Wycieczka Fakultatywna
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy uczestniczyli w wycieczce fakultatywnej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka dla mnie osobiście przereklamowana, nastawiona na wydanie pieniędzy w fabryce ceramiki gdzie ceny dużo wyższe niż w sklepach w Agdirze. Wioska Rybacka praktycznie nie istniej, jest zburzona. Mini Sahara to jakiś żart, Zapora wodna Ibn Yousf Tachfin, ok widoki. Plusem możliwość zobaczenia życia ludzi poza miastem. Fajny kierowca Jeep-a o imieniu Redwine.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przejazd autami terenowymi super. Pokaz sklepu z ceramiką bardzo długi ale do przeżycia. plantacja bananów to żart prywatne pole rolnika oglądane z góry największa atrakcja to osiołek, z którym można zrobić zdjęcie, a za niewielka opłatą banan przyniesiony przez właściciela osiołka. Potem tama - super widok i piękne miejsce. Mała Sahara i okropna sytuacja pan trzymający jaszczurki na sznurku i oferujący za opłata zdjęcia z nimi. Niehumanitarne a zachowanie pilotki promującej ten proceder - żenada. W Tunezji byłam na wycieczce z Rainbow ,w której podobnie tubylcy oferowali zdjęcia z fenkami i tam pilotka zachowywała się w porządku krytykując takie praktyki. Obiad u Berbera w porządku. Ruiny wioski rybackiej nad oceanem ,punkt kulminacyjny wart zobaczenia, niesamowite widoki. Potem przejazd trasą Paryż - Dakar super atrakcja i emocje.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Będąc na pobycie po wycieczce objazdowej ta była dla mnie bardzo nieciekawa. Niby to miała być taka namiastka wszystkiego ale raczej nie było nic. Pierwszy przystanek na plus w sklepie z porcelaną. Przynajmniej ceny stałe i nie trzeba się targować i wybór bardzo duży. Plantacja bananów do niczego. Kilka drzewek i tyle. Widok na tamę robi wrażenie ale niestety nie można się zatrzymać na dole. Mini pustynia to śmiech na sali. Najwięcej czasu na wycieczce spędziło się na obiedzie. Dobry, tradycyjny kuskus, tadżin, warzywa, kurczak, ciastko. Kierowcy samochodów nie mówią po angielsku, więc nawet ciężko się czegoś dowiedzieć. Najlepsza część to przystanek nad oceanem i przejazd trasą wyścigu ale to też zależy od kierowcy. No i wszędzie napiwki. Żeby dotknąć osiołka trzeba zapłacić, żeby spróbować banana trzeba zapłacić, to samo z wielbłądem, wężami i oczywiście na koniec kierowca też wyciąga rękę po napiwek. Generalnie nie polecam.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tutaj jestem zawiedziona, wycieczka zapowiadała się fajnie, ale... Zależy na jakiego kierowcę jeepów trafisz lub czego oczekujesz. Nasz jechał bardzo wolno po trasie rajdu, niestety oczekiwaliśmy większych emocji. Wioska rybacka to ruiny, zgliszcza , nic tam nie ma do oglądania. Plusem jest obiad u Ibrahima, tam poznasz smak Maroka.