Kategoria lokalna 4
5.5/6
wypoczynek w spokojnej okolicy w niedalekiej odlegołości od centrum
GRZEGORZ Zygmunt, TORUŃ - 15.03.2018 | Termin pobytu: luty 2018
6/9 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Tak przewodniczka p. Kasia określiła hotel Romana. Rzeczywiście jest ostatni z tej strony Mui Ne. Do samego centrum jest spory kawałek, trzeba jechać taksówką lub hotelowym busem. Na piechotę też jest możliwe dojście, ale w upale nie jest to przyjemne. Takie odosobnienie moim zdaniem to zaleta. Cisza, spokój, nie ma skuterów, samochodów. Plaża tylko dla gości hotelowych. W pobliżu hotelu są dwa czy trzy male sklepiki oraz dwie restauracje. Polecam szczególnie tą drugą idąc od strony hotelu. Przez caly pobyt chodziliśmy tam na lunche i kolacje, zawsze wychodziliśmy zadowoleni. Obsługa przemiła. Ostatniego dnia pożegnali nas serdecznie i wręczyli prezent - wino w orzechu kokosowym. W samym hotelu też jest restauracja, raz skorzystaliśmy, drogo i moim zdaniem jedzenie średnie. Z wyboru hotelu byliśmy bardzo zadowoleni. Przy samej plaży, z basenami, w przepięknym ogrodzie. Pokój spory, z balkonem z widokiem na morze. Może pokoje wymagałyby odswieżenia. Bardzo urozmaicone śniadania, można bylo zjeść. po europejsku ale i po wietnamsku. Duży wybór owoców. Jedno nam sie nie podobało. Walka o leżaki i na plaży i przy basenie. Trzeba było rano iść przed sniadaniem i zająć miejsce. Polecam hotel Romana @ Spa dla osób lubiących ciszę i spokój, nastawionych przede wszystkim na wypoczynek
Beata Małgorzata, Toruń - 19.04.2019
17/17 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Przyjemny hotel, duży ogród i bardzo fajny basen położony raczej na uboczu - co jest zdecydowaną jego zaletą, natomiast nie na tyle oddalony żeby nie można było komfortowo dostać się do centrum miasta. Plaża prawdopodobnie sztucznie usypana, dość duża z leżakami, ze względu na duży wiatr możliwość kąpieli raczej przed południem, chyba że jest się amatorem dużych fal. Niestety nie ma co liczyć na długie spacery po plaży, gdyż raczej nie można nią przejść poza teren hotelu. Widać też, że mimo że plaża na pewno jest sprzątana, to sporadycznie pojawiają się tam śmieci wyrzucane na brzeg przez fale - nie jest to jednak raczej wina hotelu, a "urok" Wietnamu. Na śniadaniach różne owoce, sporo "ichniejszych" przysmaków, można powiedzieć też, że pojawiały się dania bardziej lunchowe niż śniadaniowe (zupy, gulasze, smażony makaron), ale dostępne również "bezpieczne" opcje w postaci pieczywa, tostów i innych europejskich wariantów śniadaniowych. Śniadania w poszczególne dni różniły się od siebie tylko niuansami i były dość podobne. Pokoje sprzątane codziennie i codziennie wymieniane ręczniki oraz uzupełniania bezpłatnie woda, wifi w pokoju czasem dobre czasem nieco gorsze, ale przy basenie można było z niego bez problemu skorzystać, dodatkowo w każdej knajpie na mieście bez problemu podają hasła do swojego. Obok hotelu (ok. 200 m) tanie i dobre knajpki z jedzeniem (za 10 dolarów wypasiony obiad dla dwóch osób) oraz sklep (piwo za ok. 0,5 dolara), w samym hotelu ceny również nie odstraszają, choć są już nieco wyższe (np. cena za piwo to ok. 2 dolary) do centrum miasta można złapać taksówkę (zawsze pod hotelem stoi ich kilka, koszt to kilka dolarów) lub przejść się spacerkiem ok. 2 km do początku miasta Mui Ne. W miasteczku tanie masaże, owoce, pamiątki, soki, lody i mnóstwo knajp. Oprócz zobaczenia turystycznego Mui Ne można wybrać się również do Phan Thiet, gdzie największa atrakcję stanowimy my sami, gdyż na próżno szukać tam tłumów białych turystów. Można tam zobaczyć jak naprawdę żyje się w Wietnamie, a po zmroku zrobić rozmaite zakupy u sprzedawców rozkładających swoje stoiska z butami, torebkami, ubraniami bezpośrednio na ulicy. Warto też spróbować jedzenia w tamtejszych knajpach, gdzie już nie tak łatwo znajdziemy menu po angielsku, a całe zamówienie odbędzie się raczej na migi i jego wynik będzie dla nas ciekawą niespodzianką :) Amatorzy owoców morza oraz innych egzotycznych przysmaków nie będą zawiedzeni - w Wietnamie można objeść się krewetkami, rybami i kalmarami, ale również na porządku dziennym jest tu jedzenie żab, węży i krokodyli. Z hotelu kursują darmowe autobusy do obu tych miasteczek, skorzystać można również z miejscowego autobusu, który kosztuje grosze lub z niewiele droższej taksówki. Poruszając się w tych rejonach nawet po zmroku nie czuliśmy się w jakikolwiek sposób zagrożeni, a kiedy zapuściliśmy się nawet wieczorem w typowo nieturystyczne rejony dedykowane głównie tubylcom, to nie było się czego bać (podróżujący często do egzotycznych krajów pewnie wiedzą, co mam na myśli), Wietnamczycy, jeśli w ogóle zwrócili na nas uwagę, to na ich twarzach malowało się raczej zdziwienie, że w ogóle się tam pojawiliśmy :) warto również wspomnieć o świetnie przygotowanej Pani Rezydent, która w drodze z lotniska dokładnie przekazała nam całe "know-how" co robić i jak poruszać się w okolicy (wszystkim życzę takiego rezydenta na wakacjach!). Podsumowując - bardzo udany wyjazd, hotel o standardzie całkowicie wystarczającym (jak za tą cenę bardzo fajny) i położony w zacisznej okolicy pozwalającej na relaks, a jednocześnie zlokalizowany wystarczająco blisko okolicznych rozrywek. Na pewno odpoczęliśmy, ale również w ogóle się nie nudziliśmy. Polecam wszystkim!
Monika - 20.12.2019
6/6 uznało opinię za pomocną
5.0/6
Bardzo udany pobyt zarówno w hotelu Romana jak i ogólnie w całości. Efektywnie wykorzystany pobyt w Wietnamie z możliwością zobaczenia ciekawych miejsc w okolicach Mui Ne i Phan Thiet, najwiekszego śpiącego Buddy w Wietnamie, światyń Czamów, plantacji smoczego owicu oraz dwudniową wycieczką do Sajgonu, jego zwiedzaniem i pływaniem po Mekongu. Uważamy, że wycieczka pobytowa była bardzo dobrym wyborem, lepszym chyba jak objazdowa - zobaczyliśmy wiele i maksymalnie wypoczęliśmy w ciszy i pieknym otoczeniu.
KRYSTYNA GRAŻYNA, WROCŁAW - 02.04.2016
62/66 uznało opinię za pomocną