4.5/6 (186 opinii)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Wróciliśmy z mieszanymi uczuciami-hotel ładny, pokoje czyste (codziennie sprzątane), jedzenie trochę monotonne, ale dla nas bardzo smaczne. Żona i roczny synek skończyli z biegunką i wymiotami (nie jedliśmy nic poza hotelem). Albańczycy budują szybko i z rozmachem, ale niedokładnie (w basenie masowo odpadały kafelki). Basen ( przez gości spoza hotelu) przeludniony, już przed śniadaniem widać było "zarezerwowane" leżaki. Animacje "symboliczne". Podziękowania dla rezydentki, która b. ciekawie opowiadała o Albanii w drodze z lotniska. Podsumowując: hotel ciekawy, ale parę rzeczy Albańczycy muszą poprawić, żeby konkurować z tureckimi resortami.
4.0/6
Hotel bardzo ładny, czysty i świeżutko po otwarciu. Obsługa super miła i pomocna. Pokoje sprzątane codziennie. Jedzenie ok, ale nie dla francuskich piesków :) Najwiecej niestety napiszę o rodakach z opaskami all inclusive. Niezależnie od wieku, niestety, wstyd przeokrutny. Zaczynając od męskiej części paradującej w skąpych kąpielówkach z lat 80 wszędzie i bez skrępowania, z brzuszkami na wierzchu, zapijającymi „double vodka z oranż dżus” od godziny 10 rano. Na sygnał, że barman zna w języku polskim słowa „smacznego, na zdrowie” biorą za pewnik, że mówiąc pełnymi zdaniami głośno i wyraźnie, ale wciąż po polsku, to Albańczyk na pewno zrozumie, że Pan chce „wyncyj lodu we drinku”. Wieczorne animacje z dj’em w rytm „Hej sokoły” są powszechnie uwielbiane wśród Polaków. Nadal z double vodka i w tych samych kąpielówkach mimo zmierzchu. Po zakończonej zabawie z dj’em okazuje się, że Polacy przyjechali ze swoim boom boxem i impreza trwa pod balkonami do 3 w nocy. Jedzenie jest spożywane w ilościach conajmniej nie do przejedzenia. Młodsza część nie krępuje się z ilością alkoholu i 11 piw jednocześnie dla 4 osób, żeby nie było niepotrzebnych przelotów, to chyba coś w modzie. Jak i znowu boom box z taneczną muzyką bez zwracania uwagi na pozostałą część osób przebywających nad basenem w ciągu dnia. Jest jeszcze część Polaków 70+, która przyjechała autokarami i niestety higiena nie była dla nich priorytetem po długiej podróży. Przy powiewie wiatru można poczuć więcej niż byśmy chcieli.
4.0/6
Obsługa biura podróży bez zastrzeżeń, wszystko dobrze zorganizowane, pełna informacja, sympatyczni i kompetentni rezydenci. Sam hotel nie ukończony (lobby). Darmowe atrakcje w postaci Zenka ( chyba, nie znam się na takiej muzyce), i jego miejscowych odpowiedników na pełną moc wzmacniacza do 23. Wycieczki fakultatywne nie do końca zgodnie z opisem w folderze. W Tiranie nie był spacer a raczej kłus, brakło czasu na posiłek ( tylko 1 godz. na obiadek i ew. zobaczenie bazarku) w Kruje tylko bazarek ( nie byliśmy na wieczorze). Z kolei jezioro Koman wszystko ładnie ale o ciszę w środku gór trudno jak ryczy boney m i lambada. Odradzam wycieczkę na jezioro dzieciom w wieku do lat pięciu ( większość czasu spędza się w autokarze. Przejazd 30 km zajmuje ok 1,5 godziny)
4.0/6
Hotel ładny ciągle remontowany ale teraz w sezonie pracę nie były uciążliwe dla turystów. Widać że się starają jednak trochę im jeszcze brakuje do standardów europejskich. Z basenu daleko do WC, brak pryszniców.