5.5/6 (515 opinii)
6.0/6
Witam serdecznie, w dniach 07.12 do 14.12 miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczyć we wspaniale zorganizowanej wycieczce objazdowej po Tunezji. Do tej pory nie sądziłem, że kraj ten jest tak piękny . Bogaty w niesamowite zabytki kultury. Wycieczka genialnie zorganizowana przez niemniej genialnego Pana pilota i jednocześnie przewodnika o imieniu Mahmet. Podczas wycieczki czułem się doskonale zaopiekowany. Wszystko było precyzyjnie zaplanowane. Pilot to chodząca encyklopedia. Dziękuję bardzo za przyjemność w zwiedzaniu Tunezji czego dopełnieniem była wspaniała grupa . Gorąco polecam pilota Pana Mahmeta. Dziękuję i pozdrawiam, Adam Mirecki
6.0/6
Wycieczka ocenę dostaje bardzo dobrą Wycieczka bardzo ciekawa dobrze zorganizowana przewodnik Mahmet super duża wiedza na temat Tunezji. Sama Tunezja jest pięknym ciekawym krajem z kilkuset letnią historią. Miasta ksary Sachara góry Atlas piękne morze hotel w z jaskiniami coś niesamowitego wszystko bardzo ciekawe i piękne jedyny minus to pogoda niestety zaskoczyła nas . Ale mnie nie przeszkadzało jestem bardzo zadowolona polecam
6.0/6
Tunezja zimą to strzał w dziesiątkę. Temperatura przyjemna do zwiedzania i wypoczynku, ilość turystów pozwalająca w spokoju zwiedzać i korzystać z dobroci lokalnej społeczności. Kolory miejsc zwiedzanych codziennie powodują zawrót głowy ale warto....
6.0/6
Tunezja - afrykański kraj, położony nad brzegiem Morza Śródziemnego. Zwiedziłem już wraz z żoną kilka krajów arabskich z dominującą religią islamu i bardzo byliśmy ciekawi kraju, ludzi i kultury Tunezji. Wybrałem trasę objazdową: "Tunezja - wielobarwna mozaika" i nie zawiodłem się. Tunezja jest naprawdę bardzo ciekawym i pięknym krajem. Na każdym kroku można napotkać ślady dawnej potęgi kraju. Jednocześnie wybór objazdu był strzałem w dziesiątkę. Wylądowaliśmy na Djerbie i okazało się że mamy fantastycznego pilota Mohameda, który zupełnie dobrze mówił po polsku, a poza tym to on ułożył trasę tej wycieczki. Tak sympatycznego i dowcipnego pilota już dawno nie miałem. Na całej trasie Mohamed zasypywał nas wiadomościami z historii, kultury, społeczeństwa, biznesu i wielu jeszcze dziedzin życia Tunezyjczyków. A od razu podzielił grupę na dromaderów (mężczyzn) i gazele (kobiety), oraz ojca (czyli siebie). Było to i dowcipne i zabawne. Wyjeżdżając z Djerby pojechaliśmy prosto na północ do El Jem Zwiedziliśmy tam dobrze zachowany amfiteatr rzymski. O potędze starożytnego państwa świadczy ilość widzów (30 000) którzy mogli się zmieścić w amfiteatrze. Dalej pojechaliśmy do Monastiru, gdzie zwiedziliśmy Mauzoleum pierwszego prezydenta niepodległej Tunezji - Habiba Bourgiby i Twierdzę Ribat czyli dawny klasztor muzułmański. W Sousse zwiedziliśmy Medinę, czyli stare miasto, z wąskimi uliczkami i po obu stronach sklepikami. Zatrzymaliśmy się tam na dwa noclegi. W międzyczasie jadąc dalej na północ do Tunisu, widzieliśmy jak zmienia się krajobraz z pustynnego na stepowy, a następnie na zielone uprawy oliwek, pomarańczy, nektarynek i warzyw. Zwiedzanie zaczęliśmy od Sidi Bou-Said, miasteczka położonego na zboczu wzgórza, wyróżniającego się architekturą domów. Wszystkie budynki są pomalowane na biało, a okna, drzwi i kraty balkonowe oraz okienne są niebieskie. Przypomina to domy greckie na Santorini, lub Mykonos. Od tego miejsca zaczęliśmy wracać na południe. Zwiedziliśmy ruiny Kartaginy, dumnej kiedyś stolicy Fenicjan, a następnie przeszliśmy spacerkiem główną ulicą Tunisu - obecnej stolicy Tunezji, do Mediny, gdzie w licznych sklepikach suku zrobiliśmy zakupy. Od kolorów wyłożonych tam towarów można było dostać oczopląsu. Po noclegu w Sousse dojechaliśmy do Kairouan czwartego świętego miasta islamu, gdzie zwiedziliśmy Wielki Meczet z 414 filarami, oraz mauzoleum Sidi Saheb i dojechaliśmy na nocleg do Tozeur - miasta położonego w palmowej oazie. Odtąd znajdujemy się już na skraju Sahary. Z hotelu ruszamy terenowymi Jeepami na wycieczkę po pustyni. Co to była za jazda! Jechaliśmy w pyle piaskowym, po wydmach, raz wspinając się, aby następnie zjechać z góry w szaleńczym pędzie i pędzić aż do podnóża gór Atlas, do osady Chebika, gdzie miedzy górami, wśród palm, doszliśmy do małego ale uroczego wodospadu. Kolejny przystanek na pustyni, to dawne plenery do filmu "Gwiezdne wojny". Mimo że zrobione z dykty i gipsu, ale robią wrażenie. Przesiadamy się do autokaru i po dnie wyschniętego słonego jeziora jedziemy do hotelu w Douz. W przedostatnim dniu wycieczki zwiedzamy krainę Berberów i wydrążone w skałach domy troglodytów - prymitywnych pierwotnych plemion. W opuszczonych osiedlach zwiedzamy spichlerze z XV i XVI w. które były plenerem filmu "Gwiezdne wojny". Jadąc 7,2 km groblą, wybudowaną jeszcze przez rzymian, wracamy do hotelu na Djerbie. Ostatni dzień to już zwiedzanie miast i miasteczek wyspy, w tym najważniejszej synagogi żydowskiej w Afryce. Po południu fakultatywny wyjazd do Djerba Explorer -farmy krokodyli (polecam). O godz. 16.00 następuje karmienie krokodyli i wtedy te nieruchawe z pozoru gady ruszają się jak na sprężynach, aby w locie złapać kurczaka przed swoim kolegą. Następnego dnia, już powrót do Polski. Barwna wycieczka kończy się.