4.5/6
Za długie, nie czytam: jest to bardzo fajna opcja, żeby zapoznać się z największymi z Wysp Kanaryjskich i Maderą. Statek, to taki "hotel na morzu", dla osób, które wcześniej nie próbowały rejsów, jest to dobry sposób, żeby sprawdzić czy taka forma im pasuje. Wycieczki mają dobry program, można zobaczyć najważniejsze miejsca na danej wyspie, przewodnik to trochę loteria, ale w większości przypadków jest dobrze. Najsłabszy był hotel na Teneryfie. Pilot/rezydent - sztos! Na wejściu trzeba mieć circa 500 EUR w gotówce. Cały wyjazd zajmuje 11 dni, z czego 7 spędzamy na statku MSC Opera (https://en.wikipedia.org/wiki/MSC_Opera) - najmniejszym tego rodzaju u tego armatora (ok. 2100 pasażerów). Przed i po rejsie nocowaliśmy w mieście Puerto de la Cruz, na północy Teneryfy, w htelu (hostelu?) Paz Azul - zdecydowanie najsłabszym punkcie wycieczki: niejadalne żarcie, robaczki w pokojach, grzyb na ścianach w łazience, generalnie dramat. Hotel nadawał się do przenocowania, ale na śniadanie i obiad lepiej było iść do miasta. Wycieczka objazdowa po Teneryfie to głównie przejazd po północno-wschodniej części wyspy. Szkoda, że nie można było spędzić więcej czasu na plaży Playa de Las Teresitas. Przedostatni dzień to była całodzienna wycieczka na Teide i do Masca. Przejazd tą drogą jest słynny, a kierowca autobusu był rozrywkowym punktem wycieczki kiedy musiał pomagać turystom przejechać (obiektywnie trasa nie jest bardzo trudna, ale turyści w wynajętych autach to dramat). Zaokrętowanie jest dość sprawne, duży bagaż jest dostarczany pod kajutę przez obsługę, ale trzeba pamiętać, że to może zająć trochę czasu - ja swój dostałem po ok. 3,5h od wejścia na pokład. Nawigowanie po statku jest pewnym wyzwaniem, trzeba pamiętać, że nie na wszystkich pokładach da się przejść przez cały statek. Obsługa generalnie nie pomoże z ustaleniem gdzie jest kajuta - trzeba sobie radzić. Na szczęście jest dość dużo drogowskazów, a po paru dniach wiadomo już jak się poruszać. Standardowa kajuta ma 13m2 i tą przestrzeń głównie zajmuje łóżko. Łazienka jest mała, ale wystarczająca a wszystkie sprzęty sprawne. Zdecydowanie na plus jest obsługa pokojów: są sprzątane przynajmniej raz dziennie, łącznie z wymianą ręczników (co ma sens, bo te nie mają szansy wyschnąć). Osobom z obsługi faktycznie zależy żeby był porządek w pokoju, zmiana ustawienia łóżek - bez problemu, zrobiona w 15 min (w każdym pokoju są 2 łóżka które można zestawić razem). Każda osoba dostaje kartę do pokoju, wielkości karty kredytowej. Karta ma dziurkę, przez co można ją zawiesić na smyczy. Kartę trzeba mieć ze sobą zawsze przy wejściu i zejściu ze statku, służy również do płacenia. Oczywiście, wszystko zorganizowane jest tak, żebyśmy zostawili jak najwięcej dodatkowych pieniędzy, dlatego płacimy za wodę w restauracji, napoje inne niż kawa/herbata/woda w bufecie, kawę w kawiarni i tak dalej. Powiedzmy, że jest to w akceptowalne, bo o tych zasadach wiadomo wcześniej. Warto sprawdzić swój rachunek, bo każda osoba "wspiera" fundację MSC kwotą 1 EUR - raz na wyjazd. Słabe, tanie, da się z tego zrezygnować, ale trzeba pogadać w recepcji na statku. Jedzenie na statku jest dość różnorodne, zupełnie poprawnej jakości. Jest sporo ciekawych deserów. Pizza jest robiona we włoskim stylu, na cienkim cieście. Restauracja ma ambicje ale zupełnie sobie z nimi nie radzi. Niby ma być "eleganckim miejscem", ale samo jedzenie jest tam po prostu słabe, np. niedosmażony stek. Poszliśmy tam może dwa razy, raczej towarzysko. Obsługa kelnerska w restauracji i kawiarni jest zblazowana i zaangażowana tylko tyle ile koniecznie musi - zdecydowanie widać różnicę, w porównaniu do obsługi pokojów. Codziennie wieczorem odbywa się show na scenie - warto zobaczyć, bo zespół taneczno-wokalny na prawdę daje radę. Sam statek wygląda na dobrze utrzymany. Z minusów - nie warto marnować czasu na windy - jeżdżą rzadko, w niektórych kabinach nie działają przyciski na najpopularniejsze pokłady. Statek choć najmniejszy we flocie, to jest na tyle duży, żeby fale na pełnym morzu za bardzo nie bujały - miewam chorobę lokomocyjną ale dzień na morzu przeżyłem bez sensacji. Dla osób, które źle się czują, w recepcji można dostać lek w formie tabletek. O dziwo, za darmo. Poza dniem podróży na Maderę, płyniemy w nocy między wyspami, tak żeby rano być w porcie. Skorzystaliśmy z dodatkowych wycieczek na Gran Canarii, Lanzarotte, La Palmie i Maderze. Generalnie wycieczki są ciekawe, przewodnicy raczej dają radę (chociaż Portugalczyk nie mówiący po polsku na Maderze to była pomyłka, ale rezydentka uratowała sytuację). Dla osób, które nie znają danej wyspy to dobra szansa, żeby się z nią zapoznać - dla wracających - nie będzie tam nic nowego bo odwiedza się najbardziej popularne miejsca. Ponieważ wcześniej nie byliśmy na tych wyspach, była to dobra szansa, żeby się z nimi zapoznać. W trakcie naszego wyjazdu, rezydentką z Rainbow była Ula, bardzo kontaktowa i pomocna osoba (przykładowo, kwestia depozytu na statku nie jest oczywista). Nie było żadnych problemów z pytaniami czy pomocą, zdecydowanie była mocnym punktem programu. Co ważne, rezydent jest z nami przez wszystkie dni, chociaż nie jeździ na wszystkie wycieczki objazdowe. Z wiedzy praktyczniej: - na czas wyjścia w morze lepiej przełączyć telefon w tryb samolotowy - warto mieć trochę gotówki, ale nie znalazłem miejsca gdzie nie mógłbym zapłacić kartą - za wszystko na statku płaci się kartą pokładową, łącznie z zakupami w sklepie bezcłowym - na statku są 4 windy i klatki schodowe - to są punkty orientacyjne. - nie dajemy napiwków (te są podobno "wliczone" w opłatę) - angielski jest zupełnie wystarczający na statku (obsługa posługuje się angielskim, niemieckim, włoskim, hiszpańskim - lot odbywa się WizzAir, limit na bagaż podręczny to 50x40x20 - i faktycznie bywa weryfikowany - opłaty dla pilota to około 200 EUR - trzeba to mieć w gotówce - za każdym razem przy wejściu na statek przeprowadzana jest kontrola "bezpieczeństwa" jak na lotnisku. Przedmioty zabronione, np. nożyczki trafiają do depozytu i są zwracane - jeśli na wyspie chcesz wynająć auto, zarezerwuj je wcześniej przez internet - w samym porcie najczęściej jest tylko punkt odbioru i nie ma aut "wolnych"
Marek, Łódź - 15.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
3/3 uznało opinię za pomocną
4.5/6
Wyjazd ogólnie udany. Statek bardzo ładny, kabiny zadowalające i czyste, dobra rozrywka. Niestety hotel na Teneryfie bardzo słaby , stary. Niewygodne łóżka, czystość pozostawiala wiele do życzenia. Zauważono karaluchy. Na jednej z wysp dostaliśmy bardzo stary autokar bez pasów bezpieczeństwa. Jest to niedopuszczalne.
MIROSLAWA, Gdynia - 15.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
1/1 uznało opinię za pomocną
4.0/6
obniżyłam ocenę z powodu niezadowolenia z usług pilota spóźnienia na spotkania-musieliśmy czekac wielokrotnie na p.pilot , czuliśmy się nie zaopiekowani. Problem z zorganizowaniem wycieczki na Fuerteventurę- po wielu utarczkach zupełnie niepotrzebnym stresie wycieczka jednak się odbyła. Gdyby nie Pani pilot dała bym ocenę najwyższą.
KRYSTYNA, Suwałki - 20.03.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025
0/0 uznało opinię za pomocną
3.0/6
w zasadzie wycieczka udana za wyjątkiem kilku nieudanych sytuacji a mianowicie przewodniczka na wyspie La Palma, w ogóle nie miała pojęcia o tej wyspie i o co tylko zapytaliśmy to mówiła, że zaraz nam wygogluje. Opowiadała o swoim życiu, a nie o wyspie. Restauracja na Lanzerocie też była nie udana, na posiłek czekaliśmy bardzo długo zamiast zwiedzać wyspę oglądaliśmy puste stoły.
Genowefa, Wałbrzych - 03.02.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025
17/21 uznało opinię za pomocną