4.9/6 (90 opinii)
Kategoria lokalna 3
5.0/6
Kameralny hotel, z niedużym basenem, ale za to z dużym tarasem , z którego roztacza się przepiękny widok, szczególnie o zachodzie słońca. Bardzo dużym plusem są darmowe napoje do kolacji, a po kolacji wino i rakija podawane na tarasie. Vlora jako miejscowość wprost rewelacyjna. To miasto żyje o każdej porze, a przy tym nie jest uciążliwe. Zarówno plażowicze jaki i osoby lubiące imprezy znajdą coś dla siebie. Urlop spędzony we Vlorze to jedne z najlepiej spędzonych wakacji.
4.5/6
Pierwszy pobyt w Albanii, rodzina 1+2. Przelot, przejazd organizacyjnie bezproblemowy. Hotel przepięknie położony, cudna krajobrazowo okolica, na wschodzie majestatyczne góry, na zachodzie Adriatyk z widokiem na wyspę i półwysep Karabrun. Niepowtarzalne zachody słońca! Hotel czysty, codziennie sprzątany, schludny, ale bez luksusów. Cichy, na poboczu, niedużo gości (chyba tylko Rainbow). Plusy: piękny, ogromny, zadaszony taras ze stolikami z magicznym widokiem na zachody słońca, basen otwarty dostępny 24h, ładne pokoje, wygodne, szerokie łóżka, klimatyzacja i mała lodówka, bardzo pomocna i sympatyczna obsługa. Minusy: brak suszarki (choć przy upałach nie przeszkadzało, ale było w opisie więc powinna być), brak nocnego oświetlenia (tylko mocne światło sufitowe), źle wyprofilowana podłoga pod prysznicem, woda lała się na całą łazienkę, basen z lodowatą wodą, ciężko było korzystać, więc był zazwyczaj pusty, wysokie strome podejście z miasta/plaży (ponad 100 schodków!), brak windy mimo 3 pięter, brak innych atrakcji w hotelu (żadnych piłkarzyków, ping-ponga, sali zabaw, animacji, placu zabaw), więc hotel raczej dla dorosłych, śniadania nudne, powtarzalne i bardzo mały wybór, kawa rozpuszczalna z automatu, kolacje ciekawsze, można się najeść. Sama Albania zaskakująco sympatyczna, obawiałam się "muzułmańskiego" klimatu, ale niepotrzebnie. Sympatyczni, pomocni i uśmiechnięci ludzie. Minusy: wszędzie śmieci (butelki, opakowania, niedopałki...) i wszyscy palą, wszędzie - w restauracjach, kafejkach, plaży, na statku. Plaże we Vlorze piaszczyste, ale to ciemny piasek z muszlami i kamieniami, więc i tak buty do wody dobrze mieć, bardzo długo płytko, więc fajnie dla dzieci, ale woda przez ciemny piach nie jest tak lazurowa i przejrzysta jak w płd. Albanii (Morze Jońskie, kamieniste plaże). Wszędzie leżaki (płatne jeśli hotel nie ma swoich) i słomiane, klimatyczne parasole. Dokupiłam 2 wycieczki, do Gjirokastry/Sarandy i na wyspę Sazan/płw.Karabrun. Pierwszą bardzo polecam, mnóstwo wiedzy i ciekawostek od P.Karoliny, przepiękna trasa krajobrazowa przez góry, fajnie być w Sarandzie no i samej Gjirokastrze, piękny zamek i klimatyczne miasteczko, ciekawy obiad w cenie. Rejs na Sazan nie polecam, podczas rejsu głośna bębniąca muzyka, cała załoga kopci fajki (mimo tabliczek "no-smoking"), więc trudno wysiedzieć pod pokładem, a na pokładzie upał i słońce, "rajska plaża" przy półwyspie Karabrun okazała się być kamienistą (nie powiedziano nam, nie wzięłyśmy butów), piękna, czysta woda i piękne zdjęcia, ale ciężko było skorzystać z kąpania boso (kamienie + jeżowce), sama wyspa Sazan (niezamieszkana, tylko obiekt wojskowy) piękna z zewnątrz, ale miejsce dopłynięcia i plaża koszmarna, brudna, pełna metalowo-drewnianych śmieci (wojskowych?) i papierów/odpadów "turystycznych", nikt tam nie sprząta, błąkające się bezdomne psy w opłakanym stanie (brak dostępu do jedzenia i wody?) więc 45-minutowy pobyt pozostawił u nas bardzo negatywne odczucia. Niewarta 45 EUR/osoby. Obsługa Rainbow wystarczająca, rezydent nie był zawsze na miejscu, ale też przy pobycie wypoczynkowym nie było to konieczne. W niektórych rzeczach zostałyśmy wprowadzone w błąd przez panią rezydent. Mówiła np, że bilety autobusowe kosztują 1 EUR od osoby i tyle dałam panu w autobusie (3 EUR za 3 osoby) i odeszłam, a okazało się, że tylko 40 LEK (czyli 40 centów) :-), wg. pani rezydent przed porannym wyjazdem na wycieczkę miał być wydany prowiant śniadaniowy, a okazało się, że śniadanie było podane wcześniej (od 6:30), ledwo zdążyłyśmy wziąć na szybko kanapkę w rękę do busa :-(, obiad podczas rejsu miał kosztować 10 EUR, a kosztował 15EUR, podobnie dodatkowy rejs z półwyspu do jaskini- wg info od p.rezydent miało być 10EUR, a kosztował 15EUR, więc nie popłynęłyśmy, bo nie wzięłam więcej pieniędzy. Ceny w restauracjach i sklepach takie jak w PL, a na pewno taniej niż w "PL nad morzem" :-) Wszędzie przyjmują EUR choć opłaca się płacić w LEKach. W wielu miejscach turystycznych również kartą. Ogólnie pobyt oceniam na udany. Opisałam minusy, bo goście przyzwyczajeni do chorwacko-greckich standardów będą wymagać więcej, ale przy zdecydowanie niższych cenach albańskich nam się podobało. Wrócę do Albanii ale nad morze Jońskie (poniżej płw.Karabrun), bo ładniejsze plaże. POLECAM
4.5/6
Hotel bardzo ładny, czysty, pokój komfortowy a widok z balkonu piękny, lokalizacja w punkt. Przemiła cała obsługa hotelowa - ludzie bardzo życzliwi. Co należy dodać, ponieważ dla niektórych to może być tak samo wadą jak i zaletą - goście hotelowi jedynie z Polski. Dwa mankamenty: podejście do hotelu - delikatnie mówiąc to wyprawa i jeśli ktoś liczy, że szybko skoczy do pokoju z plaży to może być problem... Pierwsze, szybsze zejście do promenady i plaży prosto z hotelu jest szalenie strome i męczące (wiem, że teren górzysty ale Monte Carlo jest naprawdę wysoko położone względem sąsiadujących hoteli ;)), co może być ogromnym utrudnieniem dla osób starszych, z małymi dziećmi czy po prostu bez kondycji. Można też iść krętą uliczką między domami i hotelami, która jest bardzo przyjemna, ale zajmuje to o wiele więcej czasu. Także wybór jest między długim spacerem a wspinaczką pod stromą górkę zwieńczoną sporymi schodami. Drugim minusem było niestety wyżywienie... obiadokolacje różniły się zazwyczaj szczegółami ale jakaś różnorodność była do wychwycenia w ciągu tygodnia natomiast śniadania były każdego (!) dnia identyczne :(. Na jajka długo nie spojrzymy (na twardo i sadzone), a do picia na ciepło jedynie jakieś zaparzone zioła, brak różnorodności pieczywa, ta sama mortadela, parówki i ser plus warzywa. Zero owoców, wędlin, płatki na mleko (zwykłe kukurydziane) pojawiły się z mlekiem po kilku dniach chyba na prośbę rodziców z dziećmi. Także jeżeli ktoś liczy na tosty, słodkie rogaliki, jajecznicę, omlety, naleśniki itd. to nic z tego. Oczywiście głodnym się nie wyjdzie bo skomponowanie sobie prostej sałatki zawsze uratuje sytuację i bufet jest uzupełniany ale dla osób, które mają jakieś ograniczenia w diecie może być ciężko. Ogólnie pobyt w tym hotelu oceniamy pozytywnie jako godny polecenia w tej cenie, wiemy, że lokalizacji już nie zmienią i górka nie zmaleje ale jedzenie można zawsze poprawić więc trzymamy kciuki! :)
4.5/6
My trafiliśmy na pokój bardziej wysunięty na bok więc widoczność morza była mocno ograniczona. ponieważ główny budynek ma kształt owalu. ale były też pokoje bez dostępu do widoku na morze. Więc jeżeli komuś na tym zależy musi na to zwrócić uwagę. Do tego nasza perspektywa była ograniczona częściowo ściana innego budynku. Jednak co w mojej ocenie jest równie ważne to że pokój był mały zbyt mały jak na dzisiejsze standardy niecałe 20 m 2 pow. sypialnej plus dostawka 2 łóżka dla dziecka praktycznie pozbawiało manewrowości w pokoju. Poza tym wszystko inne było w porządku. No może jeszcze brak klimatyzacji / wentylacji w częściach wspólnych i jadalni co szczególnie przy posiłkach popołudniowych i nagrzanym pomieszczeniu było mocno uciążliwie. Oczywiście to 3 gwiazdkowy hotel dlatego pominę kilka innych szczegółów, Sytuacje na pewno ratuje miła i uprzejma obsług i dbanie o czystość. Jednak jeżeli szukamy lepszego komfortu czy dostępności widoku do morza, warto rozejrzeć się za inną lokalizacją, co przy budowanej w tym momencie ilości nowych obiektów w tym kraju nie powinno być problemem i to przy porównywalnych kosztach.