4.6/6 (176 opinii)
4.0/6
To już trzecia wycieczka "Spiesz się powoli". Oczywiście refleksji moc. Jedno z całą pewnoscia stwierdzam, Rainbow to piloci, przewodnicy, ludzie opiekujący się nami od wyjścia z samolotu do powrotu i oddania bagażu . To Oni właśnie powodują, że wracam (mimo innych uwag, które dotyczą Centrali). Są to fantastyczni ludzie, empatyczni, kompetentni , z wielką wiedzą i tak było zarówno w Chorwacji, Portugalii I na Korfu. Na Korfu również należy pochwalić kuchnie, prawdziwą smaczna grecka kuchnię. Ale dorzucę łyżkę dziekciu, hotel - niektore pokoje tak małe, że trudno się poruszać, a łazienki najgorsze z dotychczasowych, chociaż zawsze była ciepła woda. Pozdrawiam Malgorzata
4.0/6
Wyspa Korfu piękne widoki, wycieczka bardzo przyjemna i mało intensywna. Warto skorzystać z wycieczek fakultatywnych (Albania, rejs na wyspy Paxos i Antipaxos). Minus hotel Benitses Bay View, ( szkoda , że turystów na objazdówce umieszcza się w hotelach o "niskim" standardzie).
4.0/6
wyspa ciekawa, hotel jak na objazdówkach przeciętny, koło lotniska więc całą dobę huk startujących samolotów co z czasem stało się ciekawostką
4.0/6
Korfu jest przepiękną wyspą. Woda, widoki, urokliwe miejsca - polecam każdemu. Przypuszczam, ze gdyby nie objazdówka, nie zobaczyłabym tylu wspaniałych miejsc. Poza programowymi wycieczkami po wyspie dokupiłam również rejs na Paxos i Antipaxos. Sam rejs przyjemny, a miejsca w jakie popłynęliśmy są nie do opisania. Pilot wycieczki opowiadał różne ciekawostki o Korfu i życiu na wyspie. Były to ciekawe opowiadania, które pamiętam do dziś :) Niestety wycieczka ma jeden bardzo duży minus - zakwaterowanie. Spaliśmy w Hotelu Hellinis na półwyspie Kanoni. Lokalizacja fajna. Blisko grobli nad którą przelatywały samoloty, ale sam hotel tragiczny. Łazienka nieremontowana od ładnych kilku lat, a prysznic chyba mniejszego nie widziałam. Jak to jest jeszcze do przełknięcia, to czerwone mrówki w pokoju już niekoniecznie. Dwa wieczory pod rząd (niestety dwa ostatnie, tak bym to wcześniej zgłosiła), w naszym pokoju postanowiły sobie stadami pochodzić mrówki, a najgorsze było to, że kilka weszło mi do walizki.