Opinie o Złote wrota pustyni

5.4/6 (193 opinie)

5.4/6
193 opinie
Intensywność programu
4.8
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.3
Transport
5.3
Wyżywienie
5.1
Zakwaterowanie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Złote wrota pustyni

    Fajna wycieczka hotele OK jedzenie OK Pilot Pan Karol jest sympatyczny i miły prawie nie ma tłumu jestem bardzo zadowolony z wycieczki

    Krzysztof Paweł, Katowice - 29.07.2024  | Termin pobytu: lipiec 2024

    1/4 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    100% warto

    Kwintesencja tego, jak powinna wyglądać dobrze zaplanowana wycieczka objazdowa. Tak więc: znakomity przewodnik Pan Łukasz z ogromem wiedzy, którą świetnie potrafi się dzielić; hotele wysokiego standardu, czystości i wyjątkowo miłej i pomocnej obsługi; wyśmienite jedzenie (polecam gorąco dokupić obiadokolacje, brak szans na zjedzenie taniej i smaczniej na mieście). Swój wyjazd rekomenduję planować w miesiącach zimowych. Pogoda idealna na zwiedzanie (ciepło, przyjemnie ale nie jest zbyt upalnie). Kąpiele raczej odpadają ze względu na dość silny i zimny wiatr na plażach emirackich i omańskich (Uwaga- w Omanie jest cieplej niż w Emiratach). Polecam z całego serca! P.S. Moim odkryciem na tej wycieczce jest... Oman. Absolutnie cudowny!

    Paulina - 10.02.2020

    45/49 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Dyskretny urok Szejka

    Jedziemy na ziemie arabskie, oglądać skarby pustyni wyhodowane za pomocą petrodolarów i odsalanej wody morskiej. Po sześciu godzinach lotem czarterowym wylądowaliśmy u wrót Państwa współczesnego Faraona – Zjednoczonych Emiratów Arabskich Szejka Zajeda ibn Sultan an-Nahajan. Na jego cześć budowany jest właśnie w Abu Dhabi chyba najokazalszy meczet na świecie. Jego główna sala modlitewna o wielkości 17 000 m2 pomieści 40 000 wiernych. Port lotniczy w Szardży (Sharjah), drobiazgowa kontrola przy odprawie, skanowanie tęczówki oka, wreszcie jakieś wyjście na tzw. świeże powietrze. Trudno mówić o świeżości w kraju, w którym nie chodzi się piechotą a wszyscy poruszają się pojazdami zasilanymi paliwem po złotówce za litr... Upał duży. Na szczęście busik klimatyzowany. Pierwsze wrażenie – lekki szok. Najbardziej pospolitym samochodem na parkingu jest Lexus... Czy to Hollywood? Nie! To środek pustyni! Podziwiając las dźwigów na budowach setek wieżowców, w drodze do hotelu dowiadujemy się, że tu praktycznie nie chodzi się piechotą. Każdy ma samochód, bo nie ma tu specjalnie rozpowszechnionej komunikacji miejskiej, pociągów, tramwajów, metro dopiero jest budowane; są za to sześciopasmowe autostrady, właściwie dwunastopasmowe, bo pasów po sześć w każdą stronę. Na tych, którzy koniecznie chcą skorzystać jednak z komunikacji publicznej, czekają klimatyzowane przystanki autobusowe. Charakterystyczną i rzucającą się w oczy cechą ZEA jest różnorodność. Wielokulturowość, wielorasowość, wielowyznaniowość i wielokuchenność ;-) Odczuliśmy to we wszystkich siedmiu Emiratach. Co jeszcze nas zaskoczyło? Oto top 5: 1. Szczęśliwi mieszkańcy roztaczający wokół siebie aurę pewności, bezpieczeństwa uprzejmości i życzliwości, czego trudno byłoby się spodziewać po dumnym narodzie o wyjątkowo – jak na nasze standardy – surowym wychowaniu i poglądach. 2. Przepiękna zieleń kontrastująca z wszechobecnymi piaskami lub gruzowiskami pustyni w aurze żaru lejącego się z błękitnego nieba. Najwięcej zieleni jest notabene w najbiedniejszym emiracie - Fujairah. 3. Chyba największy na świecie plac budowy. Czegoś takiego nie było nawet w Chinach. W budowie jest wszystko. Wyspy (świat, palmy), Burj Dubai (tak tak, mało kto wie o tym, że w planach jest zbudowanie jeszcze wyższego od Burj Dubai budynku, choć do końca nie wiadomo jaką wysokość będzie miał Burj Dubai) i kilkaset innych drapaczy nieba, bo chmur tam co kot napłakał. W budowie jest meczet Szejka Zajeda, kolejne autostrady, fabryki wszystkiego – bo Emiraty inwestują petrodolary w biznes produkcyjny, skocznię narciarską, kurorty w górach... 4. Atrakcje, atrakcje, atrakcje. Turysta ma tu w czym wybierać! Plażowanie, kąpiele w rzekach okresowych, jazda jeepami po pustyni, kręcenie się na ogromnym kole widokowym Eye of the Emirates (60 m wysokości), polowanie na skorupiaki (zorganizowano je dla nas w Ajmanie, najmniejszym z Emiratów), taniec brzucha w pustynnej scenerii, rejs z masażami i malowaniem dłoni henną, zakupy - choćby na tradycyjnym Gold Souku w Dubaju... 5. Wszystko jest tu nowe, nowsze, najnowsze. Nawet w muzeach próżno szukać jakichś kilkusetletnich artefaktów - prędzej znajdzie się tam plastikowe figury obrazujące życie przodków ludzi tych ziem. Słynny Jumeirah Mosque w Dubaju wygląda bardzo tradycyjnie, ale zbudowany został... w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Takie przykłady można byłoby mnożyć. Co do kuchni – można dostać tu wszystko. Jest mnóstwo jagnięciny na tysiące sposobów w czym celują licznie reprezentowane w ZEA restauracje libańskie. W niektórych emiratach jest co prawda problem z winem czy piwem, od czego jednak liberalny Dubaj? Tu znajdziesz wszystko co trzeba, żeby przypadkiem nie schudnąć w trakcie kolejnych, wyczerpujących zakupów w Mall Of The Emirates (2,4mln stóp kw - 223 000m kw) ze słynnym Ski Dubai, czy też Dubai Mall (http://www.thedubaimall.com/) - największym na świecie centrum, o powierzchni 12,1 miliona stóp kwadratowych, którego otwarcie planowane jest na 31.08.2008. Oglądając różnej maści cuda Emiratów trudno oprzeć się wrażeniu, że jeśli coś zmieści się na tutejszej pustyni, to szejkowie to sobie wybudują. I to z takim rozmachem, by było największe na świecie. Przy okazji – Emiraty to kraina autostrad. Tysiące kilometrów równego asfaltu, gdzieniegdzie radar i progi zwalniające – śpiący Beduin – taka odmiana śpiącego policjanta. Tym się różnią, że obok policjanta najczęściej nie ma nawet znaku ostrzegawczego, a przed Beduinem jest strefa spowolnienia, spowalniacze ostrzegawcze na asfalcie i dopiero Beduin właściwy ;-) To dla kierowców ceniących jazdę bez przygód. Dla pozostałych są bezpieczne, nie zadrzewione pobocza.To niemal raj - a jeśli komuś coś się nie podoba, może zadzwonić do Szejka i mu to powiedzieć.

    Joanna, Warszawa - 25.04.2014

    526/605 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Niezapomniane wakacje

    Wycieczka była niesamowitym doświadczeniem. Zafascynowała nas różnorodnością krajobrazów, od malowniczych gór po pustynne obszary. Gościnność miejscowej ludności i ich bogata kultura dodatkowo wzbogaciły moje przeżycia. Warto było odkrywać historyczne zabytki i cieszyć się tradycyjną kuchnią. Zorganizowana trasa była dobrze przemyślana, zapewniając zarówno relaks, jak i przygody. Nasz Pilot wycieczki Pani Marta Lesińska była absolutnie fantastyczna. Jej głęboka wiedza na temat lokalnej historii, kultury i przyrody była inspirująca. Z pasją dzielił się fascynującymi opowieściami, sprawiając, że każde miejsce stawało się jeszcze bardziej interesujące. Zawsze był pomocny, elastyczny i doskonale zorganizowany, co sprawiło, że podróżowanie było bezproblemowe. Entuzjazm i zaangażowanie Pani Marty uczyniły wycieczkę niezapomnianą. Dzięki temu odkrywanie nowych miejsc stało się prawdziwą przygodą! Do Omanu chcemy wrócić w marcu :)

    Agnieszka, Łomianki Dolne - 15.11.2023

    5/6 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem