4.9/6 (595 opinii)
5.0/6
Wczoraj wieczorem wylądowaliśmy po kolejnej wycieczce objazdowej organizowanej przez BT Rainbow. I po raz kolejny jesteśmy bardzo zadowoleni. Wspaniale przygotowany program pozwolił nie tylko nacieszyć oczy spektakularnymi widokami hojnie serwowanymi przez przyrodę, ale zobaczyć efekty pracy dawnych mistrzów architektury i nieprawdopodobnie piękne zdobienia. Wycieczkę rozpoczęliśmy na warszawskim Okęciu, skąd do Katanii odleciał, opóźniony niestety, samolot. Transfer do hotelu Emaus w maleńkim miasteczku Zafferana u stóp Etny trwał ok. godziny. W poniedziałek 19 sierpnia o 8.15 planowo wyjeżdżamy przyjrzeć się miejscu, które mieszkańcom okolic często spędza sen z powiek. Dojeżdżamy autokarem na wys. ok.2000m. Nie decydujemy się na wjazd jeszcze wyżej ze wzg. na uwarunkowania zdrowotne. I w tym miejscu jest ciekawie. Wiele szlaków prowadzi po kraterach wygasłych wulkanów. Z niemal księżycowej krainy jedziemy do Parku Przyrodniczo - Geologicznego rozciągającego się wzdłuż rzeki Alcantara płynącej w pięknym kanionie i tworzącej niewielkie, niezwykle urokliwe wodospady. Tu można nacieszyć oczy soczystą zielenią, kwitnące juki i oleandry tworzą kolorowe plamy. Na koniec dnia usatysfakcjonowani będą wielbiciele architektury i ruin. Zawieszoną na skałach starożytną Taorminę zapamiętam przez jej kolory i smaczki, teatr grecki do którego wyglądu przyczynili się Rzymianie robi wrażenie rozmachem. Następny dzień spędzamy na Wyspach Liparyjskich. Rejs na Lipari i spacer po bardzo urokliwym miasteczku jest wstępem do odpoczynku na Wyspie Vulcano i kąpieli w morzu lub czasu spędzonego w siarkowych błotach. Na środę zaplanowano wizytę w 3 miastach, Katania jest pełna uroczych uliczek na których nieopodal Katedry św. Agaty umościł się miejski targ spożywczy. To miasto to preludium do tego co w dalszej części czeka tym razem wielbicieli kamieni. Wspaniałe stanowisko archeologiczne w Syrakuzach, mini próbka możliwości wokalnych jednego z młodszych uczestników wycieczki z jakże właściwym w tym miejscu, Uchu Dionizjusza, O sole mio, aby wreszcie zobaczyć klasyczną grecką świątynię wypełnionæ barokowymi zdobieniami. Wspaniale z poprzednimi miejscami współgra wizyta w Noto, mieście pełnym pięknych pałaców i budynków klasztornych, pysznej granity w wielu smakach, suszonych pomidorów i zapachu rozmarynu. Dzień piąty wycieczki to cudowne mozaiki w Villa del Casale na trasie przejazdu do Agrigento, gdzie ruiny świątyń greckich przenoszą nas w czas mitów i wierzeń. Następnego dnia jedziemy do Erice, kamiennego miasteczka, którego historia sięga wieków przed narodzeniem Chrystusa. Po drodze wstępujemy do Marsalii, miasta Garibaldiego, a następnie odwiedzamy winiarnię. Wracając z Erice serpentynami podziwiamy piękną panoramę rozciągającą się poniżej. Ponieważ mieszkamy w Selinunte, pilotka proponuje zainteresowanym zakończenie dnia na w największym parku archeologicznym Europy położonym nieopodal naszego hotelu. Bilet kosztuje 6 euro, melex, który chętnych zawiezie na Akropol za 3 euro. To co tam widzieliśmy, do tej pory mam pod powiekami. Moim zdaniem równoważna atrakcja Dolinie Świątyń w Agrigento. Ostatni dzień zwiedzania to Palermo ze wspanialą katedrą w Monreale w której wymieszały się w sposób doskonały bizantyńskie, muzułmańskie i normandzkie wzorce zdobienia świątyń. Palermo jest wisienką na torcie, wspaniałe, ale niezwykle urokliwe budynki, zarówno sakralne, jak i świeckie, szerokie ulice, gmach Teatro Massimo z monumentalnymi schodami na których rozgrywa się finałowa scena Ojca chrzestnego w reżyserii Coppoli. Pora wracać do Zafferany.
5.0/6
Bardzo fajny wyjazd , Etna , Katania , Palermo nie jest miastem dla mnie ,Cefalu najpiękniejsze jak dla mnie miejsce na Sycylii , Erice piękne miejsce bardzo wysoko , Taormina fantastyczne miejsce z winem ,Noto , Syrakuzy wyprawa jednym słowem super i polecam wszystkim . Nasza pilotka Maria mega profesjonalizm , także pani Helena na Erice , POLECAM
5.0/6
Wycieczka dobrze zorganizowana, zróżnicowana atrakcyjność zwiedzanych miejsc. Pierwszy dzień - wjazd na Etnę, byliśmy jedną z pierwszych grup, dzięki czemu nie było tłoku i dopisała pogoda. Wjazd na ostatni poziom wulkanu (3000 m) oraz spacer po bocznych kraterach to super przeżycie i dopisała nam pogoda, widoczność była bardzo dobra. Grupy, które wjechały potem nie widziały już nic, bo główny stożek oraz zbocza spowiły grube chmury. Zatem, aby wjechać na Etnę i mieć super wrażenia widokowe, trzeba mieć szczęście. Dla osób, które mają wątpliwości, potwierdzam, warto wydać 65 Euro i wjechać na szczyt (aczkolwiek nie jest to główny krater Etny), główny krater jest niedostępny, gdyż cały czas dymi. Taormina - piękna! Kanion rzeki Alcantara - zimna woda, a chętnie weszłoby się do wody, aby zobaczyć co jest w głębi kanionu. Drugi dzień - rejs na Wyspy Liparyjskie (Lipari i Vulcano). Miasteczko Lipari przeciętne, jest dużo czasu na indywidualne zwiedzanie. Podczas rejsu między wyspami Lipari i Vulcano koniecznie trzeba zająć dobre miejsce na górnym pokładzie do fotografowania, gdyż będą mijane fantastyczne formy skalne wynurzające się z morza. Wejście na wulkan na wyspie Vulcano może zająć więcej czasu niż podaje pilotka i uwaga na wysoką temeraturę bo nie ma miejsc, aby schować się w cieniu. Następny dzień to zwiedzanie miast: Katania, Syrakuzy i Noto. Katania - koniecznie trzeba zobaczyć podczas czasu wolnego budynki rektoratu i Uniwersytetu w Katanii - kilka kroków od głównego placu z bazyliką. Syrakuzy - w czasie wolnym proponuję wejść w boczne uliczki na wyspie, nie można się zbugić i tak zawsze wyjdzie się na Most Małgorzaty, a w bocznych uliczkach mnóstwo kafejek i fast foodów z owocami morza, pizzą i aranczino. Noto - nas urzekło, mogliśmy tam spędzić więcej czasu. To miasteczko trzeba koniecznie zobaczyć z wieży kościoła. Pilotka wspomina o możliwości wejścia na wieżę i tak też zrobiliśmy w czasie wolnym (najlepiej wydane 2 Euro). Spędziliśmy na wieży ponad 20 minut zachwycając się miastem, które z tej perspektywy wyglądało jak dekoracja do kostiumowego filmu, niestety inni wycieczkowicze nie skorzystali z tej atrakcji, a trzeba to koniecznie zrobić. Kolejny dzień - najmniej atrakcyjny - zwiedzanie pozostałości willi rzymskiej z mozaikami oraz Doliny Swiątyń. Brakowało mi w tym dniu jeszcze jednego punktu, aby uatrakcyjnić ten dzień. Pozostał niedosyt. Kolejny dzień, to wjazd do Erice. Wolałabym wjazd kolejką linową, nie autokarem, nie noszę wysokości i zakrętów. Miasteczko średniowieczne puste i zaniedbane, ale jakie widoki .... Koniecznie trzeba obejść maisteczko wzdłuż murów i zobaczyć morze z każdej strony. Pamiętajcie, aby zamiast spaceru po wnętrzu miasteczka, tak sobie wytyczyć trasę, by widać było morze z różnych stron. Będziecie mieć wtedy niezapomniane widoki i zdjęcia, oby tylko dopisała pogoda, gdyż często jest zachmurzenie zmniejszające widoczność. Potem wizyta w winiarnii. Dla mnie był to potrzebny punkt wycieczki, dający uzrozmaicenie, ale komentarze innych były różne. Ostatni dzień - Montreale i Palermo. W Monreale proponuję odpocząć w krużgankach klasztornych, po wyjściu towarzyszy z wycieczki. Urokliwe miejsce do zdjęć i odpoczynku. A Palermo - wrażenia różne. W czasie wolnym zapuścilismy się w boczne uliczki, ale brudno i posępnie. Urzekła mnie Fontanna wstydu i kościoły, które przy niej się znajdują (nie są w planie zwiedzania). Przy głównej ulicy - mnóstwo punktów gastronomicznych na szybki posiłek i dobre ceny pamiątek z podróży. W czasie wycieczki byliśmy zakwaterowani w dwóch hotelach o przyzwoitym standardzie - w Nikolosi na peryferiach miasteczka oraz innym nowoczesym hotelu. Do hoteli nie mam uwag, ale śniadania mnie nie powalały. Na szczęście kupowaliśmy własne jedzenie w pobliskich sklepach (szczególnie blisko były supermarkety przy drugim hotelu). Podsumowując wycieczka udana, niezbyt wyczerpująca. Wg mnie mozna jeszcze uzupełnić program o dodatkowe atrakcje, bo jest dużo czasu wolnego, ale .... pewnie już nie w tej cenie. Uwaga; Kupujcie owoce z marcepanu tylko w pewnych sklepikach najpierw próbując. Nasze prezenty po powrocie do kraju są niejadalne. Ale wiem jak powinny smakować, bo w Taorminie kupiliśmy pojednycze truskawki z marcepanu na spróbowanie. Te w zapakowanych paczkach przywiezione do kraju - były niejadalne.
5.0/6
Polacam wycieczkę, chociaż mam też kilka zastrzeżeń. Sycylia piękna, widoki bardzo ładne - zarówno barokowe miasteczka, jak i pozostałości starożytnych zabytków oraz natura. Program dość dobrze zaplanowany, ale przydałoby się trochę więcej zwiedzania - w Palermo szybko i pobieżnie "zaliczyliśmy" najważniejsze miejsca, a potem mieliśmy 3 godziny wolnego. Można było zaplanować bogatszy program zwiedzania, z przewodnikiem. Bez mapy i znajomości miasta trudno było samemu ocenić co warto zobaczyć, jak daleko od miejsca zbiórki znajują się atrakcje i czy zdążymy zwiedzić coś samodzielnie). W przypadku naszej wycieczki dużym atutem była wyjątkowa grupa uczestników zabawnych i zgranych. Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję, żę spotkamy się na kolejnej wycieczce.