Tajemnice Ameryki Łacińskiej Meksyk, Gwatemala i Honduras

5.5/6 (22 opinie)

Tajemnice Ameryki Łacińskiej  Meksyk, Gwatemala i Honduras
Galeria (10)
Tajemnice Ameryki Łacińskiej  Meksyk, Gwatemala i Honduras
Tajemnice Ameryki Łacińskiej  Meksyk, Gwatemala i Honduras
Tajemnice Ameryki Łacińskiej  Meksyk, Gwatemala i Honduras
Zdjęcie mapy
Plan Wycieczki

Lecąc na wakacje z Rainbow masz zawsze w cenie:

Bagaż

rejestrowany i podręczny

Opieka

polskojęzycznego pilota

Ubezpieczenie

podstawowe

Uśmiechnięty pan na banerze

Oferta nie jest obecnie w sprzedaży

pani z lornetka

Marzysz o odpoczynku w tej okolicy?
Mamy dla Ciebie wiele innych propozycji!

Sprawdź inne oferty w okolicy

Opinie klientów

Intensywność programu
5.6
Pilot
5.8
Program wycieczki
5.7
Transport
5.0
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

6.0/6

Grzegorz 26.01.2016
Termin pobytu: luty 2016

Meksyk-Gwatemala-Honduras czyli Ameryka Łacińska w pigułce :)

kolejna wycieczka z Rainbow i kolejna udana! Dobrze ułożony program - oczywiście z małymi wyjątkami, ale wszystkim nie dogodzisz :)zacznijmy zatem od początku… przylot do Cancun – przede wszystkim nie zgub tej małej karteczki (emigracyjnej), którą Ci wręczyli na lotnisku (koszt to jakieś 30$ i sporo kłopotów bo to najważniejsza karteczka dla Meksykanina przy odprawie :) … no niech mu będzie :))alkoholu szkoda targać z Okęcia… po wyjściu z hotelu czy to w prawo czy w lewo znajdziesz albo OXXO (spożywcza sieciówka) albo inny sklep, w którym zakupisz odpowiedni towar… za normalna cenę, najlepsze piwo to Bochemia, koszt ok 18 peset w sklepie - 40/50 w knajpie… ale uwaga w niektórych miejscach alkohol sprzedawany jest od 11:00 do 21:00 (nie tu) potem za nic Wam nie sprzedadzą nawet piwa… dużo się tu pisze na temat wyżywienia – też mam zastrzeżenia ale niekoniecznie do ilości bo to nie wczasy z piciem i żarciem czyli all inclusive na plaży tylko przede wszystkim walory wzrokowe mamy tu nacieszyć a nie nasze brzuchy :) a jeśli już naprawdę komuś mało to jak sobie sam coś kupi za 2/3 dolary to chyba nie zbiednieje :) … ja do małych nie należę i wystarczyło mi jedzenia kolacyjnego aż nadto … oczywiście czasami dokupywaliśmy lunche ale to normalne – w ofercie jest napisane, zatem proponuje ją przeczytać przed wylotem :) - dla mnie osobiście za mało było meksykańskiego jedzenia… niestety większość to nieudolne europejskie, a to tak wychodzi jak chińczykowi mielony z marchewką i groszkiem :)ludzie ludziom - ekipę mieliśmy fantastyczną – no może poza małym wyjątkiem jakiegoś niespełnionego „Cejrowskiego Bis” ale zawsze jakaś czarniejsza owca się trafi :) - nie spóźniał się na szczęście – potem chodził własnymi ścieżkami, tym samym schodząc z drogi reszcie towarzystwa więc udało się uniknąć konfliktów międzyludzkich :) - dodam ze przebojem była kanapka z chleba tostowego z polska mielonką i miejscowym avocado popijana rumem … przejazdy meczące … nie da się ukryć, ale widoki i opowiadania pilota rekompensują wszystkie niedogodności podnóży; hotele – jak to mówią: d..y nie urywa :), najważniejsze że czyste, wygodne łóżka, czasami brakuje ciepłej wody ale cóż to tez uroki podróżowania :) … w Bałtyku woda zimniejsza a ludzie się kąpią :) wymiana pieniędzy – różnie z tym bywa, ale jeśli nie ma gdzie wymienić przyjmują w dolarach i to po w miarę normalnym kursie, raz zdarzyło się, że nie chcieli dolarów wtedy z pomocą przyszli współtowarzysze podróży i też się zjadło i wypiło :)pod wodospad proponuje wziąć druga koszulkę co najmniej… jeśli wieje to spacer za wodospadem a już na drugą stronę do jaskini na pewno skutkuje mokrym ubraniem, czasami razem z butami, nie wspomnę tu o aparacie, na który warto wziąć przynajmniej jakąś reklamówkę… warto popłynąć do Livingston – u nas popłynęli wszyscy :) - na miejscu proponuje zrobić rekonesans po knajpeczkach w poszukiwaniu owoców morza bo ceny znacznie się różnią a smakuje wielokrotnie tak samo lub nawet lepiej gdzieś w bocznej uliczce a nie na głównym targu… wykąpać się w morzu można bo na końcu miasteczka jest mała plaża, więc jak ktoś koniecznie chce… :)zakupy proszę robić w dużych skupiskach takich jak Chichen Itza – chyba było najtaniej i najwięcej lub od ulicznych kupców także pod piramidami słońca i księżyca (1/3 ceny)przelot do Mexico City jeśli liniami Interjet to nie dość że bardzo dużo miejsca dla siebie i już wymęczonych kończyn :) to dostajemy napoje bez i alkoholowe + jakieś chipsy – jak na 1,5h lotu to szacun :) wcześniej można zjeść (zaraz po odprawie na górze – nie na strefie) McDonalda czy KFC za 7$ (frytki, surówka, 3 kawałki kurczaka, napój, bułka).jeśli nie ma lunchu w ciągu dnia a czasami po prostu nie ma czasu go zjeść to można sobie zrobić zakupy w markecie poprzedniego dnia (bułka, ser, szynka, pomidor) koszt taki sam jak w kraju… nie liczcie za bardzo na kanapki ze siadania bo czasami nie ma za bardzo co wziąć… a jajecznica (zimna) jeszcze na lunch to przesada :) muzeum w Mexico City – albo go proszę wykreślić z programu albo zmienić lot do Cancun następnego dnia na późniejszy, bo chyba w biurze ktoś nie pomyślał ustawiając wycieczkę na poniedziałek gdzie na świecie też muzea zamykają!!!fakultety – zdecydowanie polecam zobaczyć jedną z wielu na Jukatanie studnię krasową nazywaną cenote i oczywiście wykapać się w kryształowo czystej i ciepłej wodzie – fantastyczne przeżycie możliwość poskakania do wody i ochłodzenia się po zwiedzaniu; „canopi”, czyli ekscytujący zjazd w uprzęży pod koronami drzew nie jest trudny i wymagający a zdjęcia świadczą o tym że nawet osoby po 90-siątce dały sobie radę, zatem zachęcam do 9 zjazdów – bardzo pozytywne doznania; porażką jest niestety wieczór folklorystyczny na Placu Garibaldi - pokaz mariachi jeszcze przejdzie, ale walka kogutów to nic innego jak kilkunastosekundowe przytulanie się dwóch pięknym bądź co bądź zwierząt, ale walką to ja bym tego nie nazwał a nastroszeniem piórek raczej… , sztuka posługiwania się lassem tego komentował nie będę… oraz tańce ludowe wykonywane przez zmęczonych i znudzonych tancerzy + 2 drinki i 15 min tańców przy muzyce mariachi na końcu po czym zabawa się kończy i żegnamy – duży niedosyt mówiąc delikatnie…autokary, ubranie i buty – ciepłe ubranie szczególnie z rana w górach się przyda – zmarzliśmy wszyscy w autokarze jadąc nad jezioro (nie ma ogrzewania), autokary ok nie ma co narzekać, kierowcy zdecydowani i jak to się mówi z jajami :), pilnują rzeczy w autokarze!, buty na zmianę niekoniecznie trapery… jedne lekkie adidasy lub adidaso tramki czy sandały i drugie mocniejsze na dżunglę – czasami chodziliśmy nawet w klapeczkach :) i obowiązkowo Mugga na komary ale przede wszystkim na mrówki… hotel w Cancun – jeśli zaczynamy lunchem kończymy śniadaniem, zatem proszę się przygotować na jedzenie na lotnisku (ok 10$ w głębi jest taka duża arena z pizzą i innymi szybkimi daniami – woda 3$ za litr lub kanapek ze śniadania jeśli je sobie przygotowaliście…) natomiast mała podpowiedź jak nie odciąć się od wodopoju: oddajcie karty pokojowe przed 12:00 (11:30-45) to nie zdejmą Wam bransoletek :) i bar jeszcze przez 2h jest Wasz :) ogólnie zdecydowania polecam i życzę tyle samo pozytywnych doznań co nas spotkały – dziękuję Rainbow Tour!!!PSJeśli chcecie się więcej dopytać to zapraszam: greg.gregorek@gmail.com

6.0/6

Wojciech, Dychów 28.03.2014

Meksyk,Gwatemala,Honduras

Wycieczka wspaniala,jestesmy zachwyceni.Najwyzsze slowa uznania dla pilota pana Oskara Gwiazdy,za jego wiedzę,profesjonalizm,takt i opieke która bylismy otoczeni.Program wedlug nas ułożony jest świetnie, wycieczki fakultatywne dobrze pomyślane.Pomimo dlugich przejazdow,a nie mamy niestety 30 lat a dwa razy tyle nie czulismy zmeczenia.Pobyt w Cancum wystarczyl zeby zdobyc ladna opalenizne,w hotelu denerwujace bylo nieraz godzinne i dluzsze czekanie na podanie posilku,co przy krotkim pobycie bylo irytujace.\wprawdzie podany posilek byl zawsze doskonały ,jednak szkoda tego czasu ktory trzeba przesiedziec przy stoliku albo oczekujac na wpuszczenie do restauracji zamiast spedzic go np.na plazy.Pozdrawiamy ,Ewa i Wojtek Hubert
Pokaż więcej opinii (20)
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem