Odyssee resort & Thalasso

Cudowne miejsce

Na Dżerbie ani też w Tunezji nigdy nie byliśmy, zatem bardzo długo analizowaliśmy ofertę BP i dostępne hotele. Hotel Odyssee przyciągnął naszą uwagę położeniem w sercu oazy i stylem opisywanym jako typowo tunezyjski, mauretański. Jako, że ja kocham zieleń i przyrodę a mąż jest miłośnikiem historii i kultury, zarezerwowaliśmy pobyt. I to był strzał w absolutną "10". Odległość z lotniska do hotelu pokonuje się trasą trwającą nieco ponad godzinę. Po drodze mija się tereny mocno pustynne, suche, jakieś (zaniedbane) miasteczka, następnie starą liczącą ponad 2000 lat groblą Al-Kantara łączącą wyspę ze stałym lądem dociera do celu. I tu wita zupełnie inny świat. Hotel położony jest w ogromnym, pięknym zielonym ogrodzie/oazie z mnóstwem palm daktylowych, drzewek oliwnych, wielokolorowymi bugenwiliami, i skalniakami obsadzonymi geranium. Zapach oszałamiający, zieleń wciska się wszędzie. Sam hotel jest ogromny, składa się z kilku budynków, całość rzeczywiście typowy tunezyjski styl przeniesiony również na przestronne pokoje, łazienki, korytarze. i wystrój całości. W ogrodzie kilka basenów, w tym jeden termalny i jeden kryty. Kolejna niespodzianka - pomimo tego, że hotel był bardzo duży nie mieliśmy problemu, żeby odpoczywać w ustronnych miejscach w ciszy. Dokładnie tak samo było w pokoju - nie słychać sąsiadów, cisza na zewnątrz. Bezpośrednio za ogrodzeniem było wyjście na hotelową plażę z bezpłatnymi leżakami, parasolami i możliwością wypożyczenia ręcznika plażowego. Na plaży również było cicho i spokojnie (pewnie dlatego, że to był maj i raczej towarzystwo wokół było już dojrzałe, bez małych dzieci). Bardzo płytkie morze, można daleko w głąb spacerować w ciepłej wodzie nieco powyżej kolan. Ciut dalej było trochę głębiej i można spokojnie popływać. Woda cieplutka i bardzo czysta, dno drobnopiaszczyste, podobnie jak i cała plaża. Co do czystości plaży - codziennie rano jeździł "spychacz", który zbierał naniesioną trawę morską. Po plaży chodziły też dwa wielbłądy i konie (można wykupić przejażdżkę). Ich odchody były sprzątane, więc nie zdarzały się przykre niespodzianki. Co do czystości hotelu - pokoje czyściutkie, codziennie sprzątane, zmieniane ręczniki i pościel. Codziennie stawiana w pokoju duża butelka wody mineralnej. Otoczenie hotelu, baseny i alejki sprzątane codziennie rano, i to co mną wstrząsnęło absolutnie na plus - do wody, którą myto alejki, korytarze itd. dodawano pachnące olejki!!! O ogród cały czas dbała ekipa ogrodników, którzy przycinali, grabili, podlewali i robili wszystko to co w ogrodzie zrobić trzeba. Animacje - codziennie rozmaite, wesoła ekipa animatorów zachęcała do zabawy. Ja sama uczestniczyłam w porannej jodze, w aquaaerobiku, w popołudniowych zajęciach z tańca (fantastyczne były) i potem jeszcze fitnessu. Ale oferta animacji była szersza: siatkówka, rzutki, jakieś gry, dużo tego mają. Wyżywienie - bardzo urozmaicone, bardzo dobre, kuchnie różnych zakątków świata ale też stricte tunezyjskie dania, mnóstwo słodkości . Obojętnie czy przyszło się np. na śniadanie o 7.00 czy dopiero o 9.30 cały czas dania były uzupełniane na bieżąco, więc nikt nie był stratny. Ważne dla nas było też to, że na śniadanie mogliśmy też przyjść dużo wcześnie nawet o 6.30 - mieliśmy zbiórkę na wycieczkę fakultatywną 6.40 i nie chcieliśmy jechać głodni. Napoje bezalkoholowe, kawa, herbata dostępne cały czas bez problemu w różnych miejscach do godzi. 0.00. Podobnie jak i alkohole, otwierane i nalewane z oryginalnych butelek. Można było prosić o różne finezyjne drinki - barmani radzili sobie doskonale. Cała hotelowa obsługa uśmiechnięta, można się z nimi dogadać po francusku, ciut mniej po angielsku, ale też doskonale radzą sobie z pojedynczymi polskimi zwrotami i słowami. Wróciliśmy absolutnie zrelaksowani, zadowoleni, trudno jest mi napisać cokolwiek negatywnego. Ale, żeby opinia była wiarygodna to postaram się coś dorzucić na lekki minusik. Na hotelowej plaży byli obecni "nagabywacze" jak ich nazwałam - kupić korale, kupić szal, kupić wycieczkę albo chociaż przejażdżka wielbłądem,... Trochę to było kłopotliwe przez dwa pierwsze dni, ale w kolejnych dniach "poznaliśmy się" wzajemnie i problem z namawianiem-nagabywaniem zniknął. Przyznam też, rozumiem ich sytuację, jakoś muszą zarabiać na życie. Więc odrobina tolerancji pozwoliła odnaleźć się i w tej sytuacji. W trakcie pobytu skorzystaliśmy z dwóch wycieczek fakultatywnych: Wrota Sahary i objazd wyspy Dżerba + Dżerba Explorer. Organizacja bardzo dobra, piloci (Przemek i Ania) fajnie oprowadzali, opowiadali, odpowiadali na pytania. Jedyny minusik - BP Rainbow, moja sugestia co do wycieczek - może warto podawać czas przejazdu do konkretnych atrakcji i kilometrówkę całej wycieczki, bo przy Wrotach Sahary słychać było w autokarze głosy niezadowolenia , że jedziemy już blisko 4 godziny. Podsumowując całość - POLECAMY absolutnie!