Kategoria lokalna 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wróciłem do tego hotelu po trzech latach. Zmieniło się ale na gorsze. Być może jest to spowodowane COVID . Brak plaży gdyż ten kawałek piasku nad wodą na którym zgromadzono około 250 leżaków w odległości max 30 cm jeden od drugiego ,brak dostatecznej ilości parasoli na tej pseudo plaży i brak snack baru dla części COBA uniemożliwia z jej korzystania. Wejście do wody najeżone bardzo ostrymi kamieniami . Dla osób zamieszkałych w Cobe brak możliwości skorzystania z barów, restauracji i snack barów Tulum i Akumal. Na obiad trzeba z plaży jechać do restauracji w części Cobe .Zajmuje to około 20 minut i zejście z plaży. Bardzo mały bar na plaży co przy dużej ilości wczasowiczów powoduje dość duże kolejki po napoje. Część hotelu w Cobe przeznaczone jest dla tzw. miejscowych na weekendy. Wtedy to robi się bardzo głośno i bardzo duże kolejki na posiłki. Piątki ,soboty i pół niedzieli wyłączone z wypoczynku zarówno na plaży jak i przy basenach. Hałas do późna i tłok. Bardzo miły i przyjazny personel na każdym stanowisku pracy od pokojowych po cały serwis techniczni i bary i recepcje. Bardzo pomocni w wszelkich sprawach. Jedzenie bez zmian - FANTASTYCZNE na wszystkich posiłkach i we wszystkich barach. Pokoje czyste , sprzątane codziennie . W tygodniu cicho i spokojnie.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byliśmy z żoną i synem na początku marca. Pogoda bardzo dobra chociaż często wiał silny wiatr. Hotel ogólnie ok. chociaż rewelacji nie ma. Fajna rzecz, że na terenie chodziły wolno gekony, kapibary i ostronosy. Jedzenie średnie aczkolwiek ja jestem wybredny, czasami nie bardzo miałem co zjeść, dla żony było bardzo dobre. Świetny łosoś i sushi. Dobre lody i przekąski między posiłkami, prawdziwa pepsi, 7up itp. Hotel w środku niczego ale to standard w Meksyku. Żeby pojechać do najbliższego miasteczka trzeba dojść do autostrady, to naprawdę spory kawałek, pewnie ponad 2 km i złapać autobus. Na każdej plaży czuć rybami, nie wiem z czego to wynika. Olbrzymia powierzchnia hotelu, szczególnie daleko na plażę ale jeżdżą meleksy. Ceny wycieczek wysokie, za dwie zapłaciliśmy 900 dolarów. Ogólnie jest tam bardzo drogo, no ale nie jedziesz na drugi koniec świata żeby oszczędzać. W pokojach czuć stęchlizną ale to normalne na Karaibach. Internet w pokojach i na basenie bardzo dobry. Bardzo miłe dziewczyny w Kids Clubie, zajęcia urozmaicone, syn bardzo zadowolony. Trzeba uważać co się zamawia w barze: jeśli poprosisz o Jacka Danielsa to dostaniesz Jacka Danielsa, ale jeśli powiesz że chcesz whisky to przyniosą miejscowy shit. Obsługa zadowalająca chociaż tylko na recepcji mówią po angielsku, nawet w Kids Clubie był kłopot. Było fajnie ale nie na tyle żeby chcieć tam wrócić.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel jest częścią dużego kompleksu do którego należą inne hotele tego operatora. Duży teren, pełen egzotycznej zieleni i śpiewających ptaków. przy głównym basenie animacje i gry. Dużo leżaków, stąd bez problemu można znaleźć miejsce nawet później. Oczywiście polski zwyczaj rezerwowania z rana leżaków też sie tam pojawił, mimo znaków zakazujących tego typu procederu. Budynki i pokoje typowe dla Bahii Principle, podobne jak na Dominikanie choćby. Duże, przestronne pokoje, z dużymi wygodnymi łóżkami. problem jedynie był z lekkim zapachem stęchlizny, prawdopodobnie od nieczyszczonej klimatyzacji. Przy check in należy pilnować żeby wszystkie elementy z oferty znalazły się na wyposażeniu pokoju. Pierwszy przydział był tragiczny - pokój z silnym zapachem stęchlizny i balkonem skierowanym na autostradę - w nocy przy otwartych drzwiach balkonowych nie dało się spać. Nazajutrz bez problemu wymieniony na dużo lepszą lokalizację, z widokiem na basen i z dala od autostrady.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszystko nam się podobało!; Gorąco polecam Bahía Príncipe Grand Coba. Przyjazny personel, spokojna atmosfera, pyszne jedzenie. Hotel ma już lata świetności za sobą jakby się uprzeć i szukać to na pewno znajdą się mankamenty jednak nie na tyle duże żeby popsuły wakacje. Minusem jest dosyć daleka odległość od plaży jednak meleksy kursują co kilka minut. Jednym słowem za takie pieniążki cudowne wakacje !