Opinie o Włoski Niezbędnik - Dla wygodnych

6.0/6

... by móc TAM jeszcze powrócić...

Przepiękna wycieczka (26.07-01.08.2014) - organizacyjnie dopięta na ostatni guzik, oczywiście baaardzo intensywna, ale każdy, kto decyduje się na tego typu imprezę wyjazdową zapewne się z tym liczy, że czas będzie wypełniony co do minuty. Choć minęło już kilka dni od naszego powrotu, ja nadal żyję tamtą atmosferą - kreowaną przez niezwykle profesjonalną opiekę pani pilot - Niny Tekieli oraz sprytnie radzących sobie za kółkiem kierowców (i do tego przystojnych... choć to akurat nie ma wielkiego znaczenia podczas jazdy ;-). Mieliśmy ogromne szczęście trafić na świetnych miejscowych przewodników (zwłaszcza pani we Florencji, ze specyficznym, odpowiadajacym nam poczuciem humoru), ale też pogoda spisała sie na medal, bo klimat włoski w tym czasie "wywędrował" do Polski, a my mogliśmy odpocząć od wielkich upałów, ale jednocześnie cieszyć się słońcem (padało jedynie podczas jazdy autokarem, bo całe 51 osób myślało pozytywnie, więc każde kolejne zwiedzane miasto witało nas piękną pogodą). Podróżowałyśmy w ten sposób z koleżanką po raz pierwszy, ale muszę przyznać, że wszystkie nasze obawy sprzed wyjazdu zostały rozwiane już podczas pierwszych godzin wspólnie spędzonych w autokarze - każda sprawa (dotycząca harmonogramu, wszelkich opłat, również tych fakultatywnych oraz organizacji grupy i każdego kolejnego dnia)została szczegółowo omówiona przez panią pilot, która dodatkowo na każdym kroku uczulała nas na pewne kwestie i doradzała, jak należy "funkcjonować" w nowym dla nas środowisku spontanicznie zachowujących się mieszkańców Italii. Ogromny plus dla pani Niny podczas naszego podróżowania metrem po Rzymie - do ponadprzeciętnej wiedzy pani pilot na temat historii, kultury, sztuki czy mentalności Włochów dołączyła troska i opiekuńczość, jaką odczuwaliśmy, będąc pod skrzydłami naszej tymczasowej "włoskiej Mamy". Pani Nino - jeśli Pani to czyta, chciałabym w imieniu swoim, ale zapewne i całej grupy bardzo serdecznie podziękować za wspólny tydzień, jednocześnie żałując, że minął on tak szybko... Tysiące przemierzanych na tyłach autokaru kilometrów, wczesne śniadania z oczekującymi w holu walizkami, prysznice bez kabin w niektórych hotelach i codzienna solidna porcja obiadokolacyjnego makaronu z sosem nie mogła przysłonić mi uroków pięknego włoskiego kraju i Wiecznego Miasta oraz atmosfery panującej wśród podróżujących. Mnóstwo wrażeń, wspomnień, pamiątkowych fotografii, nowe znajomości, ale i niewykorzystane szanse... Czyli wszystko to, co pozostaje w naszej pamięci na wiele, wiele miesięcy (lat?) i powoduje, że będziemy wciąż marzyć o tym, by móc TAM jeszcze powrócić. I to najlepiej w takim samym składzie:)