Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Od początku: przelot prawie 12 godzin, no trudno, taka odległość. Jedzenie w samolocie kiepskie, lepiej wziąć coś swojego, ale trzeba wszystko zjeść w samolocie, bo na lotnisku spożywkę zabiorą. Transport do hotelu ponad dwie godziny, na miejscu zakwaterowanie w miarę sprawnie - ze względu na ogromny teren, bagaże dowożą "melexy"- bez problemu z recepcji. Pokoje... gdyby nie zapach stęchlizny, byłoby ok. W mojej ocenie zapach pochodzi z klimatyzacji, ponieważ po jej wyłączeniu i przewietrzeniu pokoju, zapach jakby się zmniejszał. Jednak pani sprzątająca pokój, za każdym razem ją włączała, więc jeśli krótko po sprzątaniu nie weszło się do pokoju i jej nie wyłączyło, to znów było to samo. Pościel niestety nie do końca świeża - widoczne plamy. Ręczniki wymieniane codziennie. Jedyne zastrzeżenia mam do codziennego uzupełniania mini barku - średnio co dwa dni, chyba że się to zgłosi to uzupełnią tego samego dnia. Jedzenie wg mnie ok, co prawda codziennie prawie to samo, ale różnorodność pozwalała na wybór codziennie czegoś innego. Smakowo to pozostawiam do indywidualnej oceny - miałem swoje preferencje, ale wiadomo nie każdemu może się podobać lub odwrotnie - ja nie narzekałem i głodny nie byłem. Dodam, że wołowina bardzo dobra, chociaż nie przepadam. Największą zaletą jest teren - ogromny, dużo zieleni, zdbany - w jeden dzień obcinali kokosy i można było sobie wziąć i napić się wody kokosowej. Atrakcją są oczywiście zwierzęta - inne niż w Polsce. Nie każdy widział, bo pewnie się nie interesował, ale po za wszechobecnymi legwanami (iguany), aguti oraz ostronosami, latały nawet gdzieniegdzie koliberki. Jak już wspomniałem teren jest ogromny, ale to znów od preferencji - nie każdemu może pasować, iść daleko na stołówkę czy nad morze, ale jeżdżą ciągle meleksy, więc też nie ma wielkiego problemu. Co do morza, rzeczywiście plaża nie jest duża i miejsce do kąpieli również, ale to jest spowodowane rafowym podłożem oraz dosyć dużymi falami, co mogłoby doprowadzić do kontuzji. Dlatego niewielka plaża jest zasłonięta takim niby falochronem i tam można się kąpać. Dla chcących, można iśc kawałek dalej, gdzie plaża jest większa i bardzej piaszczysta, no ale trzeba tam sobie dojść, bo meleksy już tam nie jeżdżą. Woda ciepła, dosyć czysta, kilka rybek pływa więc można sobie popływać w masce. Nie każdy ostrzegał, ale jak poszedłem trochę dalej snurkować, to widziałem bardzo dużo jeżowców. Niestety nie widziałem żadnych ostrzeżeń z tym związanych, a zwierzęta te były naprawdę niedaleko brzegu i na stosunkowo małej głębokości, bo około 1,5 metra. Dla chętnych wycieczki dodatkowe, tradycyjnie piramida majów, Valladolid i kąpiel w cenocie. Szkoda tylko, że na wszystko badzo mało czasu. Ogólnie wyjazd uważam za udany, więc mogę polecić, ale zaznaczam, że nie jestem bardzo wymagający.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
hotel godny polecenia, chociaż pierwszą świeżość ma już za sobą. Ogród duży, zadbany i pełny małych zwierzątek. To ciekawostka. Wyżywienie różnorodne, dobrze podane i bardzo smaczne. Obsługa hotelu na najwyższym poziomie. Z pewnością poleciłbym ten hotel a nawet odwiedziłbym go raz jeszcze kiedyś. Jestem jedynie zawiedziony, że biuro nie zorganizowało wycieczki za którą wcześniej zapłaciłem. Podany powód - odwołana przez organizatora, natomiast wiem, że tak wycieczka była organizowana przez inne biura ale za późno się dowiedziałem by skorzystać.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w Hotelu Bahía Príncipe Grand Coba : piękny zadbany ogród z palmami, zwierzątkami ( iguany, ptaki, ostronosy, szopy), baseny ( osobny dla dzieci z atrakcjami ). Kilka hoteli w okolicy, można pozwiedzać meleksami ( duży kompleks), w Hacjendzie wychodzą piękne zdjęcia z kolorowymi domkami, duży bazar. Pokoje do remontu ( przypudrowane), bywa niedoprana pościel i zużyte ręczniki . Jest uzupełniana woda, mini barek, zestaw do kawy. Meleksy przywożą bagaże, ale wnieść trzeba samemu ( nie ma wind, 2 p to już wyczyn ). Wymeldowanie o 12, nie zabierają opasek, można korzystać nadal z oferty all inc. Problem z jedzeniem przed 7, jak się wyjeżdża na wycieczki ( bar nieczynny, można zamówić lunchbox ale nie wiadomo co się dostanie ). Są restauracje ala carte, można się umówić po przyjeździe ( gratis), jest spa, są masaże i inne zabiegi ( warto spojrzeć przy recepcji na reklamy, mają promocje). W lobby jest bar, można umówić też wycieczki dodatkowe z hotelu, my byliśmy w sanktuarium małpek ( łącznie z transportem 3 godz) - małpki, papugi, wąż, można zrobić z nimi zdjęcia. Do plaży jedzie się meleksem, często są dostępne ( 3 linie ). Plaża piaszczysta z rafą, wąska, leżaki blisko siebie. Nie korzystaliśmy, woleliśmy spacery wzdłuż kilka km. Przy plaży bar, niestety bez krzesełek. Obok można wypożyczyć ręczniki , zapisać się na sporty wodne. Restauracja główna - duży wybór jedzenia, trzeba szukać miejsc przy stole, sztućce 1 kpl niestety, trzeba prosić o kolejne, picie (kawa, alkohole, woda) donoszą i to czasem trwa. Byliśmy na 2 wycieczkach z biura: Chitzen Itza VIP ( mała grupa, dodatkowo wytwórnia tequili) oraz Jukatan poza utartym szlakiem ( piękne zdjęcia), jak dla mnie za długo na mniejszej piramidzie i różowym jeziorku, za mało czasu na obserwację zwierząt ( jeśli ktoś nie chce się smarować błotem i potem tego zmywać a reszta czeka to powinien być podział : jeśli ktoś nie chce się kąpać to może dłużej obserwować krokodyle i ptaki (przynajmniej te 30 min dłużej ). Łódki są 6 osobowe i płyną bardzo szybko. Przy wylocie do Polski pod hotelem 2 autobusy i zamieszanie z listami, ludzie się wpychają, kierowca miał problem z nazwiskami. Można było przysłać info, kto do którego autobusu i problem z głowy. To samo przy zamawianiu wycieczek na spotkaniu, powinni z biura być co najmniej 2 osoby przy większej grupie zakwaterowanej w jednym hotelu. Uważam też, że można by przetłumaczyć kartę drinków, ofertę spa na polski. Nie wszyscy muszą biegle posługiwać się językiem ang lub hiszpańskim.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przybyliśmy do Meksyku z żoną pierwszym samolotem z biurem Rainbow z oferty zima 2023, na lotnisku można powiedzieć krótko Meksyk, transfer do hotelu ok, pokój dostaliśmy ładny, duży , czysty, klimatyzacja działała, wszystko naprawdę super. Restauracja duża ( tak nam się wydawało ma początku ) jedzenie dobre, każdy wybierze coś dla siebie, słabo z owocami , były ale bardzo skromny wybór. Niestety z każdym dniem hotel zapełniał się coraz bardziej , a co za tym idzie w restauracji oraz wieczornym barze w lobby zaczęło się robić bardzo ciasno i głośno. Bardzo duży wybór basenów, barów w dzień , Niestety wszystkie baseny z głębokością ok 1 ,2 m , Bary w basenie więc super. Hotel z dużą ilości zieleni oraz wolno biegającymi zwierzętami więc miło i przyjemnie. Co do plaży mam mieszane uczucia , nieduża połączona z innym hotelem i tu niespodzianka tam już z baru nie skorzystasz , chociaż jako plaża stanowią całość. Bardzo słabe prysznice gdzie można było się opłukać po wyjściu ze słonej wody, bardzo słabe ciśnienie wody. I najgorsze plaża z dużą ilości kamieni , ciężko wejść do wody i niej wyjść , szkoda bo sama plaża wygląda bardzo ładnie. Na koniec najważniejsza rzecz, która zepsuła nam trochę ten urlop. Uważajcie ma obsługę w hotelu, chodzą po pokojach jak was nie ma, przeglądają rzeczy i kradną , naszym znajomym ukradziono 100 euro z sejfu, sejfy też śmieszne dostajesz zamek z kluczem , po czym na spotkaniu z rezydentem dostajesz wiadomość , że lepiej nie trzymać tam nic wartościowego no i oczywiście druga wiadomość lepiej nie nosić ze sobą , My jednak wybraliśmy drugą opcję i zawsze nosiliśmy plecak z dokumentami oraz kasą ze sobą. Trzy razy zdarzyło nam się, że teoretycznie wtedy kiedy powinniśmy być jak każdy na wieczornym drinku w barze , a przez przypadek byliśmy na chwilkę w pokoju ktoś z obsługi otwierał sobie kartą nasze drzwi i wchodził do pokoju zapytać się czy wszystko w porządku!!!