5.6/6 (949 opinii)
5.5/6
Intensywna i bardzo ciekawa wyprawa Wielki plus dla Pani Weroniki za wiedzę, którą przekazywała z wielką pasją i potrafiła zainteresować koleją świątynią :) Wioska Słoni i rewia Alkazar pozostanie na długo w naszej pamięci. Wszystkie hotele, które prezyjmowały nas podczas wycieczki bardzo przyjemne, czyste a posiłki naprawdę wyśmienite . Polecamy
5.5/6
Każdemu, kto chce więcej się dowiedziec o tym pięknym i tajemniczym kraju, polecam tą wycieczkę. Nie dla tych którzy lubią opalac się w przyhotelowych basenach w 150 m od plaży! Dla tych którzy lubią zwiedzać i poznawać nowe miejsca. Super dobrze dobrane historyczne miejsca, fajne miejscówki na lancze i noclegi. Do tego bardzo dobra kobieta - przewodniczka wycieczki, z glęboką wiedzą na temat kultury i zwyczajów danego miejsca, a tak że historii.
5.5/6
Po 2 latach po-Covidowego oczekiwania wreszcie ciepełko. Polecam Baśniową Tajlandie , choć nie dokońca była baśniowa . Sławetny Bangkok , bo od tego zaczeła się wycieczka, to miasto wielu kontrastów. Z jednej strony złoto i bogactwo, a z drugiej bieda i brud. I z tym najtudniej było mi się pogodzić Po 2 tygodniach brud już nieco się opatrzył, a uprzejmość Tajlandczyków i ich uśmiech przysłaniał często złe odczucia. Program wycieczki fantastyczny, bardzo różnorodny, dostosowany do klimatu . Choć temperatury były wysokie ok. 38 st, to nie odczuliśmy zmęczenia. Fajny , klimatyzowany aurokar szybciutko nas chłodził , a przemiły steward dbał starannie o to by dłonie zawsze były zdezynfekowane. Hotele, szczególnie covidowe ( na kawrantanne) nieco słabsze, pozostałe SUPER. Trzy posiłki dziennie w klimacie tajskim z dużą ilościa pysznych egzotycznych owoców i warzyw spowodowało , że na boczkach pojawił się nadbagaż. Pilot Konrad miły i cierpliwy facet, choć dało się odczuć, że najbardziej fascynuje go historia,. Dużo dat szczegółów, nazw, których już dziś nie pamiętam choć wróciłam wczoraj z wycieczki. Mnie interesowałaby bardziej Tajlandia wspołczesna, ale generalnie Konrad sprawdził się w roli dobrego pilota. POLECAM TĄ WYCIECZKĘ
5.5/6
Nie będąc nigdy przedtem w Tajlandii wybraliśmy właśnie tę wycieczkę, żeby przejechać 750km przez ten kraji zobaczyć różne jego oblicza. Udało się. Po 9 godzinach lotu non-stop z Warszawy wysiadasz w dusznym Bangkoku. Doskwiera szok nie tyle z powodu gorąca i duchoty, co zmiany czasu. 6 - godzinna różnica nie da się pokonać ot tak, z godziny na godzinę. Ale adrenalina od samego początku rekompensuje wszelki dyskomfort. Prosto z samolotu trafiamy do Złotego Buddy. Posąg odlany z 5,5 tony złota robi wrażenie. Wszystko robi wrażenie. A to pomysł Karola, naszego przewodnika, żeby nie marnować czasu, nie czekać na klucze w hotelu tylko od razu zacząć peregrynację. Pasja Karola, zamiłowanie do Indochin udziela się nam na każdym kroku. Mieliśmy szczęście trafić na guru, który w sposób emocjonalny i osobisty, ale również precyzyjny i fachowy towarzyszył nam w pochłanianiu Tajlandii. Był więcej niż przewodnikiem, był mentorem i opiekunem. Dzięki niemu wyprawa do samego końca została zrealizowana perfekcyjniei ciekawie. Począwszy od nocnego buszowania w okolicach hotelu Grand China w Bangkoku, degustacji kuchni tajskiej z ulicznych jadłodajni, zapoznania się z ofertą dań z pieczonych szczurów i smakiem tajskiego bimbru, aż po eleganckie restauracje i hotele, wizyty w pałacach królewskich, w niezliczonych świątyniach buddyjskich, na targowiskach wodnych, po przejazd koleją śmierci, odwiedziny miejsc w których rodziły się początki narodu i państwa tajskiego, wizyty w teatrach słoni, turniej boksu tajskiego na żywo, po przepłynięcie Mekongiem do Laosu połączone z wizytacją Złotego Trójkąta hen na samej północu kraju i przejazd nocnym pociągiem z powrotem do Bangkoku. Imponuje tajska pobożność, niekończona mnogość świątyń buddyjskich, autorytet króla, przedsiębiorczość ludzi, tajski masaż, świetne drogi, dobrze zorganizowane rolnictwo, widoczny na każdym kroku zaawansowany rozwój gospodarczy. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć na własne oczy. Ta wycieczka zmieniła moje wyobrażenia o Tajlandii o 180 stopni - na plus. Innymi słowy - to były dobrze wydane pieniądze.