5.1/6 (15 opinii)
5.0/6
Kameralny, spokojny hotel, bez pośpiechu, z dobrym jedzeniem. Drobne utrudnienie to osy/pszczoły na śniadaniach. Polecam szczerze.
4.5/6
Mały spokojny hotel, piękna plaża ,miła obsługa, szkoda że odpływy są tak rozległe i trwaĵą długo. Ogólnie ok
4.0/6
Niezły hotel. Czyste pokoje. Blisko plaży - uwaga na jeżowce których potrafi być sporo. Obsługa w miarę miła. Niestety pieniądze często są ważniejsze od relacji. Kuchnia 3/5 menu monotonne,albo będzie bardzo smacznie albo dostaniemy coś niezjadliwego. Wszystkie posiłki są serwowane po wcześniejszym zamówieniu a’la carte - sprzyja to oszczędności i nie wyrzucaniu jedzenia , menu zmienia się codziennie na prawie identyczne. Owoce morza na które trochę liczyłem były w zależności od dnia pyszne albo gumowe, z różnorodności krewetki koktajlowe (szkoda) ośmiornice i kalmary, kropka (sałatka z kraba gdzie mamy rzuconą skorupę kraba bez mięsa z warzywami trudno dobrze ocenić). Stek z ryby i polędwica wołowa naprawdę pyszne. Żeberek i jagnięciny nie mogę polecić chyba że lubimy żuć podeszwę. Możliwa langusta lub homar lub duże krewetki ale za dopłatą - czy to jest definicja all inclusive. Drinki tylko niektóre są w all inclusive, za margerite zapłacimy 5$. Desery - lody o chemicznym posmaku. Między posiłkami - przekąski - trochę czerstwych ciastek i co lepsze owoce w znikomych ilościach (szybko znikają) na 5 godzinną przerwę między lunchem a kolacją uważam to za wybitnie słabe. Często zdarza się że serwis kelnerski rusza się jak muchy w smole - na danie główne czekać godzinę czasu gdzie z dużym wyprzedzeniem wiadomo już co będziemy jedli ? Rozumiem filozofię pole pole, ale bez przesady. Kuchnia na pewno nie warta cen podanych dla osób bez all inclusive. Oferta artystyczna - ujdzie chociaż piosenki Celine Dion lub „ken libudibudałczju” po prostu nie pasują. Ogólnie chciałem dać 4 gwiazdki - 1 w dół za kuchnię, ale ostatniego dnia pobytu z Rainbow czarka goryczy się przelała. Wymeldowanie o 10, przedłużenie doby hotelowej nie równa się dostępowi do all inclusive (o dziwo). Przedłużenia dostępu do napojów nie można kupić na osobę tylko na pokój. Woda również płatna extra 0,5L za 2$. Ostatniego dnia poczułem się jak chodzący bankomat, uśmiechy i jakiekolwiek relacje tracą na znaczeniu - cash is king. „Pokój z widokiem na ocean” tez jest pięknym przykładem „dojenia” klienta ponieważ na zdjęciach nawet widać ze wszystkie pokoje są na basen a tłumaczenie że jak się wychyli z balkonu to widać ocean…
4.0/6
Po raz pierwszy wybraliśmy ten kierunek i sporo czasu zastanawialiśmy się nad hotelem, zwyciężyły opinie i cena- wybór trafiony z jednym minusem -kuchnia, pierwsze dni bardzo dobra, później coraz bardziej niesmaczna, niedosmażone lub nieświeże ryby,mięso, owoce morza, w porównaniu do pierwszego dnia, niesmacznie przyrządzane, gumowate, obsługa myliła zamówienia, pomimo próśb o nie podawanie pewnych warzyw pojawiały się na talerzu, często zamówione danie nie trafiało na stolik, ale przeżyliśmy . Zawsze można było zjeść podawane na lunch i obiad "czekadełka" i wspaniałe owoce. Plaża pusta, tylko czasami pojawiali się tubylcy łowiący lub zbierający w oceanie to co żyje oraz Masajowie ze swoimi towarami. Duże pływy ale sprawdzając pływy w internecie można popływać, uwaga mnóstwo jeżowców, sporo rozgwiazd, ośmiornic, trochę kolorowych ryb, miejscami koralowce. Drinki praktycznie zawsze był problem z miętą, może ktoś przy okazji swojego pobytu przywiezie im nasiona i problem zniknie. Podsumowując wspaniałe miejsce na wyciszenie i odpoczynek.