4.9/6 (595 opinii)
6.0/6
Na wycieczkę pojechałam z mężem. Nie planowaliśmy wcześniej tego wyjazdu. Ale jestem bardzo zadowolona, że mój wybór padł właśnie na Sycylię. Jest to piękna wyspa w czerwcu cala ukwiecona, pełna kwiatów i zieleni. W Taorminie się zakochałam. Miasto niezwykle urokliwe. Spędzaliśmy tam z mężem każdy woieczór. Sycylijskie kuleczki ryżowe były moim ulubionym daniem na Sycylii. Polecam każdemu. Z chęcią pojadę tam jeszcze.
6.0/6
Jestem obieżyświatem. Poznałam już smak wielu przygód i kultur. Nie spodziewałam się, że wycieczka na Sycylię dostarczy mi tylu niezapomnianych wrażeń. Impreza została perfekcyjnie przygotowana. Od spotkania na lotnisku aż do pożegnalnego „ciao” czuliśmy się swobodnie, bezpiecznie i komfortowo. To zasługa pracowników biura, którzy służyli nam kompetentną pomocą i życzliwym wsparciem w codziennych, drobnych troskach. Program imprezy został ułożony ze znawstwem i smakiem, w sam raz. Zwiedzaliśmy starannie dobrane zabytki i uczestniczyliśmy w imprezach fakultatywnych, które warte były polecenia. Nie było tak męczącego na innych wycieczkach przesytu wrażeń, gonitwy w celu realizacji zbyt rozdętego planu. Na zakończenie dnia odpoczywaliśmy przy pysznych kolacjach popijając wino i omawiając atrakcje minionego dnia. Gratulacje dla biura, jesteście profesjonalistami, dobrze wykonujecie swoją robotę.
6.0/6
Sycylia – największa wyspa na Morzu Śródziemnym, łakomy kąsek, wydzierany sobie na przestrzeni wieków, ziemia nieustannie najeżdżana i podbijana przez różne cywilizacje… Miałam na nią chrapkę i zastanawiałam się jak ją „ugryźć”, bo zebrane środki wciąż nie pozwalały mi na jej podbój. Aż tu któregoś dnia, niespodziewanie, trafiła mi się nie lada gratka, oferta wyprawy za rozsądną cenę w Rainbow Tours. Po dwóch dniach siedziałam w samolocie i podziwiałam z wysokości 10 000 metrów widoki roztaczające się pode mną. W oddali majaczyła drzemiąca Etna, która leniwie wypuszczała ze swojej gardzieli białe chmury dymu. Zrobiłam zdjęcie jedno, drugie, trzecie… Samolot ominął ją szerokim łukiem i wylądował na lotnisku w Katanii. Moje emocje sięgnęły zenitu, kiedy jadąc w stronę hotelu obserwowałam ten wielki górotwór z wierzchołkiem spowitym chmurami, które co jakiś czas odsłaniały to, co działo się na wysokości 3340 metrów... Dotarliśmy do hotelu i tu prawdziwa niespodzianka. Hotel Sole Castello znajdował się prawie na samym szczycie kamiennego wzgórza Monte Tauro, na wysokości 398 m w Taorminie, miasteczku zawieszonym na skałach nad Zatoką Isola Bella. Jeszcze tego samego dnia wyprawiłam się na zwiedzanie Taorminy - miłości od pierwszego wejrzenia..., a następnego dnia zdobywałam szczyt Etny, a potem były Wyspy Liparyjskie i kolejny zdobyty wierzchołek czynnego wulkanu Vulcano, Erice - starożytne miasto Elymów, Dolina Świątyń w Agrigento z rzeźbą plenerową Igora Mitoraja, Palermo, Katania, Katedra w Monreale, Syrakuzy, Ortygia, Noto, Kanion Alcantary, Villa Romana del Casale..., same cuda i moc wrażeń... Do hoteli nie miałam zastrzeżeń. Troskliwa pilotka Pani Ania z wielkim zaangażowaniem, posługując się różnymi planszami przybliżała historię Sycylii i w sposób wyczerpujący opowiadała o zabytkach a także wykazała się dużą wiedzą w dziedzinie przyrody...
6.0/6
Bardzo udana