Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel Playa Real Resort musi dołożyć jeszcze sporo starań aby zasłużyć na swoje 4*. Czystość pozostawia wiele do życzenia, szczególnie "stołówka" (celowo piszę "stołówka" bo na miano restauracji nie zasługuje) i jej wyposażenie. Niedomyte naczynia, klejące się od brudu krzesła i stoliki nie zachęcają do spożywania posiłków chociaż te najgorsze nie są ale trzeba uważać na to co nakłada się na talerz. Bogaty wybór dań gorących serwowanych na obiad i kolację m.in. wieprzowina, drób, ryby, owoce morza, pizza, makarony, paella. Na śniadanie też każdy znajdzie coś dla siebie (genialne sery, wędliny, wspaniałe zawsze świeżutkie pieczywo, warzywa i owoce itp.). Dobre wina i cudowna sangria. Pokoje sprzątane codziennie oprócz niedziel, ręczniki zmieniane każdego dnia. Miła obsługa w recepcji i w barze przy basenie. Obsługa stołówki trochę niezdarna i nie do końca przykładająca się do swojej pracy. Sama Teneryfa cudowna, wyspa pełna kontrastów, zielona, kwitnąca, w grudniu pogoda wprost wymarzona i na zwiedzanie i na plażowanie. Bardzo rozczarowała rezydentka, Pani Izabela, która prawie na każde pytanie odpowiadała "Nie wiem, nic mi na ten temat nie wiadomo" lub "Wydaje mi się, że..." a jej rola ograniczała się tylko do "wciskania" turystom wycieczek fakultatywnych szczególnie przereklamowanego Loro i Siam Parku. Ogólnie wyjazd uważam za bardzo udany ale jeśli hotel będzie nadal utrzymywał ten sam standard to za niedługo pozostanie daleko w tyle za konkurencją i stanie się typowym średniakiem, do którego ja raczej już nie wrócę.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Druga wizyta w hotelu Playa Real, dokładnie po roku, co sam hotel wychwycił w systemie i do pokoju dostaliśmy w formie podziękowania: 2 wody 0,5, talerzyk z pokrojonymi owocami i list z podziękowaniem. W trakcie pobytu, pewnego dnia, do wszystkich pokojów podrzucona została biblia Hare Kriszna... - taki pomysł właściciela hotelu - Hindusa. Tym razem w holu głónym nie działały fontanny, w barze przy basenie nie pracował już nasz rodak, na recepcji zamiast naszego rodaka spotkaliśmy miłą Polkę. Pokój - w wannie podczas prysznica, nie odpływała woda. Zgłoszone pierwszego dnia pani sprzątającej, wykonała od razu telefon na recepcję, bez rezultatu. Sprawa zgłoszona bezpośrednio na recepcji, z wpisem do karty usterek, również brak reakcji. Przez tydzień braliśmy prysznic w uszkodzonej wannie. Również drzwi rozsuwane na taras były uszkodzone i nie zamykały się. Zgłoszony problem, nie doczekał się rozwiązania. Przez tydzień mieszkaliśmy w niezamkniętym pokoju. Hotel nie miał obłożenia turystów, wiele pokoi było wolnych. W tej sytuacji wymiana pokoju byłaby najlepszym rozwiązaniem... ale była woda i owoce. W hotelowej stołówce delikatne zmiany. Pojawił się w końcu parawan, za którym obsługa dyskretnie zrzuca do kubła resztki z zebranych talerzy. Rok temu odbywało się to na oczach jedzących posiłek. Kelnerzy tym razem bardziej sprawni, bardziej uważający żeby nie wpadać na siedzących przy stoliku gości, nie gubili nic z zebranych talerzy. Na stolikach niestety w dalszym ciągu brudne, poplamione, pozalewane serwety. Polecam zastawić stolik talerzami i szklankami i choć tak zminimalizować dyskomfort estetyczny przy jedzeniu. Spora cześć talerzy wyszczerbiona, szklanki z osadem od wody, sprawiają wrażenie niedomytych. Spory wybór jedzenia, choć na kolację trafiają się jajka sadzone ze śniadania. Warzywa i ziemniaki bywają zimne, mięso czy ryby nie do końca zgrillowane. Jednak w tym roku, na szczęście, obyło się bez zatruć. Zmorą hotelu okazali się Anglicy. Do godziny 2giej w nocy, dzień w dzień, darli mordę na tarasie przy basenie, okna wszystkich pokoi wychodzą na tą stronę. Brak stanowczej reakcji personelu hotelu, sprawa sygnalizowana na recepcji. Nic nie zmieniło się w barze nocnym, czar PRL w rozkwicie. Od progu lepka podłoga, wystrój i stan mebli - plamy, brud, specyficzny zapach, zachęcały do natychmiastowego opuszczenia lokalu. Na plus jednorazowe papierowe kubki. Praktyczna wskazówka. Doba hotelowa kończy się o godz. 12. Zbiórka na wylot do Warszawy ma miejsce o godz. 21. Do zagospodarowania pozostaje 9 godzin. Jest opcja dokupienia pokoju hotelowego, pozostania w dotychczasowym, w pakiecie jest all inclusive. Cena 40 euro. Teraz ważna uwaga. Pani rezydent Lucyna ps. Lucy, załatwia all dla wszystkich, do czasu opuszczenia hotelu, niezależnie od wykupu pokoju. Warto zrobić wykup pokoju, tzw. polskim sposobem. Zebrać się w 8 osób, wtedy pokój prawie za darmo, a all w prezencie od Lucy. Rachunek prosty.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To nasza trzecia wizyta w Playa Real. I nie chodzi o to, że to doskonały hotel, do którego wraca się jak do siebie. Decyduje brak alternatywy. Biuro Rainbow ma bardzo ograniczoną ofertę hotelową na Teneryfie. Wybieramy ten hotel, ponieważ decydują czynniki lokalizacji i ceny, adekwatne do standardu. Mając samochód do dyspozycji, odwiedziliśmy hotele z oferty Rainbow i już wiemy, gdzie nawet za darmo nie pojedziemy, a gdzie, ewentualnie przy dobrej propozycji cenowej, można rozważyć. Wróćmy do Playa Real. Poprzednie nasze pobyty, miały miejsce rok, po roku, w miesiącu grudniu. Aktualnie czas pozwolił nam na przełom marca i kwietnia. Pierwsza rzecz, która nas zaskoczyła, to ilość gości. Mimo, że to nie szczyt sezonu, było ich bardzo dużo, co ewidentnie widoczne było w trakcie posiłków. Aby wejść do jadalni, trzeba było stać w KOLEJCE!!! Hotel nie jest przygotowany na obsługę gości z dwóch budynków... Podobnie rzecz się miała z leżakami przy basenie, jeszcze obsługa nie zdążyła rozstawić, były zajmowane... W związku z ilością gości hotelowych, dostępność poszczególnych potraw była zmienna. Nie zawsze udawało się trafić na dane jedzenie, bo zwyczajnie się kończyło. Do ekspresów z kawą były kolejki. Co prawda obsługa uwijała się jak w ukropie, jednak ciężko pracować efektywnie, kiedy goście stoją w drzwiach i czekają na stolik. A później była sytuacja zamykania sali, bo skończyły się godziny śniadania czy lunchu. Nie wiem czy konsekwencją tego, ale trafiają się brudne filiżanki, sztućce i talerze... Samo jedzenie jest dosyć smaczne, różnorodne, brakuje trochę większej ilości owoców morza. Desery są w zasadzie takie same. Raz na tydzień pobytu, przysługuje skorzystanie z restauracji a'la carte. Szczerze... nic nadzwyczajnego, nie polecam. Jedzenie w oparciu o ogólnodostępne w stołówce, z pozorem restauracji, ponieważ wybiera się z karty i oczekuje przy stoliku na przyniesienie. Deser obrzydliwy, napoje dodatkowo płatne, nawet zwykła woda. Przy pobycie dwutygodniowym, nawet nie mieliśmy ochoty na przysługującą w drugim tygodniu, ponowną wizytę. Obsługa porozumiewa się w mało subtelny jak na restaurację sposób - "zanieś Polakom". Wracając do kwestii basenu. Jest drugi basenik, dla dzieci, na patio między budynkami hotelu. Cisza, spokój, brak natrętnych hałasów animacji, dodatkowy bar... No właśnie, niestety bar w tej części jest czynny tylko w określonych porach, choć nie zawsze, obsługa zamyka nawet dostęp do nalewaka z napojami gazowanymi, mimo, że pozostaje on ogólnie dostępny wraz z kubeczkami jednorazowymi. Dystrybutory z wodą nieczynne. Aby skorzystać z baru przy głównym basenie, trzeba iść przez cały hol hotelu... Leżaki w tej części w większości uszkodzone. Miłe, zaciszne miejsce, dla lubiących prawdziwy relaks, a zupełnie pozostaje zaniedbane. Szkoda. Pierwszy raz na przestrzeni naszych pobytów, trafiliśmy na rzetelne sprzątanie pokoju. Ręczniki wymieniane były codziennie, pościel co kilka dni, zmywana podłoga w całym pokoju. Nie wiem, czy zależy to od piętra, czy od pań sprzątających ale jakość sprzątania, tym razem, bardzo wysoka. Ogólnie, co do obsługi hotelu nie można mieć większych zastrzeżeń. Mili, uczynni, słuchający sugestii. skorzy do pomocy. Polacy pracujący w hotelu, niezwykle życzliwi. Marek, Pani Henia - koniecznie prosić o jej autorskie drinki, oraz Pani z recepcji - można powiedzieć, że stają na głowie w wykonywaniu swoich obowiązków. Hotel tym razem nie podrzucał książek o charakterze religijnym do pokoi; nasza, 3 już wizyta podsumowana była wodą 0,3 w dwóch butelkach i talerzykiem z pokrojonymi owocami, zafoliowany ale do lodówki już nie wstawiony. Listu nie było tym razem. Przejdźmy do minusów. Wykupione miejsca w samolocie, w obie strony, zostały zmienione... Po co te ceregiele z rezerwacją, płaceniem, a później zmiany??? Jeśli wybieramy, przemyślane miejsca, to tak chcemy i dodatkowo za nie płacimy. Okazuje się, że i tak to się nie przekłada na stan faktyczny... I teraz najgorsze. Zwyczajowo, powrót do Warszawy miał miejsce ok. północy. Tym razem była to godzina 5 rano. Zmiana w ostatniej chwili przed wylotem o czym samo biuro nawet nie wiedziało i nie poinformowało. Sami sprawdziliśmy przez panel klienta i poinformowaliśmy zaskoczone biuro. Podczas naszych poprzednich 2 wizyt, możliwość przedłużenia doby hotelowej, była bezproblemowa, dla komfortu korzystaliśmy z tej opcji, oczywiście za dopłatą. Podobnie chcieliśmy zrobić teraz. W połowie pobytu, po tygodniu, zgłosiliśmy to w recepcji hotelowej, co zostało odnotowane w specjalnym zeszycie. W dzień wylotu, okazało się, że jest to niemożliwe... Hotel zasłaniał się dużą ilością gości i brakiem pokoi. Po sprawdzeniu na Bookingu okazało się, że pokoje są dostępne, tylko zamiast ceny 40 euro, w cenie 150 euro... Interwencja rezydenta nic nie pomogła a wręcz wywołała pewien dystans do nas, w recepcji... Uważamy, że w związku z późnymi godzinami wylotu, hotel nie chciał przedłużyć naszym gościom pokoi, ponieważ w godzinach nocnych nie ma sprzątaczek... Sytuacja skandaliczna, ludzie w różnym wieku, tułali się po holu i korytarzach hotelowych, koczując do 2.30 nad ranem... Część osób w tajemniczy sposób miała przedłużone doby hotelowe... Sam powrót samolotem z 5,5 godz, wydłużył się o kolejne 2. Raz, z winy pani z pieskiem na lotnisku..., a dwa, przez międzylądowanie w Walencji. Okazało się, że piloci mają przekroczony czas pracy i będą zmienieni przez drugą załogę. Zapowiedź była zaraz po starcie... Ostatni dzień pobytu był koszmarny. 14 godzin bez pokoju, plus przedłużony lot... winnych brak...
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Biuro Podróży Rainbow Tours poinformowało nas o zmianie hotelu Playa Real Resort po przylocie na lotnisku, nie dając żadnego wyboru. Zakwaterowano nas w hotelu o podobnej kategorii, lecz o niższym standardzie. Straciliśmy cały dzień na wykłócanie się z Panią rezydent, a telefony w Polsce odbierają tylko osoby nie kompetentne, mówiąc, że po powrocie możemy złożyć reklamację ( kierownik nie jest do kontaktu z klientami tylko z pośrednikami sprzedaży wycieczki). Rekompensata zaproponowana przez biuro to ok 100zł/os w postaci rabatu na usługi jak np. wynajem samochodu czy wejściówki do parków. Hotelu nie udało mi się poznać, ale biura Raibow Tours nie polecam.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witam! W połowie czerwca pojechaliśmy na tygodniowe wczasy do Playa Real, Wyobrażałam sobie to trochę inaczej, w końcu hotel 4*. Zacznę może od plusów. Ładne pokoje. w miarę czysto, duża łazienka, dwie umywalki, dwa balkony. Jeśli chodzi o sprzątanie, powiem tak: panie sprzątające były codziennie, ścielenie łóżka, nowe ręczniki, wyniesienie śmieci. Jednak podłoga chyba w ogóle nie była zamiatana. Tu przy okazji napiszę o schodach. Meszkając na 4tym piętrze, gdzie na cztery windy czynna jest tylko jedna, często korzystaliśmy ze schodów. Chyba tylko my, bo przez cały tydzień pobytu nie spotkaliśmy na nich nikogo. I tu pojawiają się dwa problemy. 1) wracając późnym wieczorem do pokoju, na schodach nie było żadnych świateł. Zero lampek, żarówek, cała nadzieja w przyświeceniu drogi telefonem. 2) brud. wiadomo, że sprzątaczki z całym swoim majdanem poruszają się windą, ale raz na jakiś czas, jedna z pań mogłaby przejść się po schodach. Zdjęcie zamieszczam niżej. Generalnie śmialiśmy się troszkę, że hotel powinien nazywać się "No funciona". wszędzie były kartki z tym napisem. Na bilardach, na windach, na cymbergajach... no funciona, no funciona... Wyjdźmy na zewnątrz budynku. Basen ładny, duży. Bezwzględny zakaz rezerwowania leżaków, do którego nikt się nie stosuje - o 7ej rano już jest full obłożenie. Na leżakach kremy, zabawki, ręczniki, gazety... Z ludzi wychodzi cebula. Jest również wymóg, by Panowie schodzili na kolację w długich spodniach. Nikt się do tego nie stosuje. Obsługa w porządku, nie trafiłam na nikogo nieuprzejmego. Pan z recepcji Polak, Pan kelner-barman Polak, ponoć jedna z kucharek też Polka. Zawsze doradzili, gdzie warto się wybrać, gdzie lepiej, gdzie gorzej, w porządku ludzie.Jedzenie ok. Wiele osób pisze tu o monotonnych śniadaniach, a według mnie wybór jest duży. Są jajka w kilku postaciach, parówki, bułki, bułeczki, sery, wędliny, warzywa, owoce, dżemy, musli, płatki, fasolka, bekon... Jest w czym wybierać. Tu jeden minus - kelnerzy zabierali talerze sprzed nosa. Gdy na talerzu zostawało kilka ostatnich produktów, trzeba było trzymać widelec w dłoni, żeby nikt tego nie sprzątnął. Idąc po dokładkę/deser lepiej, by jedna osoba została przy stoliku, bo nie wiadomo, czy będziesz miał do czego wracać ^^ Lunch-boxy też są w porządku. Kanapka, woda, owoc, ciasteczka. Okolica ładna, do marketu blisko, na plażę blisko, sklepiki, bary, restauracje - wszystko pod nosem. Jeśli chodzi o animacje, to brakowało troszkę czegoś dla dorosłych. Były śpiewy, pokazy, papugi na hulajnogach, ale nawet o 22-23 pełne obłożenie przez dzieci.Teraz będzie mój faworyt. Godzina ok 22. Siedzimy w barze nad basenem, widzę, że "turla się" do mnie jakaś piłeczka. Mnóstwo dzieciaków miało takie kałczukowe kulki, więc pomyślałam, że ktoś po prostu jej nie złapał i znalazla się przy mnie. A tu niespodzianka! Karaluch. Najpierw jeden, potem drugi i trzeci. Przy stoliku obok Pani stała na krześle (na stole nie radzę, bo prawie wszystkie są baaardzo niestabilne) A w toalecie wewnątrz budynku cztery insekty... Dzien później Pani sprzątająca myła podłogi jakimś specjalnym detergentem, ale być może tylko dlatego, że wieczorem była impreza dla vipów, prezesów i dyrektorów.Byliśmy na dwóch wycieczkach - Skarby Północy i Teneryfa w pigułce. Pierwsza z nich była świetna. Pani Monika przemiła osoba, dużo zobaczyliśmy, super obiad, genialnie było - polecam! Na "Teneryfę w pigułce" skusiliśmy się tylko dlatego, że w jej programie był Loro Park. Pani rezydent powiedziała nam, że to jest na drugim końcu wyspy i można tam pojechać albo wypożyczonym autem, albo autokarem, zbierając przy tym ludzi z tysiąca innych hoteli, albo właśnie w ramach tej wycieczki. Byliśmy w nim ok 5h, zaliczyliśmy wszystkie pokazy, zwiedziliśmy calutki park i jeszcze zostało nam czasu. Reszta wycieczki to niestety straszny niewypał. Pierwszy przystanek: mamy 3 minuty, zobaczmy klify. Drugi - mamy pół godziny, zobaczmy miasto zalane lawą, którego nawet nie widać, bo wszędzie mgła. Trzeci - Smocze Drzewo na 3 minuty i mini (naprawdę, baaaaaardzo mini) degustacja regionalnych produktów spożywczo - alkoholowych. Taka przyjemność odliczając bilet do Loro, kosztowala nas chyba ok 30euro na głowę. W drodze na miasto mijalismy budki telefoniczne z reklamami "Tenefyfa po polsku". Myślę, że tam byłoby korzystniej wykupić tę wycieczkę. Znacznie korzystniej. Podsumowując. W biurze podróży Pani nam powiedziała, że na Wyspach Kanaryjskich jest bardzo wysoki standard hoteli, 4* w Grecji = 3* w Hiszpanii. To nieprawda. Playa Real nie zasługuje na 4*.Było miło, jak to na wakacjach, ale jeśli jeszcze kiedyś będę na Teneryfie, na pewno nie wybiorę tego hotelu.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel dobrze położony w nowszej i spokojniejszej części "trójmiasta" do plaży faktycznie ta odległość , która była podana w ofercie. Wg mnie hotel nie zasługuje na 4 gwiazdki - pokoje odświeżone ale łazienki i reszta infrastruktury już nie - widać "ząb czasu" niedziałajace windy , ciągła naprawa kafelek przy basenie w trakcie sezonu -dziwne. W większości bardzo stare i niekompletne leżaki przy basenie i na tarasie. Ryczące głosniki przy basenie podczas animacji, po 3 dniach do końca znienawidziłem diskopolo cały czas te same trzy pseudopiosenki tak jakbyśmy w Polsce nie mieli nic innego. Na szczęście dobra oferta wycieczek fakultatywnych i mozna było odpocząć od hotelu.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pogoda super, lokalizacja bardzo dobra , Hotel średniej jakości , jedzenie średniej jakości , w pokojach było czysto , ale niestety karalucha zdażyło sie zobaczyć
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel wybrany pod kontem rodzinnym. Niestety ale przemieszczanie sie wózkiem po hotelu to był koszmar. Ledwo działające 2 windy, o malutkich rozmiarach, mieszczące jeden wózek i 2 dorosłych. Schody prowadzące do nikąd. Trzeba krążyć wokol, zeby dostać się do celu. Architektura z lat 80ych i pewnie wtedy też ten hotel był hitem. Domek przedszkolny też ledwo stojący i mający niewiele do zaoferowania. Pełno brytyjczykow z których balkonów non stop czuło się zapach marihuany. Na szczescie bylismy na początku sezonu i nie było jeszcze awantur o leżaki i gonitw o 6 rano, żeby sobie zajęli leżaki tuż przy barze. Plusy: -bardzo dobre jedzenie. Nie takie przemielone z dnia poprzedniego w papkę. Codziennie świeże ryby, pizza dla dzieci czy lody i pyszne ciasta -przemiła obsługa i serwis. Codziennie zmieniane ręczniki i zamiatane. -duże pokoje, z oddzielną sypialnią, w której było podwójne łóżko zrobione ze zsuniętych 2 łóżek. Wygodne i przestronne,w którym się mogły 3 osoby zmieścić. Minusy: -zbyt male i wolne windy -kiepska architektura hotelu -daleko do plaży -zapach stęchlizny w pokojach -popularny hotel wśród niskiej jakości brytyjczykow Nie jest to hotel idealny dla rodzin z małymi dziećmi, na który ten hotel stara się wygladac. Raczej poleciłabym go luźno podróżującym turystom, którzy nie mają zbyt wielkich wymagań.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Widoki niesamowite. Jednak hotel pozostawia bardzo wiele do życzenia. Pokoje lata świetność mają już za sobą i wymagają generalnego remontu. Łóżko dwuosobowe rozsuwało się na boki. Posiłki smaczne lecz monotonne. Wisienką na torcie były karaluchy których spore ilość spotkaliśmy w udostępnionym dla gości shower roomie. Jedynym pozytywnym akcentem był personel. Pracownicy hotelu na każdym szczeblu mili i pomocni. Radzę omijać ten hotel z daleka
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Koszmarnie brudny hotel z dużymi możliwościami