Opinie klientów o Stambuł - na styku kontynentów

4.6 /6
opinii
Intensywność programu
3.3
Pilot
4.6
Program wycieczki
4.4
Transport
5.3
Wyżywienie
3.3
Zakwaterowanie
4.1
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Bercik 04.07.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Super wycieczka

Wspaniała wycieczka. Pierwszy dzień zaczął sie od niespodzianki ze zmianą miejsca noclegu, ale moim zdaniem wyszło to na plus, ciekawa miejscowość, wierząc naszemu pilotowi ciekawsza niż poprzednio wyznaczone Aleksandropolis, mieliśmy okazję pozwiedzać Kavale z naszym pilotem, który był świetnie przygotowany w temacie regionu, miejscowości oraz Turcji i samego Stambułu. Co do samego Stambułu wspaniałe miasto z pięknymi zabytkami, program luźny, że jeśli ktoś miał ochotę mógł we własnym zakresie popołudniami poprzechadzać się jego uliczkami.

6.0/6

Grzegorz , TORUŃ 24.09.2018
Termin pobytu: wrzesień 2018

Wycieczka super.

Od 4 września do 11 byłem na wycieczce w Stambule. Wycieczka była super. Przewodniczka Pani Agnieszka,świetna organizatorka, o olbrzymiej wiedzy, potrafiąca w bardzo jasny i ciekawy sposób przekazać tą wiedzę uczestniką wycieczki. Hotel położony w centrum [około 15 minut drogi do bazaru]. Jedzenie średnie. Na 5 obiadokolacji 4 razy był kurczak. Mała przesada. Stambuł jest pięknym miastem, zaskoczyła mnie czystość ulic. Wycieczkę oceniam bardzo wysoko, pogoda w wrześniu sprzyja zwiedzaniu, jest mało intensywna. Bardzo polecam.

5.0/6

Jarek 20.06.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

5-12 Czerwca 2018Braliśmy udział w pierwszym terminie tej wycieczki w 2018 r. i dało się to odczuć podczas całego pobytu. Już pierwszy dzień różnił się od zaplanowanego, bo z lotniska zamiast do Aleksandropolis pojechaliśmy na nocleg do Kavali. Dzięki temu mogliśmy zwiedzić to miasteczko, skorzystać z plaży lub z usytuowanego na dachu hotelu basenu. Bardzo obfitą i smaczną kolację zjedliśmy w tawernie tuż przy porcie i udaliśmy się na spoczynek. W hotelu Oceanis spędziliśmy też ostatnia noc przed wylotem do Polski i byliśmy z niego bardzo zadowoleni.Niestety nocleg w Kavali spowodował, że następnego dnia musieliśmy pokonać o 150 km więcej niż zaplanowano i cała podróż do Stambułu (łącznie z odprawą na granicy) zajęła ok. 8 godzin.Na miejscu okazało się, że ze względu na ramadan i remonty są problemy z dostępem do zaplanowanych na ten dzień meczetów i na wzgórze Pierre Loti dotarliśmy o zmroku i panorama miasta nie wyglądała tak jak oczekiwaliśmy. Za zaistniałe niedogodności następnego dnia biuro zafundowało nam przewidziany jako wyjazd fakultatywny ( 13 Euro od osoby) nocny objazd po mieście i spacer w okolicach Placu Taksim.Ramadan i remonty komplikowały nam cały pobyt. Część obiektów była dostępna tylko częściowo i nie prezentowała się tak jak można było tego oczekiwać. Niedostępny był np. skarbiec w Pałacu Topkapi i przynajmniej połowa pomieszczeń w Haremie, w Kościele Św. Zbawiciela można obejrzeć tylko przedsionki, całkowicie zakryta na czas remontu jest kopuła w Błękitnym Meczecie, w Cysternie Bazylikowej nie ma wody itp. Poza tym miasto było udekorowane flagami partii politycznych z zdjęciami kandydatów na zbliżające się przedterminowe wybory parlamentarne i prezydenckie.Ale mimo to warto zobaczyć Stambuł bo to pięknie położone, olbrzymie, pełne zabytków, bardzo czyste i zadbane miasto z mieszkańcami przyjaznymi dla turystów i mnóstwem kotów(opowiada o nich dokumentalny film - Kedi - sekretne życie kotów).Bardzo łatwo można poruszać się po Stambule środkami komunikacji miejskiej - obowiązuje jedna karta miejska (6 lir - ok. 5 PLN) na wszystkie środki transportu, także promy płynące przez Bosfor, którą doładowuje się w biletomatach i wtedy jeden przejazd kosztuje 2,6 lir czyli ok 2 PLN. W wolnym czasie wieczorem pojechaliśmy metrem jeszcze raz na Plac Taksim, a przedostatniego dnia zwiedziliśmy Muzeum Archeologiczne ze wspaniałymi zbiorami z wykopalisk z Egipctu, Anatolii i Mezopotamii. W kilku gablotach są też zbory z wykopalisk z Troi - na zwiedzanie trzeba poświęcić ok. 2,5 godziny.Część osób z wycieczki zwiedziła wnętrza Pałacu Dolmabahce i także wrócili bardzo zadowoleni.Program zwiedzania nie jest zbyt intensywny i warto zaplanowac coś interesującego, aby nie siedzieć w hotelu. Jest wystarczająca ilość czasu, aby próbować lokalnych specjałów i zrobić zakupy.Hotel Ephesus w którym mieszkaliśmy położony jest w centrum miasta ok. 1,5 km od Wielkiego Bazaru i 2,5 km od Pałacu Topkapi w dzielnicy pełnej sklepów odzieżowych skierowanych głownie na Rosjan. Pokoje i wyżywienie odpowiadają trzem gwiazdkom, które posiada. Pilot pan Jakub przyleciał z nami z Warszawy i potrzebował trochę czasu na dopasowanie programu do aktualnych warunków, niestety mało pomocny był przewodnik lokalny, którego zabraliśmy do autokaru w czasie przejazdu do Stambułu i czasem sprawiał wrażenie jakby widział to miasto po raz pierwszy w życiu.Mimo drobnych niedociągnięć wyjazd uważam za bardzo udany i polecam wszystkim miłośnikom zwiedzania.

5.0/6

Henryk 03.11.2018
Termin pobytu: czerwiec 2019

Stambuł - na styku kontynentów… i epok

termin wycieczki 19 - 25..09.2018r. Cóż! Na jakieś parę lat ta wycieczka znikła z programu: polityka, zagrożenia… Ale WRÓCIŁA ! Na to czekaliśmy. Nie dzień, ale prawie tydzień w Istambule, to jest to, a tu jest co zwiedzać, oj jest !!! Nawet ten tydzień to nic na porządne zwiedzenie. Ale - od początku. Lotnisko w Kavali niby spełnia wymagania jako międzynarodowe, ale w rozbudowie i za rok, dwa… faktycznie takim w pełni będzie. Noclegu w Aleksandropolis nie było. Był za to, po przekroczeniu granicy, w Kesan. Male miasto, ale wbrew poprzednim opiniom, ciekawe - toż to właśnie klimat małego tureckiego miasta, gdzie duch „wędrowniczka” J ! Wybraliśmy się na zwiedzanie „wuja GOOGLE” za przewodnika mając. Jest niezły! Ponadto tu właśnie ceny przewidzianych na powrót „gościńców” maści wszelkiej w rezultacie okazały się najniższe. Warto się pokręcić, pokupować…. Między nami, to lira leciała wtedy na zbity…, zatem i koszty w przeliczeniu z Euro niższe - zakupy tańsze ! Sam hotel Saros znośny. Rano mieliśmy za to, nocując w Kesan, owe wspomniane we wcześniejszej opinii 150 km mniej do Istambułu. To 2 godziny na plus w zwiedzaniu nie licząc, że byliśmy już po przekroczeniu granicy, gdzie tez sporo czasu poprzedniego dnia zeszło. Stambuł i jego zabytki są generalnie w remontach. Zwiedzanie zatem wielu obiektów było ograniczone: meczet Eyüp, Hagia Sophia, Yerbatan, meczet Błękitny, meczet Nowy, meczet Sulejmana Wspaniałego, prawie cały Harem w Topkapy,o skarbcu nie mówiąc, kościół na Chorze… No to prawie wszystkie ze zwiedzanych obiektów już wymienilem! He,He,He. Żarty ! Było ich oczywiście znacznie wiecej, a że remontują co mogą (kasa, oj potężna potrzebna !!!) i chwała im za to. Jest wiele obiektów, które aż się proszą o remont, ot choćby kompleks Rustema Paszy. Ale obiekty, na ile to było dane turystom, pooglądaliśmy i oczywiście wiele więcej. Trochę mi brakło zwiedzania pobizantyjskic/konstantynopolskich: a to murów, a to pozostałości pałaców, poprzerabianych na meczety kościołów, placu Konstantyna… mimo, że obok przejeżdżaliśmy to choć słowo opisu by się w temacie przydało…Szkoda. Wisienką na torcie był rejs po Bosforze. Mógł bym w kółko !!! Ktoś już nadmienił w opiniach, że chodziliśmy, jeździliśmy w różne strony mijając obiekty, które później przyszło nam też zwiedzać… i kierowca by się mniej umęczył lawirując w zapchanym mieście ! Reasumując: po paru latach niebytu wycieczki odniosłem wrażenie, iż „pierwsze koty za płoty”. Hotel. Nie wiem jak inni trafili, ale klima u nas w pokoju nie działała, a po zgłoszeniu obsłudze cała naprawa skończyła się … no kto zgadnie???? - otworzyli okno. Po drugiej interwencji i tej samej reakcji obsługi ręce nam opadły (a za oknem były schody p-pożarowe wątpliwie zabezpieczone... Jedzenie, gdyby było jednym z licznych na objeździe – niezłe, ale przysłowiowa „owsianka” każdego dnia to nieco… monotonne. Ale Istambuł, on był tu na pierwszym miejscu – reszta furda ! Studiując „wuja GOOGELE’a” doszliśmy do wniosku, że nasz hotel Ephesus jest w zasadzie w samym środku starego Stambułu (a może Konstantynopola?) i do każdego historycznego krańca jest circa 2-3 km. Dla chętnych na „zwiedzanie uzupełniające” we własnym zakresie – bajka. Dni mimo września ciepłe wręcz gorące, noce ciepłe... Deszcze nas nie uraczyły. Transport: autobus z klimą już w średnim wieku, ale sprawny tak jak i kierowca. Woził nas z Kavali w Grecji do Istambułu, po nim samym, do Kavali. Tour Guide to świetny system. Jak głos zanika trzeba się szybko orientować, bo to znaczy, że nam grupa znika i dłuższe podziwianie czegoś może kosztować zagubienie… O! Zapomniałem o kotach, słynnych stambulskich kotach…. I załączam parę, trochę nietypowych zdjęć, bo te sztandarowe obiekty są już dostatecznie „opstrykane”.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem