Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Krótko , hotel genialny w swojej bylejakości . Do zaakceptowania pod warunkiem rzetelnego przedstawienia w katalogu jako obiektu klasy turystycznej . W żadnym razie nie zasługuje na miano hotelu a już **** to jakiś ponury żarcik. Dla tych wszystkich , którzy nie przywiązują zbytniej wagi do jakości ( i nie jest to wobec nich przytyk, sam do takich należę ). Sama wyspa super , brać autko i jeździć gdzie się da . Wtedy nie ma czasu myśleć o bylejakości tego obiektu. Dwie buźki określają ocenę obiektu a nie całego pobytu.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt na Wyspach Kanaryjskich to raj na ziemi natomiast pobyt w hotelu Playa Real Resort oceniam negatywnie i nie polecam.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
nie polecam tego hotelu, warunki bardzo słabe, łazienki w kiepskim stanie, powiedziłabym nawet że brudne, jedzenie również nienajlepsze. Dla dzieci codziennie to samo, bardzo mało urozmaicone. Napoje mogą być. Drinki i kawa bardzo słodkie. Hotel zasługuje najwyżej na dwie gwiazdki. A w Polsce to nie wiem czy jedną by dostał. Fajna animatorka, Polak pracujący w recepcji oraz Polak w restauracji. Bardzo mili i chętni do pomocy. Jeden raz na pobyt restauracja Ala carte- tutaj jedzenie bardzo dobre i świeże. Do oceanu jakieś 800 metrów. Sama Teneryfa piękna i warta odwiedzenia. Dla dzieci mnóstwo atrakcji. Warto wybrać się do Loro Parku i wodnego parku. Warto dopłacić trochę więcej i wybrać lepszy hotel.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel sam w sobie w bardzo dobrej lokalizacji z przepięknym widokiem. Wygodny i przestronny pokój. Wysoka jakość masaży w SPA (dodatkowo płatnych) Niestety to już koniec zalet. Jedzenie tragiczne, tłuste, niesmaczne i codziennie praktycznie to samo. Pod koniec wyjazdu zaczęliśmy już się żywić tylko na mieście poza jajecznicą/omletem na śniadanie bo już nie mogliśmy znieść nawet zapachu kuchni. Codziennie widoczne cięcia kosztów (mam porównanie do wyjazdu do tego miejsca z przed dokładnie roku), np. codziennie ta sama pizza z szynka z resztek ze śniadania, rok temu do sangrii były cytryny, limonki i pomarancze, teraz sama cytryna lub sama limonka, dania z ryżem jednego dnia kurczak, 2giego dnia owoce moza a 3go "mix" który mam wrażenie był zmieszaniem dan z poprzenich 2 dni z dodatkiem soli, żeby zakryć nieświeży smak. Przez 11 dni pobytu było tylko 1 smaczne danie na obiado-kolacje tzn szaszłyki. Obsługa widocznie przemeczona i nie zawsze przez to uprzejma czy efektywna, mowa tutaj o kelnerach sprzatajacych stoliki którzy na prośbe przygotowania stolika kreca oczami a sprzataja na odwal sie - ok fala brytyjczyków spowodowała syf niesamowity i kechup nawet na krzesłach do siedzenia na które to obsługa nawet nie zwracała specjalnej uwagi podczas sniadan/obiadów/obiadokolacji - później wszystko sprzatniete, ale "pożądek" trwa 5 minut. Rekordem był karaluch biegajacy w okolicach sałatek. Karaluchy to też osobny temat bo jest ich w hotelu pełno, włącznie z chyba 5cioma na raz koło dystrybutora wody tuz koło recepcji! Nawet w windzie nie raz sie karaluch znalazł. Windy to kolejny dowcip, niby po 2 windy na stronę, ale w kazdym pionie działała tylko jedna. Plus korzystała z niej obsługa która np przewoziła wózki z recznikami - efekt nie raz czekalismy 10-15 minut żeby móc podjechać do pokoju. Kolejnym cieciem kosztów w porównaniu z zeszłym rokiem i niestety dużym zawodem okazała się jakość alkoholi. Tzn praktycznie nie dało się tego pić. Poza czystą wódką słabej jakości i piwem nie dało się praktycznie nic pić. Kilka razy zamówiłem whiskey z colą i nie tylko było gorszej jakości niż można kupić w Lidlu za 30zł ale było wrecz odzucajace - whiskey smierdziała jak płyn do dezynfekcji rąk przy wejściu do supermarketu. Za każdym razem nie dałem rady wypić więcej niż łyk i wylewałem. Oczywiście przy przy barze info że "lepszej jakości" alkohole w dodatkowym pakiecie za opłatą - o czym nie było mowy w zakupowanym pakiecie "all inclusive". Rok temu nie było w ogóle problemu z jakościa alkocholi. Podsumowując - rok temu byliśmy zadowoleni ze stosunku jakości do ceny i dlatego w tym roku pojechaliśmy do dokładnie tego samego miejsca - niestety w tym roku doświadczenie nieprzyjemne i na ten moment nie chcemy nigdy więcej wracać do tego syfu.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Moje doświadczenie w tym hotelu było wyjątkowo rozczarowujące. Wyżywienie pozostawiało wiele do życzenia – jedzenie było monotonne, niskiej jakości i często niedoprawione. Na pewno nie odpowiadało standardom czterogwiazdkowego obiektu. Pokoje również rozczarowały – wystrój był przestarzały, a infrastruktura widocznie zaniedbana. Czystość pozostawiała wiele do życzenia, a wyposażenie w żadnym wypadku nie spełniało oczekiwań wobec hotelu tej klasy. Najbardziej oburzające jednak było zachowanie pani rezydentki. Zdecydowanie odradzam współpracę z rezydentką Panią Niną, która wykazała się skrajnym brakiem profesjonalizmu, empatii i zaangażowania podczas wyjazdu na Teneryfę. W obliczu tragedii – śmierci uczestnika wycieczki – pani rezydentka odmówiła przyjazdu na miejsce, tłumacząc się odległością, i pytała, „czego od niej oczekujemy”. Żona zmarłego będąca w szoku psychicznym, została pozostawiona sama sobie, bez wsparcia ani pomocy w organizacji formalności. Obowiązki rezydentki musieli przejąć pozostali uczestnicy wyjazdu i obsługa hotelu. Takie zachowanie jest nie tylko nieprofesjonalne, ale też głęboko niemoralne. Biuro Rainbow powinno poważnie zastanowić się nad standardami zatrudniania swoich rezydentów. Raczej nie polecam tego miejsca
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Gdyby hotel zostal odswiezony, wrocilibysmy do niego. Na plus: duzy rodzinny pokoj, wygodne lozka, widok z balkonu (na morze), przyzwoite jedzenie, ciekawy przytulny design hotelu, obsluga w „stolowce” i barze, basen czesciowo plytki pozwalajacy 8-latkowi na samodzielna zabawe, wolne lezaki dostepne caly dzien, lokalizacja - 15min spacerem do plazy i deptaku. Na minus: KARALUCHY w pokoju, na balkonie, przy basenie, w toaletach - obrzydliwe!!! strach w nocy isc do lazienki brrr, chyba nigdy nieodswiezona lazienka (brudne pokruszone fugi, prysznic pryskajacy na wszystkie strony, zapuszczona wyginajaca sie wanna), popsuta klimatyzacja, piasek lub cos podobnego w basenie, wysiedziane zapadajace sie lezaki, scena imprezowa od strony balkonow, animacje watpliwej jakosci (nic dla dzieci), plastikowe jednorazowe kubki w barze (do nich nalewali np. cava) - zwykle kubki sa z grubszego tworzywa wielorazowego uzytku, podejrzana woda z automatu z sokami (sensacje zoladkowe), obrzydliwa kawa (brak mozliwosci wypicia porzadnej kawy z ekspresu, smieszna „silownia”. A najgorsze, ze zarowno obsluga recepcji jak i rezydentka ze stoickim spokojem przyjmowali prawie codzienne reklamacje, tlumaczac m.in. ze karaluchy na Kanarach sa normalne (jezdze regularnie i nigdy sie nie spotkalam), a imprezy na scenie koncza sie przeciez o 23:00. Moje pierwsze wakacje z Rainbow i raczej ostatnie.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jedzenie monotonne, połowa rzeczy nie nadająca się do jedzenia, na koniec dostałam wysypki na brodzie i czeka mnie wizyta u dermatologa, zero przypraw w jedzeniu, a na pewno zero soli. Drinki na all inclusive nalewane z automatu - Mohito koloru płynu do mycia naczyń o smaku niewiele lepszym, podobnie S*x on the beach, Strawberry Daiquiri i reszta “drinków” z baru, w miarę jadalne piwo nalewane przy barze, woda w basenie lekko podgrzewana, snack bar to wysuszone na wiórki fastfoody i warzywa leżące chyba pół dnia na słońcu żeby stworzyć z nich burgera, pokoje duże, niewiadomo kiedy ostatni raz w remoncie, pościel niewiadomo kiedy zmieniana, pożółkła, na ścianach grasujące robaki, a w jedzeniu i wokół basenu karaluchy, klimatyzacja bez funkcji grzania, połowa gniazdek bez napięcia, wi fi praktycznie w ogóle nie działające (a na pewno nie dało się z niego korzystać). Na pewno najgorszym elementem hotelu jest jednak pani rezydentka Nina, która na pytanie czy przyjedzie do Pani, której mąż umarł kilka godzin przed Nowym Rokiem w wyniku NZK odpowiedziała “Jak Pani sobie to wyobraża?”. Starsza Pani nieznająca języka, została sama w obcym kraju, chwilę wcześniej owdowiała, a osoba, która mogłaby chociaż pomóc jej i robić za tłumacza, nie raczyła ruszyć swoich 4 liter z imprezy Sylwestrowej i jeszcze miała pretensje, że ktoś raczył do niej zadzwonić i przerwać imprezę. Śmiech na sali, który przelał gorycze pobytu w tym hotelu. Jeśli ktokolwiek zamierza jechać w tym kierunkiem i rezydentką nadal będzie pani Nina, to nie polecam umierać, bo nie wiadomo czy ktokolwiek się Wami zainteresuje. Pozostali goście hotelu byli bardziej pomocni i zainteresowani losem starszej Pani niż pani Nina. WSTYD!
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na plus to względnie dobra lokalizacja 15 minut pieszo nad ocean. Obok hotelu są miejskie hulajnogi. Dużo bezpłatnych miejsc parkingowych w okolicy hotelu, jak się uda to nawet przy wejściu do hotelu. Sam hotel niskiej jakości. moim zdaniem 2* z fatalnym jedzeniem. Pokój duży o komfortowy jednak mój pokój był nad kuchnią więc nie dało się siedzieć na balkonie z racji smrodu z kuchni. Jedynie można traktować ten hotel jako bazę noclegową. przespać się i wyjść z niego i wrócić wieczorem.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel maks 3 gwiazdki, pokoje wymagające remontu, na ścianach odparzenia, w łazience brudne fugi, umywalki wanna, prysznic też ewidentnie do wymiany, w restauracji poobijane talerze, zużyte sztućce i szkło, niesmaczna kawa z ekspresów. Sama Teneryfa strasznie komercyjna, brak klimatu jaki był np. na Lanzarotte
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
hotel nie a wiele do zaoferowania, poprostu stary obiekt ktoremu odmalowane ściany nie pomogą. kuchnia słaba, za mało obsługi. przyjechaliśmy o godzinie 23, okazało się że pokój nie był przygotowany dla dzieci. nie miał kto przygotować pokoju, w końcu po godzinie przyszła Pani z recepcji z pościelą (całą wymiętoloną jakby po kimś była) i chciała przygotować, ale niepotrafiła rozłożyć łóżka (co się dziwić w końcu recepcjonistka, a nie pokojówka...) tylko szkoda ze nikogo nie było w hotelu kto mógłby to zrobić... kuchnia przeciętna. towarzystwo - angole mocno przeważają i są dość patologiczni :/ wybraliśmy ten hotel ze względu na figloklub bo dzieciom podobało się w klubie rok wcześniej i bardzo chciały ponownie. niestety tutaj to była porażka. po jednym dniu musieliśmy mocno dzieci namawiać żeby poszły znowu, a po drugim juz się nie udało przekonać... zabawy w klubie ograniczały się do rysowania i wycinania kartek... żadnych prac/zabaw terenowych wszystko w budce na siedząco :/