4.0/6 (105 opinii)
Kategoria lokalna 4
2.5/6
Pomimo niezbyt dobrych opinii hotelu spędziłam w nim urlop na początku maja. Założyłam, że ludzie z natury przesadzają i wymagają nie wiadomo czego, więc potraktowałam opinie z przymrużeniem oka. Na miejscu okazało się, że opis hotelu faktycznie odbiega od rzeczywistości. Łazienka zagrzybiała. Ciśnienie wody uniemożliwiało normalny prysznic. Łazienki ogólnodostępne, jeżeli już posiadały drzwi to pozbawione były klamek i zamków. Łóżeczko dziecięce dostępne, ale okropnie brudne.Leżaki przy basenie zniszczone. Parasole przeciwsłoneczne to prawdziwy hit. Całe potargane i połamane jakby przeszły atak huraganu. Plac zabaw to jakieś plastikowe pobojowisko upchane gdzieś w kącie ze spróchniałą huśtawką, która lada moment się rozleci. Stół do ping-ponga co prawda stoi, ale zamiast siatki poukładane są cegły.Pakiet all inclusive to jakaś pomyłka.Śniadania codziennie takie same typowo pod Anglików z jajkami na bekonie na czele. Przekąski, które miały być dostępne między posiłkami dopiero po zapytaniu o nie barmana okazywały się być suchą kanapką z serem i mielonką ze śniadania. Ostatnie śniadanie przed wylotem nie zawierało nawet chleba. Dostaliśmy ciasto i żelki a na dosłodzenie dżem. Napoje to sztuczne, rozcieńczone koncentraty. Alkohol rozcieńczany i z najniższej półki. Dostępne na barze wino butelkowe (lokalne) płatne 10 euro.Ubolewam nad wyborem tego hotelu. Gdyby reklamowany był jako 2-3* można by było spodziewać się pewnych niedogodności, które to nie mają prawa bytu w 4*hotelu. Próbowałam reklamować w Rainbow, jednak bez skutku. Nikt nie widzi problemu twierdząc, że moja opinia jest "odosobniona".Na plus pobytu wpływa sympatyczna obsługa hotelu i miejsce. Dogodna baza wypadowa. Polecam zwiedzanie wyspy na własną rękę.
2.0/6
Pobyt w hotelu oceniam bardzo słabo
2.0/6
Zasadniczym plusem hotelu jest jego położenie, w samym centrum Laganas. Wszędzie blisko, tak na prawdę nie trzeba iść dalej niż 500 metrów by załatwić wszelkie potrzebne sprawy. Dookoła pełno barów, dyskotek, restauracji i sklepów, wypożyczalni samochodów, rowerów i skuterów. Jednak zdecydowanie jest to opcja dla młodych osób jadących na imprezowe wakacje. Rodziną nie polecam, hałas jest dokuczliwy. Plaża, hmm bardzo średnia chociaż w pełnym sezonie niby wygląda nieco lepiej, ja byłam w maju. Co do samego hotelu: fajny basen, dość duży w porównaniu do konkurencji, obsługa, dla bardzo niewymagających i tolerancyjnych :) Grecy bardzo leniwi, niektórzy wręcz obrażeni że cokolwiek muszą zrobić w pracy :) Pani na recepcji mówi łamanym angielskim, dość nie wyraźnie, w przypadku bardziej skomplikowanych problemów trzeba wszystko tłumaczyć bardzo łopatologicznie. Działają jak im się zachce, mieliśmy zepsute drzwi, naprawiono je dopiero po 3 dniach, po kilkukrotnym zgłoszeniu problemu, dopiero po awanturze się za to zabrali, a cała naprawa trwała ok 3 minut więc powinni to zrobić od ręki. Jedzenie, tragiczne, na śniadania nie opłaca się wgl wstawać, typowo angielskie, tłuste i bez smaku, do tego produkty z najniższej póki. Na obiady i kolację zawsze choć jedna potrawa była w miarę ok, ale ogólnie słabo, bez smaku. Jeśli chodzi o napoje w All, tragedia, piwo jako jedyne nadawało się na dłuższą metę, wino cierpkie ledwo nadające się do picia, wszelkie alkohole i drinki to typowy tani bimber, zapach skutecznie odstraszał. Cola i inne słodzone napoje podrabiane i rozcieńczane, taka cola z biedronki z dodatkiem wody i cukru. Sprzątanie bardzo powierzchowne, choć ręczniki wymieniali codziennie. Brak wifi, internet płatny, to niby standard w Grecji ale w dzisiejszych czasach dość nietypowe.
2.0/6
Sam hotel nie jest zły ale dosyć stary. Pokoje były w porządku, basen również, natomiast jedzenie było okropne. Mała różnorodność potraw i bardzo niesmaczne, praktycznie niezjadliwe w związku z czym przez cały pobyt musieliśmy żywić się w restauracjach w miasteczku. Pierwszy raz trafiliśmy na aż tak niską jakość wyżywienia. Lokalizacja hotelu była dla nas także bardzo nie trafiona. Położony na głównej ulicy, gdzie znajduje się mnóstwo clubów i restauracji. Wychodząc z hotelu od razu mamy jeden z chyba najgłośniejszych clubów na ulicy. Myślę że młodym osobom w wieku 18-25 lat by to mogło odpowiadać, jeśli byliby nastawieni tylko na imprezowanie, natomiast my byliśmy z dziećmi, dlatego bardzo nam to przeszkadzało, jednak nie sprawdziliśmy teg przed zakupem, w związku z czym nie możemy mieć pretensji do biura a do siebie samuch. W samym hotelu było także bardzo głośno, ponieważ przez całą noc Anglicy oraz Polacy wracają pijani z imprez, co było mocno uciążliwe. Manager hotelu bardzo sympatyczny i uczynny, pozostała obsługa jak kelnerzy i barmani dosyć ponurzy i mało przyjaźni. Raczej hotelu bym nie poleciła nikomu i na pewno bym tam już nie wróciła.