5.8/6 (56 opinii)
5.0/6
Hotel dla chcących odpocząć od codzienności , cisza i spokój . Nie dla chcących aktywnie wypoczywać. Zajmowałem z partnerką pokój o podwyższonym standardzie z widokiem na ocean z którego mogłem boso wyjść do baru około 15 metrów,tyle samo do plaży ,do stołówki około 20 metrów wysypanej morskim piaskiem , tak że nie przesadzam , można było na dwa tygodnie zapomnieć o jakimkolwiek obuwiu . Plaża kameralna , nieuciążliwe odpływy , Polecam .
5.0/6
Hotel bardzo klimatyczny, położony przy pięknej plaży z małymi pływami oceanu. Ocean z przejrzystą ciepła wodą w której podziwiać można było rozgwiazdy i koralowce. Hotel z małą ilością domków co przekładało się na małą ilość gości i brakiem kolejek na posiłki i do baru. Bardzo miła obsługa, czyste duże pokoje. Zadbany, ładny ogród. W hotelu dostępny był lekarz. Atrakcją była restauracja z piaskiem na podłodze. Zgłaszane usterki były szybko naprawiane. Minusem był mały wybór dań europejskich i owoców . Z owoców morza dostępne były tylko kalmary i ośmiornice. Drugi minus to brak klimatyzacji w lobby i restauracji.
5.0/6
Spontaniczny wyjazd na Zanzibar okazał się świetną decyzją. Pierwszy raz na Zanzibarze wybór hotelu był niewielki dzień przed wylotem , jednak hotel My Blue okazał się świetnym wyborem. Nie spotkałem się nigdzie indziej z tak miłą, uśmiechniętą i uczynną obsługą hotelową, hotel mały kameralny bardzo spokojny, wszędzie czystko, pokoje co dziennie starannie sprzątane. Dla lubiących alkohol bardzo dobre drinki, piwo z butelki tak jak napoje gazowane, na plaży czy basenie obsługa, ktora dba abyśmy nie byli spragnieni. Plaża czysta dość szeroka, nawet odpływy nie były bardzo duże, można daleko spacerować, obok hotelu centrum nurkowe. Jedzenie dość dobre, ale jednak bardzo mały wybór, tak jak atrakcje dla dzieci, ale moze dlatego ze w hotelu przeważnie starsi goście. Jeżeli ktoś lubi czystość spokój relaks w spa to idealny hotel.
2.0/6
Hotel, szczerze mówiąc, mocno podupadł, poza tym, że może pochwalić się pięknym ogrodem, inne jego elementy pozostawiają wiele do życzenia. Niedziałająca klimatyzacja w pokojach, intensywny zapach pleśni pojawiającej się na ścianach i na suficie, zapychający się odpływ pod prysznicem, stare narzuty, brak tapicerki na siedziskach z technorattanu (podobno zostały oddane do prania i nie wróciły przez okres ok tygodnia) w poolbarze, w all kawa z ekspresu dodatkowo płatna, mojito podawane prawie bez mięty, posiłki bardzo monotonne i niedoprawione, a przecież to wyspa przypraw! Każda okoliczna restauracja czy bar może pochwalić się lepszą kuchnią. Basen z łuszczącą się i pływającą na powierzchni wody farbą, mocno zużyte łóżka do opalania na wewnętrznej plaży, zaś plaża przed hotelem zanieczyszczona plastikowymi opakowaniami, których nikt nie zbierał, a przez kilka dni z unoszącym się nad nią wyjątkowo przykrym zapachem martwych krabów wyrzuconych na brzeg przez fale i rozkładających się na słońcu. Dodatkowo w czasie pobytu gości trwający dzień w dzień, od świtu i nawet po zapadnięciu zmierzchu, remont na terenie zlikwidowanej restauracji, której ściany przylegają do pokojów hotelowych. Jest wiele innych miejsc na Zanzibarze godnych polecenia, My Blue moim zdaniem już do nich nie należy.