5.3/6 (1062 opinie)
3.5/6
Polecam tym, którzy chcą poznać Egipt w pigułce, rozkoszować się jego historią i darami Nilu, nie tylko leżeć plackiem na wydzielonej plaży i nie wychylić się z pięciogwiazdkowego hotelu. Wycieczka jak na ten kraj nie należy do najtańszych, stąd też irytacja z powodu całkowitego odwróceniu programu, które niespodziewanie zaoferowało nam biuro bez konkretnej przyczyny. Podróż z Asuanu do Luksoru nie byłaby aż tak złym pomysłem w okresie letnim. Zimą dochodziło do absurdów, gdyż pobudki miały miejsce codziennie o 4 lub 5 nad ranem i zwiedzanie często odbywało się przed świtem lub po zmierzchu. Brak wolnego dnia na zaklimatyzowanie też zrobił swoje (np. Warszawa przyleciała o 4 nad ranem, a o 4:30 była pobudka na podróż z Hurghady do Asuanu). Ostatnie 2 dni wolnego w hotelu ludzie niezupełnie wykorzystali tak jak chcieli, bo musieli ten kilkudniowy przedporankowy maraton odespać. Polecam więc rozsądnie rozważyć zakup wycieczek fakultatywnych, jeśli ktoś wykupił wszystkie, wstawał jeszcze wcześniej i właściwie nie było czasu na jakikolwiek odpoczynek po codziennych egipskich wrażeniach. Co do samego programu, pobyt na statku pozostawi niesamowicie pozytywne wrażenia, można również ujrzeć prawdziwe życie Egipcjan i handel wzdłuż Nilu i rozkoszować się nietypową podróżą z przepysznym jedzeniem (rzeczywiście nie opłaca się kupować opcji All Inclusive). Transfery wodne na rzece do świątyń tez dodawały klimatu, podobnie jak piramidy (pomimo uprzedzeń pilota, polecam wejście do wnętrza, niesamowite przeżycie, podobnie do mumii w muzeum w Kairze) i Sfinks. Nie opłaca się nic kupować w sklepach, w których się zatrzymacie (wyjątkowe przepłacanie), ani spacerować samemu w miastach, czy bazarach (kraj rzeczywiście jest jeszcze dziki, Egipcjanie wyjątkowo nachalni, fałszywi i zawistni, ale to też trzeba zobaczyć na własne oczy). Pociąg - niezapomniane wrażenie, nie ma luksusów, ale każdy kto podróżuje PKP odnajdzie pozytywne i ciekawe różnice. Atrakcje w Luksorze mogą zawieść, ale sądzę, że przejazdem dorożkami i świątynią w Edfu, Gizą i wyspą File nie będziecie rozczarowani. Różni się życie w tych trzech częściach Egiptu, nie wspominając już o Hurghadzie. Z wycieczek fakultatywnych zdecydowanie polecałbym pustynię (jazda quadem, pustynna wioska, zwierzęta, widoki, folklor - mało osób wykupiło tę wycieczkę w Hurghadzie, gdyż byli zmęczeni po całej podróży, ale naprawdę warto ), krokodyla i szkołę w wiosce nubijskiej. W Luksorze nocą był bardzo krótki czas na wizytę w kawiarni (niektórzy kilka godzin później mieli już lot balonem), a o rybkach przez szybkach lepiej nie wspominać (brak obiecanego nurkowania na rafie i udają, że nie wiedzą o co chodzi). W hotelu obsługa kombinuje jak się da, drinki i jedzenie delikatnie pisząc bez rewelacji, ale za to jest ogromny basen (z wodą 33 stopnie) i bezpośredni dostęp do plaży (polecam się kąpać w morzu przy plaży w sąsiednim hotelu - głębsza woda). Można więc połączyć intensywne zwiedzanie z wypoczynkiem, ale wszystko zależy, który rozkład programu dostaniecie.
3.5/6
Lekkim minusem był przewodnik Boshra, którego wymowa w języku polskim jest często niezrozumiała i mówi w chaotyczny sposób. Pan jest trochę arogancki, zachowuje się bardziej jak przywódca niż przewodnik. Pilota wycieczki nie było na objazdówce, tylko przewodnik. W innych biurach jeżdżą obie osoby. Poza tym ok. Piękne miejsca do zwiedzania, na pewno warto im poświęcić więcej czasu w mniej pospiesznym tempie. Wyżywienie, zakwaterowanie i transport, kierowca - bardzo dobre. Obsługa hotelowa i na statku bardzo się stara. Na pewno warte skorzystania są wycieczki fakultatywne, były to cudne, ciekawe miejsca. Nieustanne nagabywanie lokalnych handlarzy utrudnia nieco kontemplowanie miejsc. Na wyjścia do toalet po drodze warto się zaopatrzyć w chusteczki higieniczne, bo papier czesto jest wydzielany w kawałkach przez osoby, które tą samą ręką biorą pieniądze za wejście, higieną się zbytnio nie przejmując. Dobra lokalizacja na dni przy plaży- był to koniec miejscowości i można było odejść od ogólnego harmideru na spory kawał pustej, czystej plaży.
3.5/6
Odwiedzane miejsca w Egipcie są bardzo ciekawe, a rejs po Nilu jest świetną atrakcją, tak jednak sama organizacja pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim biuro nie raczyło nas poinformować o zmianie programu, o czym dowiedzieliśmy się dopiero po dotarciu do Hurghady - zamiast zostać tam na dwie noce, kolejnego dnia rano wyjeżdżaliśmy do Asuanu, co oznaczało 10-godzinną podróż autokarem. Generalnie zastanawiam się nad sensem przylotu pierwszego dnia do Hurghady, skoro można by przylecieć do Marsa Alam, skąd jest znacznie bliżej zarówno do Luksoru, jak i Asuanu (co oznacza krótsza trasę autobusową). Ogółem zmiana programu pozostawiła duży niesmak, gdyż przybyliśmy do Egiptu z pewnym założeniem, jak wycieczka będzie przebiegać i na własną rękę zaplanowaliśmy nurkowanie w Hurghadzie, które na szybko trzeba było przekładać. Pierwsze dwa dni były więc de facto stracone (bo od początku nie planowaliśmy jechać do wioski nubijskiej, a do Abu Simbel tak, a w przypadku zmiany programu obie wycieczki nie kolidowały ze sobą, więc spędziliśmy wieczór na statku nie robiąc nic), inne dni były z kolei bardzo intensywne, a jeszcze inne - bardzo luźne (odwiedzanie świątyni o 6 rano, reszta dnia wolna). Pod tym kątem organizacja była fatalna, bo co można robić przez cały dzień na statku, na którym nie ma Internetu? Ponadto uważam, że odwiedziny sklepu z alabastrem, papirusem i olejkami powinny być fakultatywne, nie każdy jest zainteresowany kupnem tego rodzaju pamiątek, a przez to mieliśmy mniej czasu na odwiedzanie świątyń, piramid i muzeum w Kairze. Dziwi mnie także, że coś takiego jak Świątynia Luksorska była dostępna jedynie jako wycieczka fakultatywna (wraz z dorożkami, pokazem tańca brzucha i paleniem fajki wodnej, które mnie zupełnie nie interesowały, uznałam więc, że szkoda mi na to pieniędzy), skoro jest to miejsce położone niedaleko statku i nie wymaga dalekiego dojazdu. Nie było tak naprawdę możliwości zasmakować lokalności: zakupy herbat i przypraw były organizowane przez przewodnika, nie poszliśmy na żadne targowisko, nie dostaliśmy informacji od przewodnika, czy warto na własną rękę spacerować po miastach, na co zwrócić uwagę, itd. Przewodnik także niestety zdecydowanie za mało opowiadał o samym Egipcie współczesnym, jak i tym starożytnym. O ile więc jestem zadowolona z miejsc, które zobaczyłam, tak czuję niesmak, że trzy dni wycieczki były w dużej mierze zmarnowane i można było rozplanować program o wiele lepiej.
3.5/6
Symbole Egiptu-Nil i Piramidy to nasz pierwszy wyjazd na urlop z biurem Rainbow i od razu strzał w dziesiątkę. Zaczęło się od pierwszego kontakt z biurem Rainbow w galerii Plaza w Sosnowcu, gdzie niezwykle uprzejma i i uczynna pani z obsługi udzieliła nam obszernych informacji i wyjaśnień. Potwierdziła, ze do wycieczki trzeba dopłacić kilkaset dolarów od osoby już na miejscu w Egipcie. Oczekiwaliśmy dobrej jakości i trochę się zawiedliśmy. Wycieczka miała intensywne tempo, ale też zobaczyliśmy niesamowite i najważniejsze zabytki Egiptu. Jesteśmy pod wrażeniem świątyń, piramid, zachowanych w Egipcie muzealnych eksponatów. Zobaczyliśmy na ulicach nędzę i bogactwo, stosy śmieci, gruzu pozostawionego po pracach budowlanych, ale tez uporządkowane rezydencje zagrodzone murem i imponujące hotele. Noclegi w Hotelu Palm Beach i na statku były dobre, pokoje duże, czyste. Niezręczny był brak bezpłatnej wody do obiadokolacji na statku i jej wysoka cena u kelnerów. Wiedzieliśmy dzięki pani w biurze Rainbow że jest to droga wycieczka, do której trzeba sporo dolarów dopłacić w Egipcie, ale to pociąga za sobą większe wymagania klientów biura. Na pierwszym spotkaniu informacyjnym przewodnik Egipcjanin pobrał od nas po 300 dolarów od osoby. To bardzo dużo, i nie wiemy na co te pieniądze zostały wydane, bo nikt się z nami nie rozliczył,a bilety wstępów w Egipcie są tanie . Za fakultatywne wycieczki trzeba dodatkowo płacić, dwa razy za obiad również. Widać, ze biuro nie reaguje na powtarzające się wpisy w ocenach o braku rozliczeń z dolarów wpłacanych w Egipcie .Żenujące jest tez wożenie klientów po punktach sprzedaży olejków, papirusów, alabastru, sprzedawanie przez przewodnika przypraw, kremu itd po wysokich cenach. Widocznie widać, że to, co się dzieje, czyli opisany handel, brak rozliczeń z pieniędzy wpłacanych w Egipcie jest poza kontrolą biura Rainbow.