5.0/6 (112 opinie)
5.0/6
Wycieczka bardzo ciekawa pozwala poznać w pewnym stopniu obyczaje i życie w południowym Wietnamie. Program nie meczący, odpowiednia ilość wolnego czasu by samemu "posmakować Wietnamu". Ta namiastka pozwoliła nam w nim zasmakować, na pewno znowu wrócimy by poznać kolejne jego fragmenty. Gorąco polecam !
5.0/6
Ciekawa wycieczka dla osób, które chcą poczuć klimat Wietnamu. Można zobaczyć dużo ciekawych miejsc, a jednocześnie specjalnie się nie zmęczyć. Wyjazd nie jest intensywny, ma się za to dużo czasu wolnego. To duża zaleta, bo w każdym z odwiedzanych miejsc jest dużo do zobaczenia. Dobry pomysł to cztery dni w Sajgonie. To chyba najlepsze miejsce, żeby poczuć klimat Wietnamu. Dalat to fantastyczne miasto położone w górach, które zachowało charakter kurortu. Dla tych, którzy lubią w Azji jedzenie w ulicznych restauracyjkach- prawdziwy raj. Nha Trang to duże, zapchane przez Rosjan miasto nadmorskie. Duży ruch i hałas, ale po początkowym szoku miasto dużo zyskuje. W Mui Ne zakochają się przede wszystkim miłośnicy owoców morza. Mnóstwo knajpek, niskie ceny (ale warto się targować!), piękne plaże- naprawdę dobre miejsce do odpoczynku. Jedyny minus to wszechobecni Rosjanie, ale i tak jest to mniej uciążliwe niż w Nha Trang. Wyżywienie podczas objazdu poprawne- w zależności od miejsca raz lepiej, raz gorzej. Koszmarne jedzenie było tylko podczas ostatniego wspólnego lunchu w Mui Ne. Nie miało to jednak większego znaczenia. Jedzenie w Wietnamie jest pyszne i tanie. Nie można wyjechać bez spróbowania zupy pho czy sajgonek
5.0/6
Pierwszego dnia przylot jest dosyć wcześnie, więc na pokój w hotelu trzeba trochę poczekać. Można to zrobić w pobliskim, bardzo przyjemnym beach barze. Hotel w porządku, w drugiej linii zabudowy od plaży. W pobliżu knajpki z przepysznym lokalnym jedzeniem. Drugiego dnia przeprawa promowa na ląd. Zajmuje to większość dnia i generalnie trzeba mieć na uwadze, że ze wglądu na dosyć duże odległości, jakość dróg oraz to, że w Wietnamie jeździ się stosunkowo wolno, przejazdy autokarowe zajmują dosyć dużo czasu i trzeba się na to przygotować. Tego dnia nocleg mieliśmy w fantastycznym, klimatycznym hotelu na Makongu. Wieczorem przepyszna kolacja z mini lekcją gotowania. Trzeci dzień, dużo emocji, pływanie po delcie Mekongu małymi łódeczkami oraz Sajgon. Tu hotel też bardzo w porządku, blisko centrum. Kolejnego dnia, moim zdaniem hit wycieczki, czyli tunele Wietkongu! Tego dnia lunch w knajpce, której właścicielka, jako młoda dziewczyna kopała tunele. W Sajgonie w trakcie naszego pobytu nie było możliwości zakupu fakultetu (rejsu z kolacją). Warto za to kupić bilety na spektakl w operze przedstawiający w dużym skrócie historię Wietnamu. Nam bilety zorganizował nasz lokalny przewodnik. Show jest fantastyczny, wszystkie osoby z naszej wycieczki, które na niego poszły, wyszły zachwycone. Polecam też zwiedzenie miasta by night, my skorzystaliśmy z autobusu „hop on hop off”. Piąty dzień, w mojej ocenie najmniej ciekawy, bardzo długa droga do Dalat. Przystanek przy wodospadzie trochę na siłę, w Polsce mamy znacznie ciekawsze tego typu miejsca. Wieczorem warto się wybrać na night market w centrum miasteczka. Niestety hotel w tym miejscu to dramat, bardzo daleko od centrum, zagrzybione ściany, brudno. W Dalat jest znacznie zimniej niż na południu, więc warto zabrać ze sobą coś cieplejszego, nawet cienką puchówkę. Szósty dzień zwiedzanie Dalat i okolicy, dosyć różnorodne punkty programu, myślę, że tego dnia każdy znajdzie coś fajnego dla siebie. Ostatniego dnia wyjazd na lotnisko jest bardzo rano, żeby nie powiedzieć w nocy (w okolicy 3-4 rano). Niestety od Covida najbliższe lotnisko jest zamknięte i trzeba jechać około 100 km przez góry. Niemniej jednak sam przelot na wyspę w porządku, samolot w europejskim standardzie. Na pobyt wybraliśmy hotel Movenpick, który okazał się strzałem w 10! Zostaliśmy zakwaterowani w budynku Residence, z czego na początku byliśmy niezadowoleni, bo jest najdalej od plaży. Jednak już po 1 dniu okazało się, że to najlepsza miejscówka. Ze względu na to, że znajduje się trochę dalej, panuje tu cisza i spokój, a na basenie zawsze o każdej porze nie ma problemu z leżakami. W hotelu pyszne jedzenie i świetne drinki, obsługa bardzo miła i pomocna. Koniecznie trzeba się wybrać na wycieczkę kolejką linową oraz na północ wyspy do zoo, w którym można samodzielnie karmić żyrafy, lemury i słonie oraz na plażę z rozgwiazdami (rzeczywiście jest ich zatrzęsienie!).
5.0/6
Wycieczka bardzo rekreacyjna z dużą ilością wolnego czasu; można zobaczyć część Wietnamu bez ganiania z językiem na brodzie. Hotel Pandanus rewelacyjny choć oddalony od centrum miejscowości. Hotel organizuje bezpłatny transport do centrum i wycieczki do lokalnych atrakcji. Polecam wycieczkę osobom lubiącym nie tylko zwiedzać ale i odpocząć.