5.0/6 (129 opinii)
2.5/6
Po zwiedzeniu Korfu i Rodos, przyszła pora ma kolejne wyspy greckie... Po nocnym locie, do hotelu dotarliśmy Ok godziny 8. Zgodnie z założeniem pokoje nie były jeszcze gotowe, a klucze otrzymaliśmy przed godziną 15. Hotel Ikaros w Laganas, przeżyć nie da się opisać. Nie do pomyślenia, że biuro ma w sprzedaży urlop w takim miejscu. Łazienki brudne i zagrzybiale, wanny nie nadające się do użytku, raczej do muzeum, zaslonki prysznicowe z tonami brudu i grzyba, odrażające! Jedzenie do zaakceptowania. Dzień drugi to przejazd przez wyspę do miejsca wypłynięcia do zatoki wraki,tu poszło szybko i sprawnie, stateczki małe i szybkie, w pół godziny dotarliśmy na miejsce. W drodze powrotnej miasteczko Exo Chora, chwila czasu wolnego na zdjęcia pod najstarszym drzewkiem oliwnym,oraz zakupy na lokalnym bazarku. Przed przeprawą promową, szybkie zwiedzanie oliwiarni i płyniemy na półwysep Peloponez. Prom nowoczesny i po ok półtorej godzinie docieramy na stały ląd. Kolejny nocleg w hotelu Mediterranne w Patrzę, hotel w centrum miasta, do zaakceptowania, docieramy dość późno więc, na nocleg jest ok. Po śniadaniu w dniu kolejnym udajemy się w kierunku Lefkady, trasa Ok 2 godziny (chyba najdłuższy przejazd). Po drodze krótki postój przy moście Rio-Andirio,następnie w miejscowości Vonitsa. Przed wjazdem na Lefkadę, zwiedzamy twierdzę Agia Mavra i mamy okazję obserwować zamykający się most dla ruchu lądowego a tym samym otwierający dla ruchu morskiego. Przed przyjazdem do hotelu okazja do kąpieli w spokojnej zatoczce,gdzie można się schłodzić przed zwiedzaniem kolejnej atrakcji ,czyli klasztoru Faneromeni. Docieramy do hotelu Ionion Star w centrum stolicy, zdecydowanie najlepszy na objeździe, wszystko "pod ręką " , ale do plaży daleko. Warunki hotelowe i jedzenie na plus. Zamiast wycieczki fakultatywnej, kolejny dzień przeznaczyliśmy na wypoczynek, po trudach związanych z dotarciem do plaży, okazało się, że zostaliśmy wynagrodzeni pięknymi widokami i cudownie ciepłym morzem. Niestety pogoda zaczęła płatać figle i na kolejne dni program został zmodyfikowany. Zaczęliśmy od przeprawy promowej na Kefalonię , po przejeździe krętymi drogami dotarliśmy do klasztoru św. Gerasimosa a następnie do winiarni. Po szybkiej degustacji udaliśmy się z krótką wizytą do Agraostoli a następnie do hotelu. Hotel Irinna w miejscowości Svoronata. Hotel robotniczy przy lotnisku, z daleka od jakichkolwiek atrakcji. Możliwość dotarcia do stolicy autobusem miejskim. Obrzydliwe miejsce, po raz kolejny brudne łazienki, balkony z odpadajacymi płytkami, widok na lądujące samoloty, jedzenie też pozostawia wiele do życzenia,do kolacji nawet woda dodatkowo płatna, myśleliśmy, że nic gorszego już nic nam się nie trafi ale o tym później... Dzień kolejny to dzień wolny, ze względu na warunki atmosferyczne, wycieczka na Itakę została odwołana ,plaża piaszczysta oddalona od hotelu ok 1 km ,ale na plaży czysto i jest wszystko czego potrzeba. Ostatni dzień na Kefaloni to zwiedzanie jaskiń Drogarati i Melissani ,następnie przejazd do miasteczka Assos i czas wolny. Urokliwe miasteczko i bardzo trudnym dojazdem, w drodze na prom zatrzymujemy się jeszcze w punkcie widokowym na plażę Myrthos i już wracamy na Zakynthos. Tu zostajemy zakwaterowani w hotelu Perkes, chyba w pokoju dla osób z "najniższej półki " brak klimatyzacji i ciepłej wody, w łazience zadomowione robactwo, zamiast wanny tym razem brodzik ale zasłonki też brak na wyposażeniu, ale w sumie niepotrzebna bo przy lodowatej wodzie, ciężko brać prysznic. Kolacja jedna wielka porażka, ale może już dość narzekania Wyspy piękne, kierowca punktualny, pilot Pani Marta oczytana ale życzymy trochę więcej uśmiechu na twarzy. Gdyby nie warunki hotelowe, program wycieczki oraz organizacja na duży plus.
2.5/6
2.0/6
Gdyby nie piękne widoki (a takich się spodziewałam) i naprawdę sympatyczni ludzie (na takich liczyłam) to reszta wypadła słabo.Od bardzo słabych hoteli na objeżdzie mimo ,że już po sezonie i zazwyczaj można już wybrać te lepsze bo cena była dalej wysoka,a co idzie w parze ze słabymi hotelami słabe byle jakie śniadania,obrzydliwe łazienki zużyte stare ,te brodziki z ceratą oj fuj ,połozenie itp...pokoje też takie szpitalniki.Ja dopłaciłam do pokoju 1-osobowego ok.1000 zl (oj niemało)i niestety dostawałam gorsze pokoje gdzieś w kącie ,z tyłu itp .Wiem ,bo konsultowałam z innymi.Chyba,byłam jedną z osob ,która zapłaciła najwięcej za tą wycieczke.A drugą rzeczą ,za którą biuro odpowiada to pilotka ,zmęczona ,niemiła ,mało kontaktowa i wręcz antypatyczna p.Marta.Nic ciekawego nie opowiadała tylko jakieś geograficzne fakty ,ale nawet w ostatni dzień coś opowiedziała co można w Grecji zjeść.Jeżdzę z rainbow od 20 lat byłam z 25 razy ,ale takiej chały to jeszcze nie spotkałam.Ale to co mnie spotkało w pierwszy dzień to przypięczętowało mój rozwód z tym biurem.Przyleciałam z Katowic na Zakyntos o świcie,całą noc w plecy wiadomo z domu wyszłam ok 23 dnia poprzedniego.Pani w/w przywiozła nas do hotelu Ikaros grupa ok 12 osób i wszyscy dostali pokoje imogli się pojsc wykapać i położyć,Mój pokój był nieprzygotowany i pani pilot zostawiła mnie w recepcji samą ,zresztą doba się zaczyna pózniej więc moje rozzalenie ze zmęczenia ,nie zrobiło na niej wrazenia.I tak przesiedziałam sama do 9 tej.Pani pilot nie zainteresowała się mną juz do końca wycieczki .Ani czy żyję ani nic .Mijała mnie na korytarzu bez słowa.Gdyby wszyscy czekali ok ,ale zostawić jedna osobe ,bo tak .Poczułam się jak śmieć ,chciałam wracać do domu ,ale ...nie było to mozliwe.Zresztą kobieta widać jak juz tupała nogami by jechać do domu .Ale ta wycieczka nie kosztowała mnie 1000 zl ale 5 tys.A jeszcze te dopłaty np.2 dni to są wycieczki fakultatywne tez bynajmiej nie tanie ,A niby objazdówka.Jak ktoś chce tak sobie pojezdzić po wyspach i tyle to naprawdę fajna wycieczka .Ale ogólnie nie polecam.
2.0/6
Niestety, nie będzie to opinia pochlebna, gdyż po raz pierwszy podróżując od kilkanastu lat po Grecji, w tym kilka razy z biurem RANBOW, nie spotkałem się jeszcze z tak niegodnymi problemami, które w zasadzie wykluczyły radośc i satysfakcję z wycieczki po wyspach Eptanisa. Po pierwsze, czyli wiele m-cy temu rezerwując wycieczkę jeszcze w I kwartale b.r. zapłaciłem umowna najwyższa kwotę z oferty Biura. Uczestnicy, którzy "załapali" się niejako w ostaniej chwili zapłacili o całe tysiąc zł mniej za ta samą usługę, czyli potraktowano mnie jak frajera, z którego można wycisnąc kase, mimo, że był najbardziej lojalnym klientem tego biura sposród wszystkich uczestników wycieczki. To ogromny afront. Po drugie - oferowany hotel w pierszym dniu i ostanim na Zakynthos był na poziomie przydrożnego kempingu nie oferując nawet podstawowych środków czystości w łazience (brak mydła, szamponu itp.), a na posiłki trzeba było sie udac do obrzydliwej jadłodajni przydrożnej poza hotelem. Pierwszy raz w życiu spotkałem się z taka noszalancja wobec uczestników wycieczki. Po trzecie - Pani pilotka od każdego uczestnika pobierała a vista 105 euro na... no własnie nie wiadomo na co, gdyż nie dysponowała wyszczególnieniem kosztów, które się składają na tą sumę. Czyli kolejne nieuszasadnione wyciąganie kasy przez organizatora od uczestników, ktorzy nie wiedzieli za co de facto płacą. Po czwarte - program wycieczki właściwie nie został w pelni zrealizowany, gdyż z propozycji fakultatywnych odwołana została wycieczka na wyspę Itake, na którą było wielu chetnych. (podobno z powodu nadchodzacyh silnych wiatrów statki nie mogły opuszczać portów). Pieniadze zostały przez Panią pilotke zwrócone, ale w zamian nic nie oferowano uczestnikom na ten dzień poza propozycja spedzenia całego dnia na odległej plaży. Fatalne rozwiązanie przy tak wysokich kosztach całej wycieczki. Natomiast ostani dzień w Grecji trzeba było spędzić praktycznie caly dzień na morzu, gdyż powrót na Zakynthos, skąd się wracało do kraju odbywał się promami "na okrągło", z Kefaloni do portu w Kilinii na Peloponezie, a stamtąd dopiero z przesiadką na Zakynthos. Posumowując ostanie dwa dni, jeden dzień bezczynnie na plaży lub w hotelu, a drugi na morzu. Wycieczka objazdowa, tyle, że zamiast zwiedzać ciekawe miejsca czas został zmarnowany na nie planowane przejazdy. Podsumowując cała wycieczkę - nie polecam, to zmarnowane pieniądze i czas oraz mocno nadszarpnieta reputacja Boura Turystycznego RAINBOW.