5.0/6 (814 opinie)
6.0/6
Miło spędzony czas. Jedzenie pyszne. Bardzo ciekawe wycieczki wykupione dodatkowo. Jedyny minus - nie poinformowano nas, że wycieczka do zoo na wyspie jest z przewodnikiem tylko anglojęzycznym oraz nie został podany lunch podczas wycieczki jak obiecano.
6.0/6
Bardzo przyjemnie wspominamy wczasy w Hotelu Costa Caleta. Bardzo sympatyczny personel, na czele z przemiłymi paniami recepcjonistkami, przy zameldowaniu zostaliśmy poczęstowani zimnym napojem i winem - niby niewielki gest, a zaplusował na samym starcie :) . Pokoje czyste, przestrzenne, a łóżka bardzo wygodne. Był to najwygodniejszy materac, na jaki natrafiłam w całej mojej historii podróżowania, także można się było porządnie wyspać. Posiłki różnorodne, do naszych ulubionych dań na pewno zaliczymy dania mięsne jak mięso z kebaba, karkówki, kurczaki, jak również świetne desery i lody, które jedliśmy w ilości hurtowej ! Bardzo udany dobór animatorów, którzy zapewniali rozrywkę za dnia przy basenie, jak i wieczorem podczas animacji. Animacje dopięte na ostatni guzik, dwukrotnie występy na żywo utalentowanych muzyków, a także gry typu bingo, jenga, Photo Quizz, więc każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Smaczne przekąski pomiędzy obiadem, a kolacją, a także dobre drinki i napoje soft. Z wakacji przywieźliśmy nie tylko opaleniznę, lecz także dobre humory i siły do pracy . Polecamy dla par oraz rodzin z dziećmi. Każdy znajdzie coś dla siebie.
6.0/6
Spędziliśmy niezapomniany tydzień w hotelu od 8 do 15 lipca. Obsługa była niezwykle pomocna i zawsze uśmiechnięta, co od razu stworzyło przyjazną atmosferę. Gdy przyjechaliśmy około godziny 15:00, nasz pokój nie był jeszcze gotowy. Pani recepcjonistka z troską zapytała, czy jesteśmy głodni, i zasugerowała, abyśmy poszli na obiad, ponieważ za 10 minut kończyła się pora wydawania posiłków. To miłe powitanie było tylko początkiem naszej wspaniałej przygody. Jedzenie w hotelu było rewelacyjne. Codziennie na śniadanie, obiad i kolację serwowano szeroki wybór dań: mięsa, owoce morza, ryby, mnóstwo sałatek i zawsze świeżą zupę. Śniadania były podawane od 7:30 do 10:00, obiady od 13:00 do 15:00, a kolacje od 18:30 do 21:30. W międzyczasie można było przygotować sobie hot dogi, hamburgery, kanapki, frytki i stripsy. Do dyspozycji były także ketchupy, musztardy i majonezy. Absolutnym hitem były bary samoobsługowe, gdzie można było samodzielnie nalewać alkohole, takie jak wino, sangria i piwo, a także napoje bezalkoholowe, takie jak Pepsi, 7Up, Mirinda, tonic, woda i różnorodne soki. Możliwość zrobienia kawy, herbaty, mięty czy rumianku również była dużym plusem. Gdy mieliśmy ochotę na drinka, kelnerzy byli zawsze gotowi do pomocy. Na dachu hotelu znajdował się basen oraz samoobsługowy bar, co było idealnym miejscem na relaks. W jednym z barów samoobsługowych można było przygotować hot dogi i hamburgery lub skosztować lodów. Codziennie przy basenie na dole odbywały się animacje, które urozmaicały nasze dni i dostarczały mnóstwo zabawy. Hotel, choć ma już swoje lata, jest dobrze utrzymany i czysty. Panie sprzątające dbały o nasz pokój co trzy dni, zmieniając pościel i ręczniki. Jeśli potrzebowaliśmy częstszej zmiany, wystarczyło poprosić pokojówkę, a prośba była spełniana z uśmiechem. Cały personel był niezwykle pomocny i uprzejmy. Z naszego balkonu mieliśmy zapierający dech w piersiach widok na ocean. Duże, przesuwane drzwi balkonowe były bardzo praktycznym rozwiązaniem, które ułatwiało wietrzenie pokoju. Podsumowując, nasz pobyt w hotelu był wyjątkowy. Komfort, pyszne jedzenie i serdeczna obsługa sprawiły, że nasze wakacje były w pełni udane. Gorąco polecamy ten hotel wszystkim, którzy szukają idealnego miejsca na wypoczynek.
6.0/6
Cynamonowe wzgórza, wiatr we włosach, siła oceanu i uśmiechnięci ludzie, których nie zapomnisz nigdy. Na Fuerteventurze, czyli wyspie wiatrów zostawiłam część siebie. Jestem bardzo zadowolona z wyjazdu. Wyspy Kanaryjskie są piękne i mają w sobie coś takiego, co magnetycznie przyciąga. Skorzystałam z wyjazdu na początku marca. Co do biura podróży Rainbow nie mam zastrzeżeń, nie pierwszy raz wybrałam to biuro podróży. Wszystko zorganizowane zostało bardzo sprawnie i bez problemów, czyli w sposób wymarzony. Do hotelu dotarłyśmy (byłam z dwiema córkami) ok 21.30. hotel czekał na nas z kolacją, co było bardzo miłe. Zostałyśmy zakwaterowane na pierwszym piętrze w pokoju 1006. Pokój nam się podobał. Był cichy i spokojny, a na tym właśnie najbardziej mi zależało. Nasz pobyt był krótki, bo nie licząc podróży to tylko 6 dni, ale starałyśmy się wykorzystać go maksymalnie. Skorzystałyśmy z dwóch wycieczek proponowanych przez Panią Rezydentkę Rainbow. Z uwagi na krótki pobyt miałyśmy pojechać tylko na objazd po Fuerteventurze, ale Pani Marta tak pięknie i zachęcająco opowiadała o parku Oasis, że skusiła mnie i za to jestem bardzo wdzięczna! Pierwsza to: Oasis Wildlife, polecam, polecam i jeszcze raz polecam!!! Wspaniałe miejsce nie tylko dla dzieci. Dobra oferta cenowa (promocyjna) u Pani Rezydentki 70 E za trzy osoby (znacznie drożej w kasie na miejscu). O 9.05 spod hotelu wyrusza autokar do parku. W parku w cenie biletu można zobaczyć pokazy: papug, gadów, ptaków drapieżnych i lwów morskich. Są one niezwykle ciekawe i jedyne w swoim rodzaju. Ogromne orły, sępy i sowy robią wrażenie. Najbardziej do serca przypadły mi jednak lwy morskie i ich niesamowite relacje z opiekunami, bardzo wzruszające. Na miejscu dokupiłam jeszcze przejażdżkę na wielbłądach dla dziewczynek i wejście do lemurów (tu mam mieszane uczucia, lemury są świetne, ale....czegoś zabrakło). Żyrafy przebijają jednak wszystkich i są największymi gwiazdami parku, warto mieć dla nich kilka jabłuszek lub innych owocowych łakoci. Można również zrobić sobie ciekawą sesję fotograficzną z tymi egzotycznymi zwierzętami i oczywiście pogłaskać żyrafkę :). Jest tam również wspaniały ogród botaniczny, ciężko wyjść z zachwytu. Szata roślinna i mała architektura parku sprawiają, że czułam się w tym ogrodzie jak w raju. Na koniec jeszcze zakup pięknych zdjęć i cudownych pluszaków lemurków i biegiem na powrotny autokar o 17.30. Smutno było opuszczać to niezwykłe miejsce. Druga to: Grand Tours Fuerteventura na której zapoznajemy się z wyspą, jej ciekawymi miejscami oraz możemy spróbować miejscowych przysmaków. Podstawą takiej wycieczki jest dobry przewodnik. Pani Bożena przewodniczka, z którą miałam przyjemność być na wycieczce, to bardzo sympatyczna i kompetentna osoba. Dowiedziałam się dużo na temat wyspy i jej mieszkańców. Polecam zakupy w wytwórni sera koziego, niebo w gębie. A w wytwórni aloesu zakup soku z aloesu do picia, działa świetnie na organizm. Niestety naszej wycieczce od godzin południowych towarzyszyła kalima, czyli brak przejrzystości powietrza spowodowane burzą piaskową na Saharze. W międzyczasie dobry lunch w formie tapas z winem, można spróbować kanaryjskich przysmaków. Na koniec pobyt na wydmach Corralejo, zachwycające, pikanterii dodaje fakt iż chyba nieświadomie przekroczyłam cienką, niewidoczną linię plaży dla kochających kąpiele nago. Widok surferów w dużej grupie niezapomniany, na Fuerteventurze są doskonałe warunki do uprawiania tego sportu. Wycieczka nie męcząca z pięknymi widokami, wręcz obowiązkowa. Kolejne dni spędziłyśmy nad oceanem plażując i spacerując, nad basenem w hotelu i na zakupach. Polecam zakupy na Wyspach Kanaryjskich, można znaleźć towary w bardzo atrakcyjnych cenach, nie podróbki. Jestem bardzo szczęśliwa, że spędziłam czas na Fuerteventurze, szkoda tylko, że tak szybko ten czas minął. Bardzo chciałabym jeszcze wrócić na Wyspy Kanaryjskie.