Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
organizacja ok , hotele na objeździe dobrej jakości , na pobycie to już od wyboru klienta lepsze i gorsze , wyżywienie zgodne z opisem
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program zrealizowany w całości sprawnie ale za dużo podobnych Światyń jak na pielgrzymce dla wyznawców Buddy.Hotele na objezdzie całkiem dobre poza jednym w Kanchanaburi.Cały efekt na koniec zepsuty organizacją wypoczynku w mieście Pattaya a hotel Siam Bayshore nie do przyjecia na wypoczynek.Pokoje w hotelu ok,sniadania super obsługa ok ale przepływająca przez środek ogrodu przy basenie śmierdząca rzeczka powodowała ze z jednego basenu nie dało się korzystać.Drugi basen zlokalizowany przy głosnej ulicy i porcie też kiepski.Plaża w porcie malutka,brudna lub prywatna wiec jak by jej nie było.Miasto Pattaya ze wzgledu na specyficzne centrum rozrywki powinno być potraktowane jako ciekawostka na 1 nocleg a wypoczynek powinien być zorganizowany przy pieknej plaży w ładnym spokojnym miejscu.Czekalismy kiedy już wrócimy do domu bo ile można chodzić po śmierdzących ulicach,w hałasie lub jeżdzić na oddaloną 30 km.od Pattayi plażę.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka prowadzona profesjonalnie przez Pan Alana zgodnie z programem. Piękne świątynie, rejsy łodziami i zwiedzanie na rowerach. Bardzo dobre posiłki, na trasie mnóstwo przekąsek, owoców i pamiątek.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W niedługim czasie mogliśmy zobaczyć kontynentalną część Tajlandii, urok objazdówki, wszystko za Ciebie zorganizowane, o nic nie musisz się martwić. W trakcie kilku dni zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc, swego rodzaju taką pocztówkę z Tajlandii" Minusem na pewno były długie przejazdy autokarem, ale z tym trzeba było się liczyć
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
1. Niezrealizowany program. Zgodnie z umową: „Dzień 10 Po śniadaniu zwiedzimy jedną z najsłynniejszych świątyń w Tajlandii - Wat Doi Suthep, usytuowaną na górze Suthep nieopodal Chiang Mai. Roztacza się stamtąd wspaniały widok na miasto. Po południu transfer na dworzec kolejowy, gdzie wsiądziemy do nocnego pociągu do Bangkoku. W pociągu dostaniemy suchy prowiant na drogę. (Trasa ok. 750 km).” Zaproponowana przez Państwa zamiana (Należy podkreślić fakt, że opis w ofercie nie przedstawia przejazdu nocnym pociągiem jako atrakcji, a jedynie informuje o sposobie w jaki grupa wróci do Bangkoku. Zwykle jeden z noclegów odbywa się nie w hotelu, tylko w kuszetkach, w wagonie z miejscami do leżenia, ze wspólnymi toaletami. Przejazd autokarem, regularny obiad zamiast zimnego prowiantu oraz nocleg w hotelu zamiast w pociągu można z pewnością uznać za świadczenie zastępcze przynajmniej równoważne założonemu, a nawet korzystniejsze dla Państwa. Zmiana w żaden sposób nie wpłynie na organizację zwiedzania - cały program zostanie zrealizowany, grupa dotrze na wypoczynek zgodnie z planem.) sugerująca „korzystniejsze” świadczenie okazała się masakrą podróżniczą. Zdecydowanie, nocny przejazd pociągiem jest atrakcją, o czym świadczą liczne opinie z poprzednich lat, jak i tego roku! Odsyłam do opinii na stronie Rainbow! Poinformowanie tuż przed urlopem o zmianie w programie z opcją rezygnacji z wyjazdu w ogóle to stawianie nas pod ścianą. Sugerowanie, że to tylko forma przejazdu porównywalna… jest zwykłą manipulacją. Grupy turystów Rainbow, które realizowały po nas program Baśniowa Tajlandia miały przejazd pociągiem. (mimo, że autokar i tak wracał do Bangkoku!). Nie zgadzam się, że to świadczenie porównywalne! Jako fanka kolejnictwa w tym przejeździe upatrywałam dużą atrakcję, które Państwo pozbawiliście nas wskutek złej organizacji (czy to ze strony samego Rainbow czy nieudanego kontrahenta). 2. Stracony dzień urlopu w autokarze. Wykupienie przeze mnie tak kosztownego wyjazdu miało dać wypoczynek i radość, tymczasem nieplanowane 14 godzin jazdy z Chiang Mai do Bangkoku (wyjazd nastąpił ok. 8:50, przyjazd ok. 23:00), było zmarnowaniem nie tylko dnia urlopu, ale i mojego czasu prywatnego, jednego dnia mojego życia. Bardzo chciałabym, żebyście Państwo oddali mi ten dzień. 3. Brak higieny posiłków w dniu przejazdu autokarem. Śniadanie do 8:30, a obiad już o 11, kolacji brak… W trakcie jazdy z Chiang Mai do Bangkoku ok. godz. 10:45 byłą krótka przerwa na toaletę i zakupy w sklepie 7/11. Każdy coś sobie kupił: lody, ciastka, kawę i gdy już się napchaliśmy, po kilku minutach jazdy autokar podjechał na obiad! Byłą godzina 11 i nie zostaliśmy uprzedzeni, że tak wcześnie będziemy jeść. Tajski pilot nas zmanipulował, że później nie ma możliwości obiadu i musimy zjeść teraz (mimo, że na każdej stacji benzynowej są restauracje) Nawet polski pilot był zaskoczony tym faktem i przeprosił za tę sytuację. Tajski pilot bez uzgodnienia z pilotem polskim podjął decyzję, że teraz jest obiad!!! 4. Brak współpracy pilotów. Ta 14 godzinna podróż okazała się porażką, która jednocześnie najmocniej obnażyła bardzo słabą współpracę pilota tajskiego z polskim. Pilot polski był poinformowany o naszym niezadowoleniu z powyższych faktów i zaproponował złożenie reklamacji, przy czym sam podkreślił, że też przekaże do biura swoje uwagi (w tym na działanie pilota tajskiego) W moim odczuciu panowie nie dogadywali się ze sobą, a ponadto Pan Joey (wymowa: Dżoej) cechował się osobliwą krnąbrnością i pewną niechęcią względem naszej grupy ( a może i ludzi/Polaków w ogóle). Na przykład pierwszego dnia w trakcie przejazdu z lotniska do hotelu Pan Joey miał się przedstawić, a zdecydowanie nie miał na to ochoty (ledwo coś burknął do mikrofonu), co przez polskiego pilota zostało usprawiedliwione zapewnieniem, że Joey dziś jest małomówny! Po spędzeniu ze sobą 9 dni na objeździe Pan Joey nie pożegnał się z nami!!! To zdecydowanie świadczy o jego stosunku do nas. 5. Dopychanie atrakcji z innego dnia na poprzednie, by poświęcić cały dzień na przejazd autokarem. Pojemność ludzka ma granice i gonienie po nocy! by zrealizować program jest zaprzeczeniem idei podróży. 6. SAMOLOT Na tak bardzo długi lot zorganizowano bardzo ubogi serwis ze skromnym obiadem i jedną zimną! bułeczką na śniadanie. W drodze powrotnej brak kawy i cytryny i brak nawet napojów do zakupienia ( z katalogu drinków alkoholowych był tylko dostępny Jim Beam). 7. Karaluchy w pokoju hotelowym i łazience w Bangkoku (zgłosiłam pilotowi tę uwagę).
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie impreza fajna. Pilotka nie przygotowana merytorycznie do pracy (czytanie z komórki informacji o kraju) i bardzo niekomunikatywna.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piękna pogoda, znakomita przewodniczka Bella / Tajka/. Piękna przyroda. Całkiem znośne hotele. Szkoda, że mały wybór jedzenia dla vegan. Przemieszczanie tajskim super czystym autokarem na najwyższym poziomie. Organizacja czasu- do poprawy.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka udana, długo wyczekiwana, w rocznicę ślubu😊 Chciałabym jednak podzielić się naszymi doświadczeniami z lotu powrotnego na trasie Bangkok- Warszawa 10.03.2019 ok.10.00 po zakończeni pobytu. Lot dreamlainerem wyczarterowanym od Lotu przez biuro Rainbow, okazał się wielkim rozczarowaniem. Już na samym początku zauważyliśmy, że na 3 fotele jest jeden koc i poduszka ( lecąc w tamtą stronę miał je każdy) , zapytaliśmy stewardesę, a ona powiedziała że nie zatowarowano samolotu na nasz lot, klima chłodziła, a my okrywaliśmy się bluzami przez 12 godzin lotu!!! Na cały półdobowy lot mieliśmy darmowe 2 posiłki, jeden po starcie i drugi godzinę przed lądowaniem , dodam, że większość z nas wstała o 3-4.00 w nocy żeby zdążyć na ten samolot). Dlatego, oczywiste było dla nas, że kolejne posiłki kupimy sobie na pokładzie. Proszę wierzyć jakie było nasze zaskoczenie kiedy o godz. 11.00 nie było możliwości kupienia ani kanapek, ani soków, po kolejnych 2 godz. Nie było już nawet batoników. Ponad 200 osób w samolocie przez kolejne 10 godzin mogło kupić jedynie kabanosy tarczyńskiego i suchą kajzerkę. No może mniej osób, bo piszę o klasie ekonomicznej. Mam nadzieję, że w premium mieli lepiej😂. Panie stewardesy nie należały do najmilszych, w sumie rozumiałam ich zażenowanie na zastałą sytuację i pretensje pasażerów. Ale nie mogę zrozumieć jak można rozpocząć lot międzykontynentalny bez zatowarowania, kto za to odpowiada, kapitan, szefowa stewardess? Masakra, tym bardziej, że lot rozpoczęliśmy z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Skandal! Zawsze uważałam Firmę Lot jako przykład wysokiej jakości usług, jako flagową wizytówkę naszego kraju. A w rzeczywistości obsługa było o wiele gorsza niż w tanich liniach lotniczych. Czujemy się z mężem bardzo rozczarowani tym średnio miłym zakończeniem wakacji. Chciałam też dodać, że informacja o bezpośrednim locie dreamleinerem z Lot, była jedną z powodów wyboru oferty biura podróży Rainbow. I mimo, że wycieczkę uważamy za udaną to na pewno więcej nie polecimy tym niby samolotem marzeń! I nikomu nie polecam, najgorsze 12 godzin podróży!
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
"Baśniowa Tajlandia" w dniach 26 grudnia 2022 do 10 stycznia 2023 - program zrealizowany z małymi wyjątkami (wypadek turysty z Nowej Zelandii uniemożliwił jazdę pociągiem po moście na rzece Kwai). Kraj bardzo ciekawy. Niestety praca polskiej pilotki (p. Aleksandry) pozostawiała dużo do życzenia. Nieprzygotowana, chaotyczna. Fascynujące opowieści o jej wcześniejszych destynacjach (Gruzja) nie mogły przykryć przykrego deficytu w opowieściach o Tajlandii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witamy RAIBOW! Dziękujemy za wspaniałą " Baśniową Tajlandię", wycieczkę godną polecenia. Jeździmy i latamy z Wami od 2005 r. Ze wszystkich wycieczek jesteśmy bardzo zadowoleni i dlatego nie zmieniamy Biura. Ostatnia /5-20.01.19 r./ wycieczka do Tajlandii pozostawiła niezapomniane wrażenia, znów są zdjęcia, filmiki i pamiątki. Nawet długie loty samolotem nie były nudne, bo najpierw 9 godzin marzeń, a potem 11 godzin wspaniałych wspomnień. Poznaliśmy dzisiejszy nowoczesny Bangkok z wysokimi wieżowcami, wielopoziomomymi drogami, ogromnym i strasznym ruchem drogowym. Tam tysiące śmigających skuterów pomiędzy pojazdami to horror dla obserwatora, odnosi się wrażenie, że zjechały się skutery z całego świata :-). Brzydoty dodają miastu wszechobecne, poplątane, wiszące kable nad głowami przechodniów. Stary Bangkok to duży kompleks Wielkiego Pałacu Krolewskiego. Są tu świątynie i budowle jak z bajki, to perły architektury i sztuki. Tutaj zobaczyliśmy małą rzeźbę Szmaragdowego Buddy - 66 cm wysokości, ogromny posąg Leżącego Buddy - 45 m długości i ważący ponad 5 ton posąg Złotego Buddy. Pływaliśmy też łodziami po kanałach, gdzie na murkach wygrzewały się duże jaszczury- warany. Wstępowaliśmy na targi i bazary z galerią rękodzieła ludowego. Piękne przeżycie dla "ducha" czekało na nas wśród artystów Rewii Narodowej. Kanchanaburi - to chwila zadumy i wspomnienie histrii z II wojny światowej: muzeum i cmentarz wojenny aliantów oraz słynny most na rzece Kwai. Do mostu dopłynęliśmy rzeką Kwai na tratwie, a dalej pojechaliśmy pociągiem tzw. "linią śmierci". W odległe wieki przeniosla nas wycieczka do AYUTTHAYA i SUKHOTHAI. Monumentalne ruiny pałaców i świątyń robią ogromne wrażenie, są piękne. W czasie wycieczki odwiedziliśmy plantację herbaty i spróbowaliśmy jej smaku.. Podziwialiśmy cudowny ogród orchidei. Zapoznaliśmy się z produkcją jedwabiu, parasolek i wachlarzy. Największe wrażenie pozostawiła wycieczka do rodzinnego parku słoni, gdzie mogliśmy być razem z tymi dużymi zwierzętami. Po kilku dniach zwiedzania znów poczuliśmy się jak w bajce, bo dotarliśmy do "Białej Świątyni". To co zobaczyliśmy nie da się opisać słowami, to trzeba zobaczyć! W rejonie Złotego Trójkąta zatrzymaliśmy się, żeby wskoczyć z krótką wizytą do Birmy i zwiedzić przygraniczne miasteczko. Zobaczyć kilka świątyń, złotą Stupę i poznać życie mnichów, byliśmy w ich pomieszczeniach. Ciekawe były miejskie targowiska, zwłaszcza to ze "stacją" benzynową w plastikowych butelkach - bhp??? Próbowaliśmy wyciskanego soku z trzciny cukrowej. Rejs po rzece Mekong zakończył się krótkim postojem na targowisku w Laosie, a tam węże, jaszczurki i inne stwory zatopione w alkoholu. Można było nawet to degustować ... brrrr i kupić. Nikt jednak nie kupował ze względu na problemy z przewozem. Przed powrotem do Bangkoku po pokonaniu 309 schodów zwiedziliśmy jedną z najsłynniejszych świątyń w Tajlandii WAT DOI SUTHEP na górze SUTHEP. Pełni niesamowitych wrażeń wsiedliśmy do pociągu w Chiang Mai i rano obudziliśmy się w Bangkoku, który przywitał nas 15-minutowym tropikalnym deszczem. Dalszy, indywidualny ciąg wycieczki rozpoczął się w Pattai. Pattaya leży nad Zatoką Tajlandzką, ma szeroką i długą 3 kilometrową plażę wzdłuż centrum miasta. Obok biegnie promenada wśród pięknych palm. Wszędzie można spotkać punkty gastronomiczne i rozrywkowe. Bardzo ciekawie wygląda miasto wieczorem. Wielkie wrażenie i niezapomniane wspomnienia pozostaną po obejrzeniu rewii transwestytów w Alcazar /teatr/. Wszystkie hotele na trasie były bardzo dobre, nie ma zastrzeżeń. Nowoczesny hotel A-One Star w Pattayi ma jeden duży minus - brak szafy w pokoju. Na tygodniowy pobyt jest potrzebna, bo walizki i ubrania leżały na podłodze , nie wyglądało to dobrze, koszmar. Wyżywienie we wszystkich hotelach było w formie bufetu. Było dobre i różnorodne. Wybór według własnego uznania. Nikt głodny nie mógł być. Podziękowania za sprawnie prowadzoną wycieczkę należą się naszej Ekipie: p. Bartkowi, wspaniałej tajskiej pilotce i p. kierowcy. Byli profesjonalni, uczynni, bardzo mili i umijali nam czas podróży autokarem częstując różnymi tajlandzkimi smakołykami. Uważamy, że wycieczka godna jest polecenia, pozostawi wspaniałe wspomnienia. mnóstwo cudownych przeżyć i wrażeń. E. i R. Góreczni.