Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka wspaniała, godna polecenia. Przelot bezpośredni PL LOT dreamliner bardzo wygodny trwał 12 h i 5 min. Podróż powrotna to ponad 11 h lotu. Po wylądowaniu każdego czekała krótka rozmowa na temat celu przyjazdu i czasu trwania pobytu. Wszystko przebiegało szybko, sprawnie i w miłej atmosferze. Grupa liczyła tylko 29 osób, co oceniam jako wielki plus. Autokar duży i bardzo wygodny. W czasie przejazdów chętnie słuchałam opowieści pani Małgosi o miejscach, które odwiedzimy, jak również o historii, kulturze, gospodarki i polityki. Wycieczka bardzo urozmaicona i ciekawa. W krótkim czasie mogliśmy podziwiać 3 Stany USA. Koniecznie polecam lot helikopterem nad Wielkim Kanionem. W cenie jest również rejs po rzece Kolorado. Podczas wizyty w Kanonie poruszaliśmy się busami, które zatrzymywały się w dwóch punktach widokowych. Wejście na szklaną platformę dla chętnych w czasie wolnym kosztowało 30$. Bardzo podobał mi się wieczorny spacer w Las Vegas. Mogliśmy podziwiać w szczególności pokaz fontann przy hotelu Bellagio czy pokaz wybuchu wulkanu. Dolina Śmierci z powodu nadmiernych opadów została zamknięta i w tym miejscu odwiedziliśmy miasteczko Duchów Calico. Każdy dzień był pełen wrażeń. Pogoda we wrześniu idealna do zwiedzania. W San Francisco obowiązkowym punktem programu był most Golden Gate. Był czas wolny na samodzielny spacer. Noclegi bardzo fajne, w San Francisco mieszkaliśmy na końcu chińskiej dzielnicy z włoską, co również było bardzo dużą atrakcją. Na trasie mieszkaliśmy też w małych miasteczkach i po zakwaterowaniu mogliśmy je podziwiać - w tym widok na góry Sierra Nevada w Bishop. Nie da się wszystkiego opisać, ale wrażenia cudowne i ten widok Pacyfiku:-). Podczas zwiedzania jest organizowany czas wolny i można na spokojnie kupić coś do jedzenia czy pospacerować. Ceny umiarkowane. Można nawet kupić burgera za kilka dolarów. Na trasie są również markety spożywcze, odzieżowe. Wyżywienie w czasie wyjazdu to głównie pancake, które mogliśmy samodzielnie przygotować. Byliśmy również w sieciówce I hope, gdzie na śniadanie były kiełbaski, jajecznica, bekon, starte zapieczone ziemniaki i oczywiście pancake. Mogliśmy zakupić napoje u kierowcy po 1$ . Ostatniego dnia byliśmy w Universal Studio i po wspolnym ok 50min przejeździe wagonikami po planach filmowych mogliśmy przez cały dzień korzystać z atrakcji. Polecam kolejkę Harrego Pottera. Wycieczkę oceniam na 6! Polecam i nie ma się nad czym zastanawiać.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo dobra wycieczka szkoda ze niemogla trwac dluzej z zona jestesmy bardzo zadowoleni polecam innych o skozystania programu i firmy turystycznej RAINBOW
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Baaardzo udana wycieczka! Nie jestem fanem objazdów, lecz ze względu na sytuacje z transportem w USA (konieczność wynajęcia auta), postanowiliśmy zrobić wyjątek. Okazało się, że to bardzo dobra decyzja. Naprawdę ciężko byłoby zobaczyć tak wiele w tak krótkim czasie jadąc samemu. Trafiła nam się super grupa, fajny pilot (Grzegorz), najlepszy kierowca Luis - można powiedzieć, że był członkiem naszej grupy oraz idealna pogoda (luty-marzec). Program jest niesamowicie różnorodny, odwiedzamy wielkie metropolie, a chwilę później przejeżdżamy przez totalne odludzia, pustynie i góry. Zaliczyliśmy też 4 pory roku - przyjemne 20 stopni w Los Angeles, 30 stopni w Dolinie Śmierci, po śnieg i ujemne temperatury w górach. Bardzo polecam te miesiące na wyjazd, pogoda nie męczy, a turystów jest mało, w Universal Studios wchodziliśmy praktycznie wszędzie bez kolejki. Najwięcej wspomnień pozostawił przelot śmigłowcem nad Wielkim Kanionem wraz z rejsem po rzece (zdecydowanie warto!), widoki, które mijaliśmy po drodze, zwłaszcza te po wizycie w Dolinie Śmierci, urokliwe miasteczko pośrodku gór - Bishop (dość nieoczekiwanie), przepiękne Lake Tahoe i zachód słońca na Venice Beach (totalnie powinno się to znaleźć w programie!). Nie skorzystaliśmy z oferty wieczornej wycieczki po Las Vegas, położenie hotelu umożliwia łatwe i szybkie przemieszczanie się autobusem miejskim po Stripie, według własnych upodobań. Organizacyjnie wszystko wyszło dobrze. Długi lot z przesiadką w Amsterdamie, powrót przez Paryż - do przeżycia, przejście przez granicę USA bezproblemowe. Na minus drobny zgrzyt pod koniec, gdy do hotelu w Los Angeles zjechały się dwie grupy na raz, a pilot był tylko jeden i dodatkowo na śniadaniu stworzył się spory tłok, ale to sytuacja awaryjna, więc jestem w stanie wybaczyć. Fajnie rozplanowany czas wolny i postoje, raczej nie było problemu, żeby zjeść obiad i kolację we własnym zakresie o standardowej porze, podobnie z toaletą (w autokarze zamknięta). Zatrzymywaliśmy się też na zakupy. To prawda, że w autokarze spędza się duużo czasu, ale widoki za oknem sprawiają, że mija on szybko. Sam pojazd całkiem wygodny, mieliśmy małą grupę, więc było sporo miejsca na swobodne rozłożenie się i przechowywanie rzeczy pod ręką. Wyjazdy z hotelu ok. 8 rano, powroty zazwyczaj 19-20, z wyjątkiem Bishop, gdzie przyjechaliśmy ok. 17, co pozwoliło nam na dłuższy spacer po miasteczku (zdecydowanie polecam). Z nudniejszych rzeczy w programie, to nie za bardzo widziałem sens przejazdu pod siedzibę Apple, która i tak była schowana za drzewami, a mogliśmy się przejść tylko obok małego i zamkniętego sklepu dla odwiedzających, mocno średnia była też restauracja bufetowa w Las Vegas, którą zalecał pilot (podjechaliśmy autokarem i nie za bardzo był wybór). Hotele w standardach amerykańskich, trzeba się przyzwyczaić do pewnych drobnostek, ale w większości było całkiem przyjemnie i czysto. W pokojach duże łóżka, niezbędne kosmetyki, suszarki i duże lodówki (za wyjątkiem Circus Circus, gdzie nie było do końca czysto, brakowało lodówki, a z kosmetyków było jedynie mydło w kostce). Nocowaliśmy w Best Western South Bay - Lawndale (pierwsza i ostatnia noc), Circus Circus - Las Vegas (2 noce), Quality Inn Bishop, Fairfield Inn Vacaville, Sam Wong Hotel - San Francisco, Inn at Highway 1 - Lompoc. Najbardziej przypadł mi do gustu motel w Bishop oraz Fairfield. Do zmiany według mnie jedynie Circus Circus. Nie jest może tak tragicznie jak niektórzy piszą, ale hotel i kasyno mają już swoje lata, są sprzątane i remontowane tylko pobieżnie. Wiadomo, lokalizacja jest dobra, ale osobiście byłbym w stanie dopłacić minimalnie więcej i nocować w lepszym hotelu na Stripie lub kawałek poza nim, bo wiem że jest to możliwe. Śniadania jak to w Stanach - po powrocie, przez kilka tygodni będziecie patrzeć na jajecznicę z obrzydzeniem, ale ogólnie poza brakiem różnorodności to idzie się tym najeść i głodnym się nie chodzi. Jedynie w Circus Circus było coś na kształt bufetu w europejskim hotelu, ale i tak dosyć marnej jakości. Na minus śmiesznie małe sale śniadaniowe w hotelach. Ogólnie bardzo polecam, wrażenia są niezapomniane, mamy apetyt na więcej podróży po Stanach.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczkę California Dreams z biurem Rainbow oceniam bardzo pozytywnie, w sumie w krótkim czasie zobaczyliśmy bardzo dużo, hotele mimo objazdówki bardzo czysta, a pokoje przestronne, małe pokoje były tylko w San Francisco, ale jakoś specjalnie to nie przeszkadzało w wypoczynku pomiędzy kolejnymi miejscami do zwiedzania. Wbrew innym opiniom śniadania jak na amerykańskie warunki były przyzwoite. Dużym atutem był bardzo dobrze przygotowany przewodnik Kuba