4.6/6 (46 opinii)
4.0/6
Na urlop wybraliśmy się w dość dużej grupie bo 10 osób. Pierwsze wrażenia po przyjeździe do hotelu OK, zaproszono nas na kolację, żadnych specjałów ale bez narzekania zjeść było co, głodni nie położyliśmy się spać. Basen duży i dużo ludzi, plaża rzadko sprzątana, bar na plaży tylko napoje bezalkoholowe. Wyżywienie - Śniadania monotonne cały czas to samo ale każdy wybrał co chciał. Obiad co najwięcej zapamiętałem to kolejki po wszystko wybór dań średni, kolację powtórka z obiadu plus od czasu do czasu trochę zmiany oprócz kolejek. Większość gości to rdzenni mieszkańcy. Obsługa na stołówce wspaniała robiła co mogła ale to i tak nie dawała rady . Barmani mili i uśmiechnięci. Panie sprzątające dawały z siebie jakieś 70%. Ciągły brak wody w kranach rano i po południu. Codzienna a nawet nocna walka o leżaki przy basenie. Położenie hotelu OK. Do najbliższego sklepu ok 400 m. Byliśmy i zobaczyliśmy,a czy wrócimy może kiedyś.
3.5/6
Mieliśmy szczęście, że przyjechaliśmy, gdy w hotelu nie było wielu ludzi. Dlatego wybrali dobre pokoje, a obsługa była normalna. Pod koniec naszych wakacji było już dużo ludzi i było to bardzo widoczne na plaży, w basenie i w restauracji. Piękny, duża plaża, ciepła woda, ale byłoby dobrze, gdyby tę plażę trochę posprzątali i utrzymali w czystości. Przy wejściu do morza było dużo glonów, a jeszcze większy dyskomfort sprawiały meduzy, które okresowo pływały i potrafiły żądlić. Dobrze, że nie było ich jeszcze dużo. Jeśli chodzi o jedzenie, to trochę skromny i monotonny wybór. Praktycznie nie było animacji, ale to nam nie przeszkodziło, bo szybko poszliśmy spać. Kolejnym dużym problemem są ręczniki na plażę, których nigdy nie ma, więc radzę zabrać je ze sobą. Ale ogólnie, biorąc pod uwagę pokoji, ciepłe morze i niewielką liczbę ludzi na początek, było w porządku.
3.0/6
Na duży plus animatorzy i czystość hotelu, a także duże pokoje. Ogromny minus to niedobre jedzenie i brak wifi (oprócz lobby) oraz brud na plaży.
3.0/6
Będę składał reklamację. Po przyjeździe trafiłem o 22 do recepcji gdzie dostałem pokój z widokiem na bazar. Doplacilem za widok na morze ale usłyszałem że nie mają takiego pokoju dla mnie. Oświadczyłem że nie przyjmuję tego do wiadomości. Powiedzieli w recepcji żebym położył się spać tam gdzie dostałem klucz a jutro będą szukać dla mnie pokoju. Nie zgodziłem się. Tuż za mną i dwójka dzieci do recepcji wrócili wszyscy którzy ze mną przyjechali z lotniska. Oburzeni że to jakiś cyrk jest. Podobne problemy mięli. Zrobiło się głośno w recepcji. 23 godzina. Dostaliśmy pokój z widokiem na basen. Dwa łóżka, nas troje. Myślę sobie, jaja jakieś. W poprzek przecież nie będę spał. Wróciliśmy do recepcji. Facet który nas prowadził do tych pokoi, wygarnął coś w swoim języku recepcjoniscie. Wziął torbę i opuścił miejsce pracy. Główny recepcjonista też zniknął. Został jakiś pomagier. Grzebał grzebał w systemie i nie wygrzebał. Pojawili się nowi goście i pojawił się ów szef recepcji, miło ich witając. Wszyscy mu zwrócili uwagę że jeszcze nie rozwiązał naszych problemów, że jesteśmy ignorowani itd. Nie wzruszył się. Godzina 24:00. Dzwonię do opiekuna Polskiego i proszę o interwencję gdyż drugą godzinę stoimy jak widły w gnoju na recepcji. Dzieci spać chcą. Nie mamy wody. Nie mamy jedzenia. Stołówka była czynna ale zamknęli ją bo my czekamy przecież na pokój. Dostałem odpowiedź od opiekuna żeby położyć się w tym co dają a jutro będą szukać dla mnie pokoju z widokiem na morze za który doplacilem. Tak zrobiłem. Dostałem pokój z widokiem na basen. Gość z recepcji mówi że w Tunezji widok na basen to widok na wodę więc jakby morze. Opiekun się na drugi dzień nie odezwał. Zostaliśmy w tym pokoju. Trudno. Aczkolwiek reklamacje złożę bo zapłaciłem za to dodatkowo 600 parę złotych. Na dachu hotelu jest wyciąg do wentylacji chyba. Od rana wyje jakby cyklon na tartaku. Jak włączą muzykę to nadal jest to słyszalne więc tydzień na tartaku. Słychać go w każdej części basenu. Przypomina medicopter który wylądował na dachu. Nie żartuje. Korytarze syf. Wykładziny tragedia takie brudne. Pokoje ok aczkolwiek szału nie ma. Wanna która jest brodzikiem prysznica, żółta jak te żeliwne za PRL. Ogólnie to przynajmniej wiem na co zwrócić uwagę teraz i żeby nie wierzyć opisom a przede wszystkim opiniom na Rainbow. Nie jestem problemowy zaznaczam ale jak dostałem pokój to palcami zjadłem przyniesiony że stołówki talerz warzyw z kolacji i położyłem się spać. Cyrk. Ogólnie drugi raz tam nie zawitam, no i składam reklamację na ten pokój z widokiem na morze. Rainbow sprzedaje te pokoje a oni ich nie mają. Nie ukrywają nawet tego.