Opinie o Caravel

6.0/6

Całkiem, całkiem :)

To był mój pierwszy pobyt na Zakynthos. Miesiąc przed wyjazdem okazało się, że nie tylko zmienia się hotel, ale i miejscowość - z początku miało to być Laganas. Podchodziłam do tego z rezerwą, gdyż po wcześniejszych, dość niepochlebnych opiniach nie wiedziałam, co mam myśleć o hotelu Caravel Zante. Teraz mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Hotel położony jest w pobliżu morza - co prawda plaża pomieści dosłownie długość jednego ręcznika, ale 50 metrów w prawo jest szersza, także należąca do hotelu Caravel. Należy napomknąć, że Caravel Zante to nie jeden budynek, a cały kompleks - tylko reszta (tak mi się wydaje), są to apartamenty. Zaraz przy głównym budynku znajduje się trawnik, na którym są darmowe leżaki pod parasolami. Do morza jest ok. 100m, wystarczy zejść w dół po kamiennych schodkach. Samo morze jest czyściutkie, przejrzyste i ciepłe. Dno jest raczej piaszczyste, tylko w niektórych miejscach wyrastają trawy lub coś przypominającego ukwiał. Jeśli dobrze się przyjrzymy, będziemy mieli szansę zobaczyć malutkie rybki, które swoją drogą, lubią kąsać po kostkach. Jeżowców nie spotkałam, jednak podobno są, ale raczej na głębszej wodzie. Pokój dostałam w głównej części budynku. Zadbany, dobrze wyposażony - telewizor, lodówka, klimatyzacja w cenie; balkon z widokiem na morze, w łazience suszarka, mydło w płynie, a przy wannie żel/szampon. Pokój sprzątany codziennie, ręczniki wymieniane co dwa dni. Nie ma się do czego przyczepić, zresztą w pokoju spędza się minimum czasu. Jedzenie bardzo dobre. Faktycznie, może i monotonne, ale było go na tyle do wyboru, że każdy znajdzie coś dla siebie. Plusem jest to, że można spróbować rodowitej kuchni greckiej, ale także włoskiej czy innych smakołyków. Do lunchu i kolacji podawano domowej roboty wino. Poza tym, w barze przy basenie dostępne były różnorakie kanapki, lody i napoje, także nikt głodny nie chodził. Jedyne, co mnie troszeczkę zawiodło to animacje dla dorosłych i to właśnie ze strony polskiej. Różne aktywności prowadzili Kinga i Palio. Co do Palio - nie mam mu nic do zarzucenia. Fajny facet, sympatyczny, uśmiechnięty. Prowadził aqua areobik, grę w rzutki, siatkówkę, często jogę i streching. Kinga zajmowała się tylko tańcami nad basenem (2x dziennie po 3 piosenki), raz ją widziałam na jodze. Zraziła mnie do siebie trochę nieprofesjonalnym zachowaniem, jeśli tak to można ująć. Kiedyś po południu miała prowadzić jakieś ćwiczenia nad basenem, ale nie było chętnych. To pani Kinga postała chwilkę, porozglądała się i poszła. W ogóle nie zachęcała ludzi do wspólnej zabawy, czy nie wymyśliła jakiejś innej rozrywki, chociażby tych tańców. Bo i po co, skoro i tak jej za to zapłacą. Po prostu olała gości hotelu. Nie jestem do niej uprzedzona, bo w wieczornych rozrywkach spisywała się świetnie: było bingo, karaoke, wieczór grecki, quiz - zwycięzca dostawał butelkę szampana. Ale mam wrażenie, że była za bardzo zdystansowana w stosunku do gości - musi się jeszcze wiele nauczyć. Ogólnie pobyt całkiem fajny. Nie ma na co bardzo narzekać. Byłam sceptycznie nastawiona, ale miło się zaskoczyłam. Z czystym sumieniem mogę polecić ten hotel.