Kategoria lokalna 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w Barcelo Maya Grand Resort w listopadzie 2021 był moim kolejnym pobytem w Meksyku. Bywałem wcześniej zarówno w hotelach konkurencyjnej sieci RIU, a także w hotelach butikowych. Ten wyjazd pod względem hotelowym był zdecydowanie najsłabszy. Zacznę od plusów - przede wszystkim to co wyróżnia ten hotel od pozostałych to przepiękna, długa, piaszczysta plaża jak i niesamowicie zadbany, przepiękny teren obiektu. Resort ma około 3 tysiące pokoi i to widać - rondo przed każdą recepcją, długie i szerokie alejki, potężne budynki z pokojami, a przede wszystkim - długie dystanse do pokonania. My akurat byliśmy zakwaterowani w sekcji Colonial z pakietem "Premium" co dawało pokój z widokiem na baseny i morze, a także kilka innych usprawnień jak dodatkowe zabiegi, droższe alkohole na barze itd. Generalnie Premium tylko z nazwy, ale widok z balkonu cieszył, a także kilka dobrych trunków w barach. Trzeba się nastawić na dużo chodzenia - jeśli ktoś chce wykorzystać potencjał całego resortu. Generalnie niby sekcje Colonial/Tropical/Beach/Caribe różnią się wyglądem i lokalizacją(każda sąsiaduje z każdą) ale w dużym skrócie jest to wszystko to samo. Restauracje bufetowe czy bary niczym się od siebie nie różnią, w zasadzie są to kopie porozsiewane po całym obiekcie. Subiektywnie najładniejszy teren basenowy należy do sekcji Colonial, najładniejszy odcinek plaży za to do sekcji Beach. Jeśli chodzi o pokój - był bardzo fajny, duży, przestronny, barek uzupełniany codziennie, sprzątanie bez zastrzeżeń, widok w pokoju Premium super. Brak mankamentów. Szczerze zawiodłem się jeśli chodzi o wyżywienie - monotonne, ubogie, jak na Karaibski resort mega średnie. RIU czy inne hotele w których byłem deklasowały Barcelo skutecznie. Generalnie dla osób które są pierwszy raz na Karaibach na pierwszy rzut oka jest super, bo o takich bufetach europejskich można pomarzyć, ale dla osoby która leci któryś raz - przeciętnie. Potrawy bez wyraźnego smaku, codziennie niemalże to samo, mięso, trochę meksykańskich dań, jakieś ryby i słodkości. W RIU niemalże codziennie owoce morza, krewetki, pyszne steki- tutaj tego wszystkiego zabrakło. Generalnie najgorszym punktem hotelu była obsługa - nigdy wcześniej się z takim czymś nie spotkałem. W ogóle nie uśmiechnięci, obrażeni, naburmuszeni, robiący wszystko z łaską. Kwestia napiwków nie pomagała - po prostu sprawiali wrażenie nieprzyjemnych. W ostatni dzień przed wymeldowaniem poszedłem do baru w lobby prosząc o drinka, dostałem go w papierowym kubku mimo, że był to bar obok recepcji, co już jest absurdem aby podać drinka w papierowym kubku, po czym spytałem czy kelner się nie pomylił - po chwili doznałem szoku. Wziął mój kubek i przelał zawartość papierowego kubka do szklanki - tego incydentu już nie zdzierżyłem i poszedłem do managera, a także dyrektora personelu który był akurat w biurze. Obsługa przez cały tydzień pomijając to wydarzenie była naprawdę smutna, sprawiająca wrogie wrażenie - obiecałem sobie nigdy więcej Barcelo. Alkohole w barach ok - każdy znajdzie coś dla siebie. Animacje względne. Przepiękna plaża, długa, z wieloma leżakami, zarówno głośniejsze i bardziej ciche fragmenty, można popływać z maską, są żółwie, płaszczki, względna rafa hotelowa. W dużym skrócie - mega przeciętny resort z fajną plażą, monotonnym jedzeniem i fatalną obsługą. Nie wybrałbym drugi raz.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel to prawdziwy "moloch". Właściwie to kompleks kilku hoteli na ogromnym terenie. Po resorcie jeździ nawet autobus, którym można przemieszczać się między kompleksami. Wybrałem go ze względu na bliskość cenot - z synem nurkujemy i jego położenie jest pod tym względem idealne. Do najbliższych wystarczy przejść przez ulicę... Wrażenia pozostały takie sobie z kilku powodów: 1. lot czarterowy, 12 godzinny, posiłki w samolocie baaardzo skromne. A do kupienia tylko jakieś samo śmieciowe jedzenie. Warto naprawdę zabrać kanapki ze sobą - trochę jak w czasach PRL-u. 2. mieliśmy tylko jedną prośbę podczas zakupu pobytu - pokoje (mój i żony oraz syna) blisko siebie. I co się okazało - jeden pokój na piętrze na jednym końcu budynku, drugi, nasz, na parterze na drugim końcu. Można pomyśleć, że nie było wolnych obok siebie - a więc nie, były - para z Polski, która leciała z nami otrzymała pokój naprzeciwko naszego syna. To nam go nie przydzielono tylko obcym ludziom? Nie rozumiem tego. 3. w nocy w budynku było strasznie głośno - meksykańska młodzież zrobiła sobie dyskotekę na korytarzu, zaspani ludzie wychodzili ze swoich pokoi. Koszmar do 4 nad ranem. Obsługa hotelowa miała to gdzieś. 4. Jedzenie fatalne - dużo, bez smaku, często zimne. Nawet restauracje a la carte bez lepszej jakości potraw - tak samo niedobre, tyle, że podaje kelner. 5. wyposażenie pokoi skromne, mocno zużyte. 6. lotnisko w Cancun w moim rankingu zajmuje ostatnie miejsce. Gorsze od lotniska w Marsa Alam. 3 godziny opuszczaliśmy terminal, taka kolejka po pieczątkę w paszporcie. Jedyna zaleta hotelu to piękna plaża. Poza tym naprawdę słaba obsługa personelu, słaba kuchnia i wyposażenie pokoi. Kto nurkował w cenotach ten wie, że to nadrabia wszelkie niedostatki na powierzchni.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sam hotel Barcelo Maya Palace jest godny polecenia - obsługa na wysokim poziomie, animacje ciekawe a jedzenie bardzo dobre. Niestety niewiedza pracowników Rainbow zakłóciła nieco piękno tych wakacji. Szukałam hotelu ze zjeżdżalniami dla dużych dzieci i prosiłam o potwierdzenie ze takie są w hotelu w cenie wycieczki. Otrzymałam odpowiedz, ze jak najbardziej są i są w cenie. Taka sama informacje przekazała Pani Rezydent. Niestety okazało się na miejscu , ze owszem zjeżdżalnie są, ale dodatkowo płatne . Uważam ze to jest wielka niewiedza na temat sprzedawanych ofert. Dodatkowo nie zgadzały się kwestie związane z pokojem.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
po przybyciu na miejsce zakwaterowano nas w część Beach pokój 1106(parter wyjście na ogród) po wejściu był ogromny zapach stęchlizny- wilgoci,grzyba. nie potrafiliśmy zasnąć, dusiło nas to w nocy,na drugi dzień zgłosiliśmy to ale nikt zbytnio się nie przejął,zaproponowano nam tylko ten sam pokoj piętro wyżej (ale w nim to samo pachniało) zaprosiłem innych Polaków by sami weszli i zobaczyli i faktycznie potwierdzili że to dziwny zapach i duszący... ogólnie zawiodłem się tymi wakacjami gdysz to była nasza podróż poślubna i wkoncu wymarzone wakacje w Meksyku...nigdy więcej bym już nie odwiedził tego hotelu.