4.9/6 (90 opinii)
Kategoria lokalna 3
5.0/6
Pokój czysty, schludny z balkonem z dostępem do wi-fi. Plaża czysta, piaszczysta z darmowymi leżakami dla gości Monte Carlo. Obiadokolacje powtarzające się co 4 dni. Obsługa zna angielski. Brak zakazu palenia przy basenie - co było dużym minusem. Przy basenie brakuje parasoli dających cień nad leżakami. Podejście z plaży do hotelu dość strome.
5.0/6
Hotel Monte Carlo położony jest na stromym zboczu. Pokoje są na różnych poziomach, nie ma windy więc już w samym hotelu trzeba pokonywać sporo schodów które są na zewnątrz. Także z bagażami!!. Podejście do hotelu bardzo strome, ale największym mankamentem jest podchodzenie w upale. Podczas naszego pobytu było do 36 st C( w czerwcu). To wszystko trzeba wziąć pod uwagę!! Wyjście 2xdziennie to już spory wysiłek. Poza tym hotel bardzo przyzwoity, porównując z hotelami z objazdówki to powiedziałabym że komfortowy, kameralny, jedzenie nieco monotonne, ale ok. Nikt głodny nie chodził. Nie było żadnych grillowanych ryb, o czym czytałam w opiniach przed wyjazdem. Taras przepiękny, a widok z niego zniewalający. Szkoda że barek bardzo słabo działa- właściwie krótko po kolacji, a serwowane tam darmowe wino nie nadawało się do picia. Obsługa miła, starają się. Zgodzono się na przedłużenie o 5 godzin pobytu w pokoju ( wylot był 21.00), nie informując nas o dodatkowych kosztach, a potem żądając zapłaty( 10 euro). Wykupiłyśmy dwie wycieczki fakultatywne. Uwaga na rafting po rzece Vjosa.!!! Podczas spływu zostałam dla zabawy wyrzucona do wody z pontonu przez Albańczyka prowadzącego ponton!!! Człowiek który miał mi zapewnić bezpieczeństwo naraził mnie na utratę zdrowia, a może i życia. Różnie mogło być. Nie było to przyjemne doświadczenie. Zgłosiłam reklamację do Rainbow, zobaczę jak się sprawy potoczą. Druga wycieczka- rejs na wyspę Saran super, polecam. Kameralny stateczek, nie jakiś spęd, co przeżyłam na Krecie. Polecam też za dodatkową opłatą wpłynięcie motorówką do jaskini- możliwość krótkiej kąpieli o czym nie wiedziałam i nie byłam przygotowana. Piękne miejsce. Ogólnie poza incydentem na raftingu jestem zadowolona. Hotel jest położony nie w samym centrum, ale już nieco na obrzeżach miasta, nieco mniej ludzi, piękna promenada, dobra komunikacja miejska. Spośród trzech miast położonych na wybrzeżu- Dures, Saranda i Vlora, uważam że Vlora jest najlepszym wyborem.
5.0/6
Tuż przed zaklepaniem wycieczki na last minute towarzyszyły mi emocje związane z tym czy to odpowiednie miejsce i czy wszystko wypali tak jak należy. Nie zawiodłem się. Hote położony jest w świetnym miejscu, gdzie widok zwala z nóg. Codzienny poranek był mega wyjątkowy dzięki temu, a kąpiel 30 minut później w morzu jeszcze lepsza (bo od razu była chęć o niego wskoczyć o 7 rano ) Jedzenie było normalne, ani nie dobre, ani nie perfekcyjnie, ale obsługa robi wszystko, abyśmy byli zadowoleni z pobytu, a jeśli coś nam nie odpowiada starają się temu sprostać od ręki. Jest to wycieczka z oferty, która nie jest tą z górnej półki, więc czasem można przymknąć oko na małe niedoskonałości. Albania cały czas się rozbudowuje i poprawia, więc trzeba mieć tego świadomość. Jeśli ktoś nie wymaga więcej niż się da dostać i w super cenie to będzie mega zadowolony z wypadu. Zejście nad morze faktycznie nie jest po ruchomych schodach, ale jeśli chce się mieć piękny widok to należy też pamiętać , że pozostaje albo podejście do hotelu albo teksówka (choć serio to byłaby skrajnie kiepska opcja bo to minuta drogi :D ) Organizacje wypadu do Wlory przez Rainbow mogę śmiało ocenić na 6/6 na każdej płaszczyźnie. Od samego początku czyli na lotnisku w Warszawie, przez lotnisko w Tiranie, następnie transferze, przywitaniu w hotelu, spotkaniu organizacyjnym na drugi dzień, wycieczce dodatkowej oraz powrocie.
5.0/6
Przez przylotem na wakacje usłyszałam od znajomych, którzy już tu byli, że Albanie albo się pokocha albo znienawidzi. Myślę, że ciężko o trafniejsze określenie tego kraju. Ja zdecydowanie się w niej zakochałam. Góry schodzące wprost do morza, piaszczyste i kamieniste plaże, piękne kotliny śródgórskie i miasteczko Gjirokastra, ruiny starożytnego greckiego miasta Apollonii, błękitne źródła Syri i Kalter oraz wysokogórska przełęcz Llogara to udało nam się zobaczyć wypożyczając samochód na miejscu. Kraj piękny, ale jeśli chodzi o drogi i jazdę Albańczyków to nie należy ona do bezpiecznych. Stado owieczek na autostradzie, które zatarasowały przejazd, bo akurat pasterz przeganiał je na wskroś autostrady, czy skręt w lewo na rodzie to skręt w lewo bez konieczności okrążania ronda, co do rond to na nich pierwszeństwo ma większy albo szybszy oraz niestety brak studzienek to tylko kilka sytuacji, które widzieliśmy w zaledwie kilka godzin, które spędziliśmy na albańskich drogach. Przemieszczając się tam trzeba jeździć w albańskim stylu, na pewno nie w europejskim. Co do hotelu Monte Carlo to podobnie jak co do co do całej Albanii, piękny, ale... jedzenie jest monotonne, słabej jakości i zimne; pokoje nie sprzątane. Choć według kategorii posiada 4*, na europejskie standardy to raczej 2*. Ogromnym urokiem tego miejsca są piękne zachody słońca, które widać z tarasu i dla których warto się wspinać pod górkę. Ceny w restauracjach niższe o około 30% niż w Polsce, w sklepach spożywczych we Wlorze raczej wyższe niż w Polsce. Albańczycy palą wszędzie, nawet obsługa sklepów czy restauracji pali w środku budynków. Dla kogoś może być to szok dla nich to normalne, więc trzeba się do tego przystosować. Dla ciekawych świata Albania to super opcja, bo to trochę inny świat, który teraz zmierza do komercjalizacji. Tam pasterze w górach dalej używają osiołków do transportu. Albański styl życia jest luźniejszy niż nasz, choć wydaje mi się że mają cięższe życie. Podsumowując Albanie polecam każdemu kogo interesuje coś więcej niż tylko all inclusive i basen w hotelu. Warto samemu sobie wyrobić o niej zdanie i przenieść się do trochę innego, jeszcze nie w pełni odkrytego świata.