Kategoria lokalna 3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel robi dobre pierwsze wrażenie - jak na Grecję posiada duży i fajny basen, teren i otoczenie hotelu zadbane. I właściwie... to by było na tyle. Pokój ogólnie nie najgorszy, biorąc pod uwagę ilość gwiazdek hotelu, jednak czystość pozostawiała wiele do życzenia. Niby sprzątany średnio co 2 dni, ale jedynie "środek" - podłoga była tylko zamiatana i to pobieżnie. Klimatyzacja dość słaba, musiała być długo włączona, by wychłodzić pokój. Wspomniany wcześniej basen stanowił fajną atrakcję, ale tylko dlatego, że w czasie naszego pobytu w hotelu przebywała dość mała ilość osób. Najgorsze jednak w Zante Village było zdecydowanie jedzenie. Przez dwa tygodnie na śniadanie było CODZIENNIE DOKŁADNIE TO SAMO - fasolka w sosie, jajka na twardo, parówki, tzw. bekon i drugie jajka - jedyne co się zmieniało, to forma ich podania - omlet, sadzone lub jajecznica z proszku. Do tego jeden rodzaj mortadeli, żółtego sera i trochę warzyw czy sałatek z resztek. Dzieci przez połowę pobytu jadły tosty z dżemem, bo nie były w stanie przełknąć już kolejnej porcji jajek czy fasolki. Pozostałe posiłki bardzo monotonne, właściwie podawane wymiennie kilka tych samych potraw. Przekąski niestety nie były w stanie uratować niczego, ponieważ były niejadalne - niezmiennie i codziennie były to suche bagietki z tuńczykiem lub mortadelą i serem, zawinięte w folię. Dodatkowo dość często zdarzało się, że w połowie czasu przeznaczonego na dany posiłek, brakowało już kilku rzeczy i talerze nie były uzupełniane. Obsługa bardzo wydzielała jedzenie (dosłownie po 2 plasterki mortadeli czy sera naraz), czasami trzeba było podchodzić kilka razy, żeby otrzymać większą porcję. Snackbar przy basenie został otwarty dopiero w połowie naszego pobytu, wcześniej po picie czy lody trzeba było chodzić do baru w lobby. Oferta gwarantowała Internet w pokojach, niestety nawet przy basenie nie zawsze można było z niego skorzystać, działał głównie w lobby. To wszystko nie raziłoby może aż tak bardzo, gdyby nie bardzo wysoka cena, jaką zapłaciłam za pobyt w Zante Village - wyjazd ten zdecydowanie nie był jej warty.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Był to nasz trzeci pobyt w tym hotelu i niestety z najgorszymi wspomnieniami. Choć nie lecieliśmy z duszą na ramieniu to opinie na różnych forach dawały do myślenia. Hotel ma za sobą okres świetności. Widać to na każdym kroku. Jest zaniedbany i brudny. Dotyczy to praktycznie wszystkiego z całej infrastruktury hotelowej. W porównaniu z innymi greckimi hotelami to Zante Village znalazło się nad przepaścią. Nie polecam tego hotelu. Kiepski dostęp do internetu wraz z tragiczną szybkością. Bardzo niskiej jakości posiłki - śniadania bardzo monotonne, obiady i kolacje jak z podrzędnego baru. Sytuację ratowały drzemy i ser na śniadanie oraz w uzupełnieniu arbuzy i pomarańcze. Napoje najgorszej jakości z dostępnych na greckim rynku. Drinki to ściema. Kawa nie nadająca się do picia. Piwo OK. Brudne naczynia, szklanki oraz sztućce - niedomyte. Toalety przy basenie brudne i śmierdzące - były sprzątane raz dziennie o poranku. Wiata z miejscem na animacje i wolne spędzanie czasu miała dziurawy dach. Podczas opadów deszczu w wielu miejscach lała się woda co dalej powodowało ślizgawkę na płytkach terakoty. Pokoje z brudnymi ścianami, nie działającymi spłuczkami, starymi i często uszkodzonymi meblami. Korytarze rzadko sprzątane. Po opadach deszczu w korytarzach stała woda nawet przez dwa dni. Płatna klimatyzacja po 1 września. Bardzo głośne i mało profesjonalne animacje, które przeszkadzały w wypoczynku - codziennie kończyły się grubo po północy.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po przyjeździe do hotelu dostaliśmy szybko pokój, około 8 rano. W pokoju dziwny zapach, wnętrze raczej dwugwiazdkowe, a nie trzy. zdecydowanie ten hotel potrzebuje odświeżenia. sezon zaczyna się w połowie czerwca a do lipca za klimatyzację trzeba sobie płacić - na kartce mieliśmy napisane że 6€ za dobę a w recepcji policzyli nam 7€ za dobę. w pierwszy dzień klimatyzacja mimo uiszczenia opłaty nie działała - dopiero następnego dnia po wymianie bezpiecznika, pan powiedział że zostanie nam zwrócona kwota za jedną dobę klimatyzacji jednak nikt nam tej kwoty nie zwrócił. w drugi dzień brakło prądu i wody, można było się udusić w pokoju i tak samo nikt nie zaproponował chociaż zwrotu kosztów za ten dzień. po suficie w korytarzu chodzą gekony, w pokoju różne zwierzątka też się trafiają, córka miala całe pogryzione nogi. jedzenie bardzo monotonne, na obiad i kolacje praktycznie to samo cały tydzień, dzieci pod koniec pobytu jadły sam makaron, ja sałatę z makaronem. zero dań typowo dla dzieci. ciasto do obiadu to jakieś gnieciuchy na wysokość 1cm. porównując pobyt sprzed 10 lat w innym hotelu trzygwiazdkowym to niebo a ziemia, wybór dan i różnorodność w tamtym hotelu zdecydowanie dużo większa. na plus tu jedynie basen, fajny, duży i czysty. bus jeździ na plażę 4x dziennie, powroty tak samo. na barze pracuje Polka, wieczorami Grek który zależy jaki ma humor to tak obsługuje, czasem udaje że nie rozumie a czasem rozumie to samo bez problemu. drugi raz tam na pewno nie pojadę.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wakacje super, ale tylko dlatego, że prawie nie przebywaliśmy w hotelu !