.3/6 (107 opinii)
6.0/6
Program objazdowy bardzo ciekawy. Pilot Robert z dużą wiedzą i pasją oprowadzał po wyspie. Wycieczka w wersji "light" - wyjazdy po śniadaniu, powroty na kolację oraz czas na lunch.
5.5/6
O Rajskich wakacjach Rainbow, czyli połączeniu objazdu z wypoczynkiem na Mautiusie myślałam od czasu pandemii. Choć często podróżuję na własną rękę wybrałam tą wycieczkę i jestem z niej bardzo zadowolona. Program wycieczki to Mauritius w pigułce. Zwiedziliśmy najważniejsze atrakcje wyspy, jednocześnie poznając jej historię i kulturę. Był i przepiękny tropikalny ogród Pamplemousses, gdzie podziwialismy m.in. kwitnienie palm, drzewo kiełbasiane, ogromne okazy wiktorii amazońskiej; były i muzeum cukru, plantacje wanilii i herbaty, gdzie przy okazji mogliśmy degustować lokalne specjały: kilkanaście! rodzajów cukru, herbaty i wyśmienitego rumu. Odwiedziliśmy także m.in. XIX wieczne domy kolonialne Eureka House oraz Labourdonnais, gdzie mogliśmy poczuć styl życia ówczesnej arystokracji Mauritiusa; Park Casela, w którym wybraliśmy się na safari; mieniącą się wieloma kolorami Ziemię 7 kolorów - Chamarel, a także Ganga Talao - hinduską świątynię poświęconą Shivie. Zwiedziliśmy także stolicę Port Luis z m.in. ciekawym historycznie i kulturowo Aapravasi Ghat - kompleksem budynków wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jak również słynne muzeum Blue Penny z najcenniejszymi znaczkami pocztowymi na świecie. Na koniec wspomnę o dzikim, wspaniałym wybrzeżu Gris Gris, gdzie spędziliśmy trochę czasu na podziwianiu majestatycznego oceanu. Moje jedyne uwagi do programu: można byłoby na przyszłość zmienić kolejność zwiedzania poszczególnych miejsc, wizytę z parku La Vanille Crocodile (który jest typowym zoo) zaproponować jako atrakcje fakultatywną, a także o kilka dni np. do pełnych 10 dob hotelowych przedłużyć wypoczynek. Bardzo podobał mi się cały objazd. Pani Ola - nasza pilotka - super przewodniczka. Hotel La Palmiste - świetnie usytuowany (blisko sklepów, lokalnych restauracji, kantoru, przystanku autobusowego, kilkaset metrów od plaży). Wyżywienie w hotelu urozmaicone.Obsługa pomocna i uśmiechnięta.Baseny codziennie czyszczone... Warto wziąć ze sobą coś na komary, parasol na przelotne tropikalne opady, dobry humor i ciekawość świata 😀.
5.5/6
Witam , bardzo polecam wyjazd szczególnie tym którzy lubią umiarkowany , ale słoneczny klimat i bezkres oceanu . Piękne krajobrazy , bardzo pyszne owoce morza , miła obsługa . Przewodniczka z Rainbow dużo wiadomości przekazała o wyspie - historia , gospodarka , ludność , zwyczaje . Polecam hotel Ocean V na objazd , a Anelia na wypoczynek Było super
5.5/6
TRANSPORT: Nie był to mój pierwszy wyjazd z Rainbow, ale po raz pierwszy, bez najmniejszych problemów udało mi się otrzymać od Konsultanta numer biletu, co pozwoliło na skorzystanie z oferowanych przez linię lotniczą udogodnień - wybór miejsca, posiłku, etc. Mam nadzieję, że Biuro utrzyma tę dobrą praktykę. Na Mauritiusie podróżowaliśmy małą i dosyć niewygodną (wąskie odstępy pomiędzy kolejnymi rzędami foteli) toyotą coaster oraz pełnowymiarowym autokarem marki king long. Daleko mu co prawda do standardu, jakie oferują inne marki, ale w porównaniu ze wspomnianą toyotą przy dłuższych trasach i tak znacznie wzrastał komfort jazdy. Wśród kilku kierowców, z których usług korzystaliśmy szczególne wyrazy uznania należą się Aslamowi, który dał się poznać jako mistrz kierownicy i… humoru. Jedynym mankamentem w odniesieniu do transportu było podstawienie przez lokalnego kontrahenta w dniu wycieczki fakultatywnej samochodu ze zbyt małą liczbą miejsc w przestrzeni pasażerskiej. Do wyboru pozostawały składane fotele w przestrzeni bagażowej lub miejsce koło kierowcy. PILOT: Pani Ola dzieliła się z nami nie tylko wiedzą z zakresu historii, kultury, przyrody, ale również własnym doświadczeniem życia na Mauritiusie. Dała się poznać jako osoba dobrze zorientowana w tamtejszych realiach, uprzejma i uśmiechnięta PROGRAM: Niezbyt napięty pozwalający połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem. Na pewno w pamięci pozostają zjawiskowe wodospad i ziemia siedmiu kolorów w Chamarel oraz dziewiczy las obserwowany z Gorge View. Dla nich naprawdę warto lecieć aż na koniec świata. Architektura kolonialna broni się sama. Podobnie ma się sprawa z poznawaniem wyspy „od kuchni” - w destylarniach rumu i muzeum cukru oraz na plantacji herbaty i lokalnych knajpkach na trasie objazdu. Za najsłabszy element programu uważam parki (Casela i La Vanille), w których przedstawicieli endemicznej fauny można policzyć na palcach jednej ręki - pustułki, żółwie, nietoperze. Pozostałe okazy zostały sprowadzone z kontynentalnej Afryki. Aż się prosi, aby rozszerzyć program objazdu o rejs do rezerwatu przyrody na Ile aux Aigrettes i zwiedzanie go z miejscowym, licencjonowanym przewodnikiem. Szkoda również, że zmieniono nieco porządek imprezy (objazd przesunięty o jeden dzień), co sprawiło, że nie starczyło czasu na drugą z wycieczek fakultatywnych REASUMUJĄC: wyjazd spełnił moje oczekiwania tak w odniesieniu do zwiedzania, jak i wypoczynku.