5.6/6 (74 opinie)
6.0/6
Informacje praktyczne: Statek Pływający ogromny hotel z zapleczem rozrywkowym, sportowym i plażowym. Rozrywka to głośne widowiska rewiowe - taniec, śpiew, akrobacja - w salach Colosseum (trzy piętra) i Poltrona Frau Arena (dwa piętra), powtarzane dwukrotnie wieczorem (ze względu na różne terminy kolacji) oraz dyskoteki i bardziej kameralne koncerty; nam najbardziej podobał się koncert Franka Mazzeo - w hołdzie Freddie'mu Mercury. A dla chętnych – kasyno. Zapewne warto mieć kabinę z balkonem, jeśli chce się spokojnie poczytać czy posiedzieć na słońcu w czasie dni na morzu. Oczywiście można te dni spędzać na pokładach z infrastrukturą plażową. Przy wejściu na statek każdy otrzymuje kartę Costy z informacją o numerze kabiny, nazwą wyznaczonej na kolację restauracji i godziną kolacji. Tą kartą posługujemy się przy zejściach i wejściach na statek w portach (paszporty są zabierane, więc nie trzeba ich pilnować, odbiór w przedostatnim dniu rejsu) oraz przy zakupach na statku. Nasz abordaż odbył się błyskawicznie i bezproblemowo, zaokrętowanie i wyokrętowanie różnych grup może być w różnych miastach, ale największej liczby osób w Dubaju. Zawsze przy wejściu i zejściu ze statku kontrola bagażu jak na lotnisku. Niedozwolone przedmioty (nóż, żelazko, czajnik itp) są zabierane i zwracane przy zakończeniu rejsu. Niewielką ilość jedzenia i wody można wnieść na statek bez problemu, alkoholu zapewne nie. W każdej kabinie jest sejf, suszarka, gniazdka elektryczne europejskie, 2 gniazdka USB. Codzienne sprzątanie z wymianą ręczników. Wszystkie kabiny mają 2 łóżka, zwykle połączone w jedno. W sytuacji, gdy nie zgłosiliśmy wcześniej prośby o osobne łóżka, są one po zgłoszeniu takiej prośby rozłączane, a podwójna kołdra jest zamieniana na dwie pojedyncze. Codziennie do pokoju dostarczana jest gazetka z informacją o wydarzeniach na pokładzie w następnym dniu rejsu – dla nas po angielsku. Na pokładzie ogłoszenia są po angielsku, włosku, arabsku, francusku, niemiecku, rosyjsku i w hindi. Po polsku tylko jeśli ktoś się zagapi i nie zgłosi na obowiązkowy odbiór paszportu (i natychmiastowe jego oddanie po wbiciu pieczątek) przy cumowaniu w Abu Dabi. Mimo przekazanej w ostatniej chwili informacji o konieczności posiadania potwierdzenia ubezpieczenia przy wysiadaniu w Doha nie wymagano od nas tego dokumentu. Na lotnisku w Dubaju rozdano nam po karcie SIM do wykorzystania w ciągu 24 godz od jej uruchomienia, mnie “udało się” ją wykorzystać w ciągu zaledwie pół godziny. W terminalach w Dubaju i Abu Dabi (nie w Muskacie) można korzystać z darmowego internetu. Wszelkie opłaty na statku rozliczane są w euro, które to euro warto mieć ze sobą aby móc wpłacić depozyt do maszyny – obowiązkowo 77 euro na osobę za serwis (czyli 154 na dwuosobową kabinę, bo depozyt jest na kabinę) plus tyle, ile planujemy wydać na statku w czasie rejsu. Jeśli nie ma się euro, to aby wpłacić depozyt w dolarach trzeba czekać w kolejce do recepcji. Obsługa maszyny jest prosta (pomaga pilot), można w niej sprawdzić saldo swojego depozytu, ew. dopłacić pieniądze a w ostatnim dniu odebrać co do centa to, co zostało na naszym rachunku. Podsumowując: na statku nie ma przepływu gotówki (poza napiwkami), płaci się wyłącznie kartą Costy, na którą wpłaca się depozyt w gotówce, ewentualnie podaje się numer karty kredytowej i wówczas nie trzeba nic wpłacać ani odbierać z depozytu. Natomiast na zakupy w miastach trzeba mieć dolary, można nimi płacić na bazarach lub wymienić je w kantorze na lokalną walutę, bądź płacić kartą kredytową/wypukłą debetową (w galeriach, czasem na bazarach). W przeddzień wyjazdu otrzymaliśmy informację, że sami musimy wydrukować bilet na statek i zawieszki na walizki na statek. Część osób otrzymała te wydruki od Rainbow, inni musieli sami poradzić sobie z wydrukiem. Jedzenie i picie na statku Śniadanie Można zjeść a la carte w sugerowanej restauracji (dla nas była to La Maremma na rufie, z pięknym widokiem na morze), gdzie pieczywo, ciasta, wodę, soki, kawę, herbatę roznoszą krążący po sali kelnerzy, do tego składa się zamówienie na konkretne zestawy (łosoś, wędliny, sery, jajka, jogurt, owoce), których spis można wyczytać jeśli ściągnie się na telefon aplikację Costy (warto). Jeśli nie chce się iść do restauracji z daniami serwowanymi, wszystkie posiłki można jeść w barze La Sagra dei Sapori Buffet (pokład 8), czynnym dłużej (jedyna opcja na kolację przy popołudniowo-wieczornej wycieczce lub na śniadanie przy wycieczce wcześnie rano), do śniadania kawa americano+ew. mleko, herbata, woda, sok. Warto zwrócić uwagę, że duża część potraw jajecznych jest z proszku, więc lepiej decydować się na jajka gotowane lub wybijane na patelnię w naszej obecności. Lunch W La Sagra dei Sapori Buffet – wybór wędlin, ryb, owoców morza, włoskich past (przestrzegam przed lazanią), owoców (głównie melony, arbuz, ananas, cytrusy – bywają różne owoce w bufetach po obu stronach statku), woda w szklankach. Ten bufet to jedyne miejsce, gdzie w czasie posiłków można napełnić swoją butelkę wodą z dystrybutora, posiłek nie musi być tu jedzony, można tu zresztą zajrzeć po zjedzonym już śniadaniu czy kolacji, jeśli ktoś nie czuje się usatysfakcjonowany. Bardziej wyrafinowane kawy i alkohole są dodatkowo płatne. Podwieczorek Serwowany w La Maremma tylko w godz. 16-17, są różne focaccie, ciasta, kawa americano, herbata. W czasie podwieczorku można napełnić wodą z dystrybutora swoją butelkę. Opcja do wykorzystania jeśli z porannej wycieczki nie zdąży się na lunch. Kolacja Serwowana w wyznaczonej restauracji przy wyznaczonym stoliku o wyznaczonej godzinie lub w dowolnym czasie w okresie otwarcia La Sagra dei Sapori Buffet. My jedliśmy w Argentario, pierwsza tura rozpoczyna się od 18.45. Przy składaniu zamówienia jest do dyspozycji tylko kilka jadłospisów wydrukowanych po angielsku na papierze, lepiej posługiwać się aplikacją Costy w telefonie. Dania są cztery – starter, zupa lub pasta, danie główne i deser, każde w trzech propozycjach do wyboru. Napoje do kolacji są dodatkowo płatne, wino w kieliszku 7-9 euro, woda w butelce chyba 4 euro. Jeśli ktoś nie decyduje się na pakiet My Drinks (o czym poniżej), to warto PRZED wyjazdem zapisać się do Costa Club. Daje to teoretycznie zniżki na zakupy na statku (nie wiem, nie korzystałam), dla nas ważna była zniżka na napoje do kolacji. Wino wyłącznie w butelkach (nie na kieliszki) kupuje się będąc członkiem Costa Club ze znacznym upustem, np. pyszne włoskie Primitivo di Manduria kosztuje ok. 18 euro zamiast 31 euro, chardonnay ok. 14 euro zamiast ponad 20 euro. Jeśli nie wypije się całej butelki, kelner podpisuje ją i przechowuje do następnego dnia. Napoje na statku Pakiet My Drinks za 250 euro na osobę (2x250, bo zakup obowiązuje obu lokatorów kabiny dwuosobowej) pozwala nie nielimitowane raczenie się drinkami, dobrymi kawami i wodą w butelce - tu o dziwo obowiązuje ograniczenie do jednej butelki na osobę na dzień. Wykupienie pakietu nie jest opłacalne jeśli planuje się wypijanie mniej niż pięciu napitków dziennie; wówczas lepiej kupić sobie pojedynczego drinka czy napój. Nam wystarczały te płyny, które serwowano do trzech posiłków, a wino do kolacji z kartą Costa Club i ewentualne zakupy pojedynczych drinków czy kawy nie powinny przekroczyć 100 euro (można zmieścić się w 50 euro). Problemu z dostępem do wody nie było, bo jak pisałam wyżej jest ona dostępna z dystrybutorów w godzinach posiłków w La Sagra dei Sapori i w czasie podwieczorku w La Maremma. Godziny otwarcia restauracji mogą się różnić w zależności od dnia, śniadanie w czasie dni na morzu rozpoczyna się później. Pilot – wisienka na torcie Wspaniałą wartością dodaną wyjazdu był nasz pilot, p. Robert Kuchar, doświadczony podróżnik i bloger. Ogromna wiedza, entuzjazm, zdolności organizacyjne (wszystko szło jak z płatka, mimo 46-osobowej grupy), do tego kultura i urok osobisty. Byliśmy pod jego opieką od pierwszej chwili po wylądowaniu (przygotował nam na piśmie szczegółowe informacje dotyczące statku, wycieczek fakultatywnych i ubioru na nie), prowadzeni “za rączkę” do rozstania na lotnisku. Prowadzone przez niego wycieczki fakultatywne były świetnie zorganizowane, pełne najistotniejszych informacji o zwiedzanych miejscach, wszystko podane z pasją i poczuciem humoru. Do tego ubrany w koszulki nawiązujące do “perełek” odwiedzanych stolic, a w Muskacie w strój emiracki, upodabniający go do lokalsów. Warto oprzeć się na jego informacjach co do zakupu pamiątek czy daktyli. Zawsze opiekuńczy, otwarty i pomocny, co ważne zwłaszcza dla osób nie znających języków. Codzienne dyżury p. Roberta w barze Leonardo ułatwiały kontakt. Wycieczki fakultatywne Nie do przegapienia dla tych osób, które chcą zobaczyć odwiedzane miasta i dowiedzieć się więcej o historii i kulturze odwiedzanych krajów, zwłaszcza w obecności i pod opieką p. Roberta. Program zrealizowany co do literki, w autokarze zawsze butelka wody. Wczesne godziny wyjazdu podyktowane tym, by zwiedzać najwspanialsze miejsca (zwłaszcza przepiękne meczety w Muskacie i Abu Dabi) zanim dotrze tam największy tłum. Ogromna wiedza pilota i jego podejście do tematu zmieniają stereotypowe spojrzenie na tę część świata. Koniecznie trzeba wsłuchać się w informacje pilota co do ubioru w Muskacie i Abu Dabi. Mężczyźni mają lepiej, długie spodnie i krótki rękaw są OK. Kobiety – zakryty dekolt, zakryte nadgarstki (długi rękaw, żadne tam ¾ lub owinięte chustą) i kostki u nóg, czyli długie spodnie (nieopinające) lub długa spódnica zakrywająca kostkę. Włosy przykryte, na głowie chusta lub kaptur od bluzy (nie czapka z daszkiem). Spódnica czy sukienka nie powinna mieć żadnych rozporków, nie może przezroczysta, kobiece ubranie nie powinno być białe. Jeśli spódnica nie zakrywa kostek, warto pod spodem mieć długie legginsy. Groźba niewpuszczenia do meczetu przy nieodpowiednim ubiorze jest realna, skutkuje gwałtownym poszukiwaniem agrafek, chust, legginsów i opóźnia wejście do meczetu całej grupy. W meczecie w Muskacie zdejmuje się buty. Miłego rejsowania!
Ewa Hanna, Warszawa - 12.02.2023
116/120 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wspaniały rejs pięknym wycieczkowcem po Zatoce Perskiej. Obsługa oraz logistyka na statku perfekcyjna. Aplikacja Costa oraz codzienne gazetki dostarczane do kajut znacznie ułatwiły poruszanie się po statku oraz korzystanie ze wszystkich atrakcji. Obsługa statku bardzo miła i pomocna. Codzienne wieczorne występy na 2 scenach imponowały starannością oraz zaangażowaniem występujących artystów. Niestety w beczce miodu pojawiła się łyżka dziegciu. Był nią rezydent Rainbow pan Ryszard. Mogę stwierdzić iż w ogóle nie mieliśmy na statku rezydenta. Podczas wycieczek odnosiłem wrażenie iż pan Ryszard jest tam pierwszy raz. Dopytywał się o informacje o budynkach od lokalnego przewodnika. Inne informacje czytał z kartek. Poza tym nie ma żadnych zdolności panowania oraz prowadzenia grupy 40 osób. Do organizatora mam również 2 uwagi na przyszłość: brak jasnych informacji dotyczących koniecznych na statku wizytówek na bagaże- pasażerowie nie mieli czym tego przyczepić. druga uwaga -to niedostarczenie uczestnikom wycieczki identyfikatorów abyśmy mogli nosić karty pokładowe.Inne biura udostępniały pasażerom takie identyfikatory. Otrzymaliśmy na lotnisku tylko zestawy słuchawek oraz smycze Jednak pomimo tych niedogodności mogę cały wyjazd ocenić -jako wspaniałą przygodę. Polecam niezdecydowanym.
Rafał Maciej - 25.02.2024 | Termin pobytu: luty 2024
41/46 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wykrawanie życia. Statek Costa Toscana to petarda, piękny, luksusowe. Kabina duża z dużym lukasnym balkonem z widokiem na kapitanat. Jedzenie wyśmienite, obsługa na wysokim poziomie. W lutym 2023 r zwiedzaliśmy Dubaj, Katar, Oman... coś wspaniałego. Piękne miejsca, same ciekawostki i luksus... Przewodnik Pan Robert na6+... opowiadał z zamiłowaniem i oasja, potrafił wprowadzić nas w klimat zwiedzanych miejsc. Nic dodać nic ująć... polecam z całego serca. Katarzyna
Katherine1978 - 20.03.2023
30/31 uznało opinię za pomocną
5.5/6
To był pierwszy pobyt na wycieczce objazdowej, gdzie bazą noclegową był statek. Costa Smeralda to nowoczesny i olbrzymi statek wycieczkowy o długości 337m, szerokości 42m. Na pokładzie jest wszystko co potrzeba. Restauracje, bary, pokład spacerowy, baseny, siłownia, centrum SPA, sklepy, kasyno itp. Na wejściu dostaje się kartę Costa, która pełni rolę identyfikatora, klucza do pokoju oraz karty płatniczej. Warto zasilić ją na początek ok. 200 EUR w gotówce lub podpinając kartę kredytową (w holu pokładu 6 i 7 znajdują się odpowiednie terminale). W ogóle na pokładzie statku lepiej operować walutą EUR, dolary też da się wymienić ale jest to trochę skomplikowane i trzeba korzystać z pomocy kasjera w recepcji. Dolary są właściwe potrzebne tylko do opłacenia wycieczek fakultatywnych u pilota wycieczki. Wszędzie (ZEA,Oman,Katar) można płacić w Euro. Warto przed wyjazdem zainstalować sobie aplikację "Costa", po wejściu na pokład wszystkie istotne informacje znajdziecie w aplikacji. Tylko kabina z balkonem jest godna polecenia, absolutnie nie bierzcie kabiny wewnętrznej. Na śniadania i lunche czasami jest tłok. Warto wybrać się do restauracji na 5 pokładzie, na rufie - jest mniej oblegana. Ogólnie pobyt bardzo udany.
Dariusz, Koszalin - 21.02.2025 | Termin pobytu: luty 2025
5/5 uznało opinię za pomocną