4.5/6 (191 opinii)
Kategoria lokalna 5
3.5/6
Przyjechałam do hotelu z mężem, bratem, jego żoną i dwójką dzieci. Niestety rozczarowałam się brakiem atrakcji za równo dla dzieci jak i nas osób dorosłych. Okolica w jakiej znajduję się hotel nie jest ciekawa, w szybki i łatwy sposób przeszliśmy całe miasto nie widząc żadnych ciekawych miejsc, w których można by było np. potańczyć. Plaża zanieczyszczona, niezadbana. Uważam również, że w hotelu jest za mało personelu do obsługi dużej ilości gości. Impreza w hotelu trwała od godz.21 do godz. 23 co było zdecydowanie za krótko. Dj nie raz kończył imprezę wcześniej. Tak naprawdę jest mało miejsca do tańca. Hotel duży, więc uważam że powinien być zaopatrzony w rzutki, ping ponga itp. Zdecydowanie wolałabym wybrać się do pobliskiego miasta tj. Duress, ponieważ zaznałam tam więcej atrakcji niż przez cały 7 dniowy pobyt w hotelu. Wiele muszą jeszcze dopracować i zwiększyć atrakcyjność obiektu. Na plus zjeżdżalnie i miła obsługa, próbująca mówić w języku polskim :D
3.5/6
Hotel widać że dość nowy, zadbany, łazienka czysta, klimatyzacja sprawnie działa, kelnerzy uprzejmi nie ma problemu żeby nalali wiekszego "kieliszka" natomiast alkohole lokalne szału nie ma, jak dla mnie lokalna whisky jest niepijalna nawet z coca colą. Na minus: hotel 5 gwiazdokowy, w którym za butelke wody do pokoju trzeba zapłacić (oprócz tego co uzupełniane było codziennie w postaci 2 kubeczków 250ml - na 3 osoby w pokoju trochę mało więc musieliśmy kupować wode w supermarkecie). Widać że w hotelu brakuję doświadczenia brak dobrych menedżerów. W szczytowych momentach obiadu, kolacji, śniadania brakowało wszystkiego (brak czystych talerzy, brak sztućców, brak potraw trzeba było dość długo czekać aż uzupełnią). Co do jedzenia straszna monotonia, nastawiona na potężną ilość makaronów i ryżu, brak frytek dla dzieci, menu dla dzieci okrojone do 3 potraw (ziemniaki, kiełbasa pokrojona na kawałki z grilla, makaron z czymś czego nie potrafie zidentyfikować). Na plus baseny i aquapark chociaż aquapark sie rozpada: odpadają płytki tak jak mi to nie przeszkadzało bo było to mało w stosunku do całości basenu to obawiam się ze pod koniec sezonu może ich brakować około 40%. Okolica: spokojna, sprawne dojscie do morza. plaża wydzielona hotelowa, bar przy plaży czynny do 22, plaża piaszczysta wejscie do wody trzeba uważać bo na głebokości łydek trzeba sie przeprawić przez 1,5 metrowy pas kamieni pomieszanych z gruzem. deptak przypomina polskie może, mnóstwo automatów dla dzieci, przy deptaku dużo knajpek gdzie można usiąść coś zjeść czy napić sie kawy. wycieczki fakultatywne: jeśli ktoś lubi góry do gorąco polecam, wzieliśmy jeszcze rejs na styku mórz ale porównując z rejsami które miałem szczęscie odbyć w turcji, grecji czy na kubie to osobiście nie polecam strata czasu. Rejs wymyślony na siłe...
3.5/6
od morza dzieli 300 m bar na plaży super,pokoje przeznaczone dla Polaków malutkie bez balkonu ,musieliśmy prosić o zamianę pokoju,piękny basen
3.5/6
Sam hotel w porządku. Obsługa nie zawsze żwawo brała się do pomocy i czasami trzeba było upomnieć się o swoją prośbę drugi raz, po bałkańsku, ale obiekt bardzo czysty i nowocześnie urządzony. Cieszy oko. Jedzenie normalne, bez rewelacji, ale i bez zatruć pokarmowych, jak to w hotelach. Rodziny z dziećmi narzekały na brak frytek i mięs w prostszej formie, przyswajalnej dla najmłodszych. W weekendy hotel robił się tłoczny za sprawą gości z Albanii. Jednak zdecydowaliśmy się na niego przede wszystkim ze względu na plażę i na niewielką odległość od niej. Zawsze wybieramy się na wakacje we wrześniu, tak było i tym razem. Po raz pierwszy -bardzo żałowaliśmy i chcielibyśmy wracać do domu. Spodziewaliśmy się tętniącego życiem nabrzeża, pięknej plaży hotelowej, promenady z muzyką i pubów zachęcających do odwiedzin. Lubimy wieczorne spacery. Poza hotelem, zastaliśmy jednak niewyobrażalny syf, śmierdzące śmieci rozkładające się absolutnie wszędzie - na chodnikach, przy drogach, na działkach i to już wychodząc dwa kroki spoza hotelu. Poza tym ogromna pustka w okolicy plaży i opustoszałe, brudne od nieużytku bary. Fakt, pogoda nam nie dopisała, dni potrafiły być pochmurne i momentami deszczowe, jednak wystarczyło zarzucić na siebie bluzę i nadal chętnie korzystalibyśmy z pubów i innych atrakcji nabrzeża wieczorami. Cóż, nie było z czego. Wszystko zamknięte, a plaża hotelowa wołająca o generalne uporządkowanie. Pierwszy raz na wakacjach nie kąpaliśmy się w morzu ani razu. Nie tylko my, inni goście również uznali to za niemożliwe ze względu na pasaż śmieci i odpadów morskich niewiadomego pochodzenia rozłożonych na całej długości nabrzeża. Warto było brać ze sobą latarkę, żeby nie potknąć się o przewrócone leżaki i parasole plażowe, bo w ciemnościach nie było o to trudno. Znajomi dostali więc od nas jedynie zdjęcia wszechobecnych śmieci na plaży i filmy, na których pokazuję, że o godzinie 19:30, jakimś cudem, jesteśmy jedynymi ludźmi w najbardziej turystycznej ponoć części Durres. Jedyna atrakcja to market. Podsumowując, to był nasz najgorszy wyjazd, a podróżujemy niemało i nie jesteśmy marudami, naprawdę, nawet jeśli z tej opinii wynika inaczej. Poprzednie wakacje dostawały od nas zawsze same piątki. Ten wyjazd ratowały jedynie wycieczki fakultatywne, bo w ten sposób najłatwiej było uciec od okropnie nudnej części Golem i wyjazdy poza tę Albanię pozwalały odpocząć oczom od widoku śmieci. Albania potrzebuje jeszcze kilku lat, żeby być bardziej świadoma oczekiwań turystów. Żeby się rozwinąć, żeby młodzi ludzie z centralnej Europy nie czuli się tam jak w innym świecie. Jeśli ktoś lubi klimaty wysp - greckich, hiszpańskich etc. - nie polecamy Albanii, 5 gwiazdek na Majorce ma się nijak do 5 gwiazdek w Albanii i nie odkrywamy tym Ameryki. Jeśli ktoś lubił Chorwację, ale jest już za droga - Czarnogóra, Macedonia, jeśli uda się znaleźć Wam tam wyjazd z biurem podróży, naprawdę warto. Być może, jeśli ktoś i tak spędza tylko całe dnie w hotelu - spodoba Wam się wycieczka. Nie wątpię, że w sezonie wysokim (czerwiec-sierpień) okolica hotelu jest o wiele atrakcyjniejsza. Nas jednak wyjazd zawiódł. Wrzesień to nadal sezon, niski, ale sezon, oczekiwalibyśmy więc czegokolwiek więcej.