Opinie o SBH Maxorata Resort

Wspaniały pobyt w hotelu marzeń

Wyjątkowy hotel wyjątkowej sieci hoteli- pokoje i cały hotel wyjątkowo czysty, obsługa przemiła, jedzenie- nie było tam potrawy, której by nie serwowali, szampan do śniadania, all w barze wieczorem do ostatniego klienta, a w ramach niespodzianki od hotelu- pokój z widokiem na ocean, chociaż mieliśmy wykupiony standardowy, z bocznym widokiem na ocean. Cały pobyt oceniam na 6 gwiazdek! Na pewno wrócę na Fuerte do tej sieci hoteli! Dziękuję!

Wietrzna wyspa

Bardzo przyjemny hotel, który charakterem stanowi przeciwieństwo dużych hoteli. Pomimo gabarytów hotel jest cichy i kameralny. Sami goście dbali o zachowanie ciszy i spokoju, by nie przeszkadzać pozostałym gościom. Obsługa hotelowa bardzo przyjazna i gościnna. Pokoje czyste i zadbane. Posiłki bardzo urozmaicone, by każdy znalazł coś dla siebie. Jedyną zmianę wprowadziłbym w wydzieleniu stefy „rodzin z dziećmi” zarówno na stołówce, jak strefie basenów. Nie każdy podczas urlopu pragnie słyszeć krzyki i płacze dzieci...

Wakacje

Zabraknie slow żebym opisać pobyt na tej cudowniej wyspie . Niczego nie brakowało w hotelu . Wszystko zgodnie z opisem . Polecam .

To był mój pierwszy i niezapomniany pobyt na Fuerteventurze. Zastanawiałam się nad wieloma ofertami, ale w końcu wybrałam - położony na południowym wybrzeżu wyspy -Hotel SBH Maxorata Resort. Chciałam skonfrontować moją czysto teoretyczną wiedzę na temat atrakcji Półwyspu Jandia z rzeczywistością. Teraz już wiem, że żadne zdjęcia nie są w stanie oddać piękna tamtejszych krajobrazów – zwłaszcza niezwykłej magii Playa de Cofete. Na uwagę zasługuje świetna lokalizacja Maxorata Resort. Z hotelu można udać się promenadą wzdłuż przepięknej plaży do centrum Morro Jable, gdzie znajdziemy klimatyczne, małe restauracje i niewielki kościół, położony przy tarasie widokowym, z którego rozpościera się pocztówkowy widok na miasteczko i bezkres oceanu. Po drodze mijamy latarnię morską, szkielet kaszalota, możemy obserwować wszędobylskie, zwinne kanaryjskie wiewiórki – czyli pręgowce berberyjskie. Niedaleko Maxorata Resort mamy też centrum handlowe, m.in. sklepy z pamiątkami czy perfumerie. Hotel położony jest kaskadowo na małym wzniesieniu. Składa się z kilku budynków i zajmuje dość dużą powierzchnię, ale wielkość obiektu nie przytłacza. Od oceanu oddziela go ruchliwa jezdnia i łąki Saladar de Jandía (przechodzimy po drewnianej kładce, by dostać się na szeroką, piękną plażę). Bliskość jezdni nie jest uciążliwa (miałam pokój z centralnym widokiem na ocean, a zatem również na przejeżdżające samochody), a przejście na drugą stronę nie stanowi najmniejszego problemu – kierowcy zatrzymują się, widząc zbliżającego się pieszego (taka miła odmiana). Teren hotelu jest dobrze utrzymany – czysto, piękna roślinność, tarasy widokowe, baseny. No i wreszcie gastronomia na najwyższym poziomie. Posiłki bardzo bogate, różnorodne, smaczne, wszelkie braki są natychmiast uzupełniane, sala konsumencka przestronna, zawsze wolne stoliki, a obsługa staje na wysokości zadania. Jak dla mnie – rewelacja! Na śniadania goście hotelowi zapraszani są od godziny 8.00. Jeśli jednak wybieramy się na wycieczkę i chcielibyśmy zjeść posiłek wcześniej, musimy tylko zgłosić ten fakt z jednodniowym wyprzedzeniem w recepcji i mamy zapewnione wczesne śniadanie. Maxorata Resort dba o swoich klientów i daje się to odczuć na każdym kroku. To takie magiczne miejsce na magicznej wyspie.

Jesienny wypad na Fuerteventurę

Moją bazą wypadową był hotel SBH Maxorata Resort. Jeśli przeczytacie gdzieś, że jest to hotel "pośrodku niczego" - nie wierzcie. Fajnie położony, większość pokoi z widokiem na plażę (jest do niej jakieś 300-400 metrów).

Urlop z oceanem na wyciągnięcie ręki

Hotel oceniam na 4**** zgodnie z ofertą Biura. Na duży plus zasługuje lokalizacja hotelu- znajduje się w pierwszej linii brzegowej od oceanu, przy bardzo szerokiej plaży (należy jednak pamiętać o zielonych wydmach - jakieś 600 m do przejścia). Bardzo dobre dojście do miejscowości Morro Jable - deptakiem (pierwsze sklepy jakieś 400 m od hotelu). Sam hotel nie jest nowy ale ma wystarczająco miejsca dla wszystkich. W samym hotelu poza basenem prezentowanym przez r.pl znajdują się jeszcze dwa baseny - jeden na tym samym poziomie (basen infinity, super zdjęcia !) oraz piętro wyżej 25 m- super do pływania. W okresie przełom września/Października - było na tyle mało chętnych, że baseny były praktycznie puste. Kwestia jedzenia - wszystko serwowane w jednej restauracji - od owoców morza, ryb, poprzez drób (indyk, kaczka). Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie (corner intalian -polecam). Jest możliwość zarezerwowania kolacji w restauracji Tapas (odbywają się w dwóch turach w piątki i soboty). Ta jednak na nas nie wywarła jakiegoś super wrażenia. Dwa minusy (dla nas akurat plus) to praktycznie brak animacji - są pracownicy którzy coś tam proponują - ale patrząc na doświadczania z poprzednich lat - było to po prostu słabe. Drinki - z kart- raczej słabe, nie nastawiałabym się na szał ale wybór jest: wina, piwo, gin, drinki typu (pina colada, mohito- na bazie lokalnych, niskoprocentowych alkoholi). Dla mnie najwazniejsze było miejsce (bliskość miasta i plaży, oraz święty spokój) i pod tym kontem hotel spełnił moje oczekiwania. Polecam wynajęcie auta i objazd wysypy bo ma ona sporo do zaoferowania. Jeśli ktoś chce poszaleć zakupowo - to w mieście jest kilka perfumerii (5th Avenue, Dalhia)- warto zaszaleć. My rówież odwiedziliśmy centrum w Puerto de Rosario (stolica wyspy) tam jednak bez fajerwerków - nie są takie centra jakie znamy z PL. Więc jesli ktoś nastawia się na zakupy to głównie perfumy i to na miejscu. Szczerze mogę polecić ten hotel!

Cudowne południe Fuerty

Wróciliśmy z Fuerteventura zachwyceni. Miejscówka na południu wyspy była genialna a do hotelu Maxorata może jechać w ciemno! Rewelacja. Pokoje rodzinne bardzo duże. W restauracji nigdy nie czekaliśmy na stolik. Jedzenie bardzo urozmaicone i smaczne. W drodze na plażę można spotkać wiewiórki i zielone papużki. Szeroka plaża, prawie pusta. Czysty i ciepły ocean. Wcale nie wiało tak, jak się obawialiśmy. Dwukrotnie wypożyczyliśmy samochód ( rezerwacje na samochody robiłam 2 miesiące temu. Od ręki na wyspie nie ma nic). Jeden z ubezpieczeniem na szutrowe drogi i zjeździliśmy półwysep Jandia (od Morro Jable do latarni morskiej w Punta de Jandia, następnie Faro Punta Pesebre aż po plażę Cofete). Za drugim razem zrobiliśmy 300 km: od Laguny Sotavento , przez wioskę Ajuy i miasteczko Betancuria, liczne punkty widokowe takie jak Mirador Sicasumbre, przez plażę popcorn beach po wydmy Corralejo. Nawet urządziliśmy sobie trekking na Pico de la Zarza - najwyższy szczyt na Fuercie - szlak zaczynał się przy naszym hotelu, żal było nie iść :-) Myślę, że to nie był nasz ostatni pobyt na Kanarach!

Super.

Hotel godny polecenia. Wspaniała lokalizacja, blisko do plaży. Piękna promenada w pobliżu. Pokój z dużym tarasem i ładnym widokiem. Polecam.

Bardzo dobry hotel, pyszne jedzenie, piękne miejsce

W hotelu spędziliśmy tydzień, w II połowie listopada. Jesteśmy dwojgiem młodych ludzi, na urlopie zależy nam na dobrym jedzeniu, pięknych widokach i możliwości wyjścia poza hotel - innymi słowy, nie może być na kompletnym odludziu. Z drugiej strony, szukamy miejsc, które nie będą co do centymetra wypełnione turystami, plaż, na których ręcznik nie łączy się z ręcznikiem sąsiada, niekoniecznie interesują nas dyskoteki czy bary. SBH Maxorata Resort był dla nas strzałem w dziesiątkę. :) Możemy go śmiało polecić młodym, tym trochę starszym jak i najstarszym, lecz wciąż młodym duchem. Trudno nam powiedzieć jak ten hotel sprawdzi się w przypadku maluchów, ponieważ nie mamy dzieci, z tego co widzieliśmy, odbywają się tam animacje typowo dla dzieci w ciągu dnia, ale nie nam je oceniać. :) Jeżeli ktoś szuka rozrywek, w centrum Morro Jable jest kilka małych lecz klimatycznych knajpek. Jeżeli ktoś szuka imprez, polecamy jednak Ibizę lub Gran Canarię. :) Rezydenta nie jestem w stanie ocenić, ponieważ nie korzystamy ani ze spotkań z rezydentem, ani też z wycieczek fakultatywnych , nie wydarzyło się również nic co wymagałoby pomocy ze strony rezydenta.

Piękne miejsce

Jak dla mnie hotel godny polecenia. Pokój był codziennie sprzątany a ręczniki wymieniane. Jedzenie przepyszne ,każdy znajdzie coś dla siebie. Do plaży blisko a w drodze do niej można spotkać kolorowe papużki, które z ręki jedzą orzeszki i słonecznik. Oprócz papug można również spotkać wiewiórki afroamerykańskie. Jedyny minusik to baseny, które wymagają trochę odnowienia. Wbrew niektórym opiniom, nigdy nie natrafiłam na brudny talerz ani nikt z moich znajomych więc nie wiem skąd takie komentarze. Wspaniałe miejsce i piękne okolice . Uważam pobyt za bardzo udany.