Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie uważam wycieczkę za udaną i myślę, że w następnym roku też się wybiorę, ale w inne miejsce. Jedyny minus to biuro musi zwracać większą uwagę na rezerwację hoteli. Bardzo ładne miejsca.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo fajna wycieczka, przepiękne widoki na morze :)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witam, Nie wiem czy moja opinia będzie miarodajna, ponieważ była to moja pierwsza wycieczka z Biurem Podróży w ogóle. Nie mam żadnych osobistych doświadczeń ani porównań. Jestem pod wielkim wrażeniem naszego Pilota Pana Pawła. Tak właśnie wyobrażałam sobie pracę pilotów wycieczek. Żebym nie przedobrzyła, ale tak "bez żadnego trybu", na jednym oddechu: charyzmatyczny, pasjonat, świetnie zorganizowany. Ogromna wiedza historyczna Regionu Bałkańskiego, jak również ostatnich, niechlubnych, strasznych czasów. Znajomość geografii i kultury przede wszystkim Chorwacji (język chorwacki, muzyka - polecana do słuchania, filmy - polecane od oglądania, książki - polecane do przeczytania ), sportowa... jeżeli coś ominęłam to przepraszam. Słuchałam Pana Pawła z wielkim zainteresowaniem, mimo, że mam w zwyczaju sama "zdobyć" trochę informacji o miejscu do którego jadę, to to co przekazał nam Pilot świetnie uzupełniało moje skromne (z przewodników) wiadomości. Do tego bezpretensjonalność, spokój i opanowanie w przykrych sytuacjach, wyrozumiałość, troska o innych uczestników, poczucie humoru, swoboda wypowiedzi, pogoda ducha i uśmiech dla każdego. Pan Paweł, jako Pilot postawił poprzeczkę bardzo wysoko i chcąc nie chcąc zawsze będę miała porównania do Jego osoby. Pozdrawiam, Ania
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka dobrze zorganizowana, ciekawy plan zwiedzania,godny polecenia pilot, zakwaterowanie i hotele - obsługa i wyżywienie - na wysokim poziomie Zastrzeżenia mamy jedynie do przesiadek - bardzo długi czas oczekiwania na następny autokar w miejscu przesiadkowym; jechaliśmy z Katowic, a w Żorach był punkt przesiadkowy - czy nie można było jechać od razu z Katowic?, tym bardziej że czekaliśmy na przesiadkę w jedną stronę ok. 2 godzin, a z powrotem ok.5-6 godzin - to stanowczo zbyt długo - człowiek jest zmęczony po podróży,a tu jeszcze 6 godzin czekania na przejazd do K-c, który trwał tylko ok. 30 minut - należy to bezwzględnie zmienić! W autokarach powinno być znacznie miejsca na nogi, siedzenia nie powinny być tak ściśnięte i ułożone blisko siebie
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Chrowacja - wycieczka we wrześniu Przesiadki na docelowy autokar sprawnie zorganizowane (z danego miasta aktokar zabiera do miejscowości na południu Polski, gdzie zjeżdżają się autokary z innych miast Polski. Następuje przesiadka do właściwego autokaru, autokary są oznakowane cyframi, pilot informuje, kto ma wsiąść do jakiego autokru jeszcze podczas podróży do miejsca przedsiadki). Istnieje w tym miejscu możliwość kupienia obiadu, śniadania (m.in. namiot z wystawionym jedzeniem, jedzenie na wagę). Sprawdza się to miejsce wyłącznie przy dobrej pogodzie, kiedy czekając na wszystkie autobusy można sobie pospacerować po lesie. Miejsca w autokarze są przydzelane z góry przez biuro. Podróż do Chrowacji trwa całą noc. Rano jest krótki spacer po stolicy Słoweni oraz wizyta w jaskimi (polecam, niestety pracownicy jaskniki strasznie popędzają zwiedzających, trudno zrobić zdjęcia). Przyjazd do hotelu w godzinach popołudniowych, przy czym przy każdej z wycieczek będzie to inna baza hotelowa, w zależności do tego, co biuro zarezerwuje. Minusem jest to, że tego pierwszego dnia w zasadzie nie ma możliwości zjedzenia jakiegoś ciepłego posiłku aż do wieczora, pierwsza jest bowiem kolacja w hotelu. Z kolei przy jaskini są jakieś jadłodajnie, ale nie ma wystarczajaco czasu wolnego, by zamówić jakiś większy posiłek (dla przypomnienia w Słowenii płaci się w euro). Kolejność zwiedzania może ulegać zmianie, ale nie ma to większego znaczenia, wszystko jest zrealizowane. Wycieczka korzysta z systemu słuchawkowego, jednak ma on mały zasięg. W miejscach bardzo obleganych przez turystów z naturalnych powodów wycieczka się rozciąga i zanika sygnał, nie słychać, co mówi pilot. Dobrze jest, żeby w tej sytuacji pilot jeszcze zanim wszyscy wyjdą z autokaru, poinfomował, o godzinie zbiórki i miejscu zbiórki i to parę razy (nie wszyscy mają doby słuch:) ). To pozwoli uniknąć nieporozumień. Najlepiej też mieć swoje słuchawki (do telefonu), są wygodniejsze w użyciu. W przypadku wycieczki, w której brałam udział, bardzo dobrym rozwiązaniem okazł się dwukrotny nocleg w tym samym miejscu. Odpadło w ten sposób codzienne pakowanie i rozpakowywanie. Dobrym rozwiązaniem są wizyty w gospodarstwach agroturystycznych, gdzie można nabyć miejscowe produkty. Warto też wybrać się na rejsik (nie jest długi) w Dubrowniku. Kapitan częstuje rakiją (okropny bimber ;/). Hotele czyste, bez rewelacji. Tu się tylko zatrzymujemy na nocleg. Przewodniczki w poszczególnych miejscach bardzo miłe i kompetentne. Pilot udzielała szeregu przydatnych informacji, ciekawie opowaidała o historii, wykazywała dużo swojej inicjatywy. Chrowaci rozumieją polski. Bez problemu można się dogadać. Chorwacja robi się jednak coraz droższa. Nastawiają się na turystów z grubszym portfelem. Najdrożej jest w Dubroniku (np. zykły magnes kosztuje tam równowartość ok dwudziestu kilku zł). Można w wielu miejscach płacić w euro lub kartą. Wycieczka prowadzona jest w rozsądnym tempie. Jednak jest trochę za mało czasu wolnego w poszczególnych miejscach. Ogólna uwaga do wszystkich pilotów we wszelkich wycieczkach: miejcie na uwadze ograniczenia ludzi starszych.Nie zawsze dobrze słyszą i nie wszystko odrazu rozumieją.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Generalnie całą wycieczkę oceniami dobrze. Szczegóły poniżej.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólna ocena na pięć
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W naszym autokarze klima działała cały czas. Program nasza pilotka zmieniła - najpierw Jeziora Plitvickie, tzn. na początku wycieczki, a na końcu Jaskinia Postojna i Lubljana. Sama odległość jest po prostu męcząca - 24 godziny w autokarze na dojazd, nawet z przerwami, to po prostu kości i mięśnie bolą.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczkę wybrałem się wraz z żoną. Oboje oceniamy ten pobyt na 5 gwiazdek. Oczywiście, było parę niedogodności, ale nie mogły one przesłonić piękna całej podróży. No, ale od początku. Wyjechaliśmy z Bydgoszczy w środku nocy (około 1.40) i przez Toruń i Łódź dotarliśmy pod Katowice - do Woszczyc. Droga się trochę dłużyła, bo w każdej z miejscowości mieliśmy dość długi postój (40 minut - 1 godziny). W Woszczycach byliśmy po godzinie 8 i mieliśmy tam kilka godzin odpoczynku od jazdy. Do Woszczyc zwożeni byli ludzie z całej Polski, więc czekaliśmy na wszystkie autokary i sygnał do przesiadek. Autokar, w którym zostawiliśmy swoje rzeczy był w tym czasie zamknięty, więc warto wziąć ze sobą wszystko, co się potrzebuje podczas takiej przerwy. W dalszą drogę wyruszyliśmy o 11.20. Wtedy też poznaliśmy panią Anitę, która przewodniczyła całej wycieczce oraz pana Krzysztofa i Leona, którzy kierowali naszym autokarem. Miejsca w autokarze były przydzielone zgodnie z czasem, w którym rezerwowaliśmy wycieczkę. My rezerwowaliśmy ją z oferty last minute, więc siedzieliśmy na samym końcu, co miało też swoje plusy (więcej miejsca na rozłożenie fotela i podwyższenie, dzięki któremu lepiej widzieliśmy wszystko, co było za oknem). Pani Anita okazała się świetną przewodniczką — bardzo konkretną, z ogromną wiedzą i chęcią jej przekazania. Od razu podała nam kilka wskazówek (jak znaleźć czarną herbatę na śniadaniu, że przy meldunku trzeba będzie zostawić dowód osobisty na recepcji, a w Bośni trzeba wyłączyć telefon, żeby nie dostać wysokiego rachunku). Wytłumaczyła nam też program wycieczki, który został odwrócony. Maribor Po całym dniu podróży przez Czechy i Austrię dotarliśmy do miejscowości Maribor, w której mieliśmy nocleg tranzytowy. Nasza grupa trafiła na nocleg w hostelu. Standard pokoju był wystarczający na jedną noc (niskie skosy, lekko ułamane drzwi od prysznica, itp.) Śniadanie mieliśmy w hotelu obok (szwedzki stół) i było ono bardzo dobre. Jeziora Plitwickie i Omis Z samego rana wyjechaliśmy w dalszą podróż do Jezior Plitwickich. Po jeziorach oprowadzał nam dodatkowy przewodnik, który jednak przez kilka godzin chodzenia powiedział tylko kilka zdań. Nasza pani przewodnik wiodła prym i opowiedziała nam kilka ciekawostek o wielkości jezior, ich powstaniu i ochronie, oraz o zmianie trasy poruszania się (większość jezior jest teraz niedostępna dla dużych grup zwiedzających). Trafiliśmy na przepiękną pogodę, a Jeziora Plitwickie zachwyciły nas swym kolorem. Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w dalszą podróż do miejscowości Omis. W hotelu w miejscowości Omis, która znajduje się już na Riwierze Makarskiej, dostaliśmy pokój na parterze z widokiem na morze zasłoniętym przez drzewa i krzaki. Hotel był nad samym morzem, skorzystaliśmy więc z możliwości kąpieli w Adriatyku. Niestety na koniec tego długiego dnia czekała nas niemiła niespodzianka w postaci zimnej wody pod prysznicem (z powodu późnej godziny). Na zewnątrz było jednak ciepło, więc podjęliśmy to wyzwanie. Split i Trogir Po szybkim śniadaniu wyjechaliśmy w dalszą podróż, do dwóch najbardziej znanych turystycznych miejscowości na północy Chorwacji. Ze świetnym, żartobliwym i pełnym energii przewodnikiem zwiedziliśmy Pałac Dioklecjana w Splicie, a potem mieliśmy sporo wolnego na zakupy na pobliskim targu, lub podziwianie tej pięknej miejscowości. Następnie przejechaliśmy autokarem do Trogiru, gdzie pani przewodnik oprowadziła nas po najważniejszych zabytkach tego miasta. Na chętnych w czasie wolnym czekało także wejście na dzwonnicę, z której rozpościerał się przepiękny widok na całe miasto. Po czasie wolnym udaliśmy się w drogę do Neum, w którym mieliśmy spędzić dwie kolejne noce. Neum, Dubrownik, Szybenik i Krka Hotel w Neum okazał się strzałem w dziesiątkę. Niektórzy dostali przepiękne pokoje z widokiem na wprost Morza Adriatyckiego (my dostaliśmy pokój z widokiem bocznym, było jednak mimo to przepięknie!) Z hotelu schodkami w dół można było zejść nad samo morze (jednak tych schodków trzeba było pokonać chyba z dwieście). Śniadania i obiadokolacje w tym hotelu były również bardzo dobre. Z Neum kolejnego dnia wyruszyliśmy do Dubrownika - przepięknego miasta znanego z Gry o tron. Dzięki temu, że Neum leży dość blisko Dubrownika, a na ten dzień była zaplanowana tylko ta jedna atrakcja, po powrocie ok. godziny 16-tej mieliśmy czas wolny. Był to wspaniały czas, który mogliśmy spędzić nad samym morzem, bo pogoda (mimo że był to październik) nadal dopisywała. Kolejnego dnia zwiedziliśmy także Szybenik i wodospady na rzece Krka i ruszyliśmy do Carlobagu na nocleg. Wyjeżdżając z Szybenika, pogoda się popsuła, więc w trakcie drogi mieliśmy okazję do zobaczenia burzy w Chorwacji. Z samego rana, gdy byliśmy jeszcze w hotelu, okazało się, że wieje bardzo silny wiatr (Bura), przez który mimo wolnego czasu, niewiele osób z grupy zdecydowała się na wyjście na zewnątrz. Wiatr pokrzyżował też trochę dalsze plany, bo okazało się, że droga, którą mieliśmy jechać, jest zamknięta i musieliśmy pojechać w głąb kraju, przez góry, by dotrzeć na Słowenię. W tym miejscu należą się brawa dla panów kierowców, którzy świetnie sobie poradzili z krętą drogą nad przepaściami. Przez godzinę jazdy w górę cały autokar wstrzymywał oddech, ze względu na panujące warunki atmosferyczne, wysokość i krętość dróg. Jaskinia Postojna i Lubljana Ostatni dzień zwiedzania to już Słowenia – zwiedziliśmy Jaskinię Postojną, która zachwyca swą wielkością, a także Lubljanę nocą, dzięki czemu mogliśmy zakosztować życia w tej stolicy i najeść się na dalszą podróż. Po godzinie 21 wsiedliśmy w autokar, by kilkanaście godzin później znaleźć się z powrotem na południu Polski. Dalsza podróż do miasta docelowego Do Woszczyc, w których mieliśmy przesiadkę, dotarliśmy koło godziny 8. Przesiadka miała rozpocząć się o 9, jednak nasz autokar nie dojechał na tę godzinę i musieliśmy poczekać trochę dłużej. Cieszyliśmy się bardzo z tak wczesnej przesiadki, bo myśleliśmy, że skoro wyruszamy wcześniej, będziemy także wcześniej w domu. Wg nawigacji droga Woszczyce -> Bydgoszcz powinna trwać około 5 godzin, myśleliśmy, więc że po odwiezieniu innych podróżnych w domu będziemy około 16. Niestety, do Bydgoszczy dotarliśmy kilka godzin później, gdyż po drodze zrobiliśmy kilka dłuższych postoi. O tę podróż nie troszczył się żaden z przewodników, a pracownicy musieli po drodze załatwić jakieś sprawy techniczne (odbiór czegoś w Łodzi, przez co straciliśmy jakieś 40 minut, rozładunek dodatkowych krzeseł w Toruniu, który trwał drugie tyle). Ostatecznie, zmęczeni dotarliśmy do domu zgodnie z planem (koło godziny 19).
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka udana, atrakcyjna. Warto było na nią jechać.