5.3/6 (99 opinii)
5.5/6
Bardzo ciekawa wycieczka, nawet w tak trudnych warunkach pogodowych jak nasze (ulewy, wichury, burza w Keukenhof czy temperatura 5-8 stopni). W Amsterdamie wspaniały rejs po kanałach (jedyny dzień pięknej pogody). Interesujące wiatraki. Feeria barw tulipanów. Klimatyczne Haga i Brugia. Przy wyjeździe w te rejony warto pamiętać, że w Holandii pada deszcz przez 200 dni w roku, a porywisty wiatr znad Morza Północnego jest znacznie zimniejszy niż w Polsce. Dlatego patrząc na prognozę pogody należy od tej zapowiadanej temperatury odjąć 10 stopni :)
5.5/6
Wycieczka bardzo udana. Szkoda jednak, że nie była dłuższa o jeden dzień, by spokojniej zwiedzić Brukselę, a szczególnie Brugię. Oczywiście były akcenty bardzo dobre i takie nieco słabsze. Do tych ostatnich zaliczała się niestety pilotka (pani Ola). Niewątpliwie kobieta ma bardzo dużą wiedzę, lecz jej natłok przeszkadza w przekazie. Częste dygresje i dygresje do dygresji powodują chaos, do tego nie radziła sobie z mikrofonem (tak w autokarze, jak i w terenie). Hotele były dobre, jeden nawet bardzo dobry (Novotel w Holandii), ale niestety jeden nas zawiódł (B&B) w Niemczech. Tu przejechaliśmy około 23.00 i wyjazd zaplanowaliśmy na 10.00, tymczasem zarządzono, że śniadanie będzie od 7.15 do 7.45. Trudno. Jednak podchodzący o 7.40 do stolików menadżer informujący, że mamy jeszcze pięć minut do wyjścia - to wielka przesada, wręcz niegrzeczność.
5.5/6
Wybraliśmy tą wycieczkę trochę na ostatnią chwilę i nie był to kierunek mojego pierwszego wyboru czy moich marzeń, a okazało się, że zarówno program wycieczki jak i odwiedzane miejsca totalnie mnie zachwyciły, a w ogóle się tego nie spodziewałam. Pewnie swoją cegiełkę dołożyła pogoda, która wyjątkowo nam dopisała, odwiedzenie słynnych kwiatowych ogrodów Keukenhof i dość często spotykane różne zwierzątka, które dodawały uroku do całej wycieczki. Trafiliśmy też na bardzo fajną grupę, także zastanawiającym się nad tym kierunkiem bardzo polecam ten wyjazd zwłaszcza w terminie, kiedy ogrody są otwarte 😊 Program wycieczki intensywny, ale z możliwością własnej eksploracji zwiedzanych miejsc. Pierwszego dnia zwiedzania wita nas Holandia i zachwyca architekturą, mnogością tras rowerowych i odmiennym klimatem. Zaczęliśmy od rejsu po kanałach, który okazał się wspaniałym przeżyciem, a magii temu miastu dodawały wirujące listki wiązu opadające na uliczki czy wprost do kanałów. Następnie po krótkim spacerze odwiedziliśmy Rijksmuseum, gdzie mogliśmy podziwiać Nocną straż Rembrandta czy Mleczarkę Vermeera, a oprócz tego wrażenie zrobiła też biblioteka, porcelana czy przedmioty codziennego użytku. Później udaliśmy się do szlifierni diamentów, które są najlepszymi przyjaciółmi każdej kobiety i do słynnej dzielnicy czerwonych latarni, a także mieliśmy trochę czasu dla siebie, jak podczas każdego z dni. Kolejny dzień zdecydowanie najbardziej wymagający i to tego dnia zdecydowaliśmy się na obiadokolację. Najpierw odbyliśmy rejs w przeuroczym miejscu ze słynnymi wiatrakami Kinderdijk, następnie odwiedziliśmy Rotterdam, gdzie było widać połączenie historii z nowoczesnością i w końcu wyczekiwane ogrody, a tam już przepadliśmy, o dziwo udało się zobaczyć całe, potem odbyliśmy krótki spacer po Hadze i zakończyliśmy ten długi dzień nad morzem. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Następnego dnia byliśmy już w Belgii, gdzie zaczęliśmy od zwiedzania przeuroczego miasta Brugii z lokalnym przewodnikiem, gdzie zdjęcia można robić na każdym kroku. Potem udaliśmy się do Brukseli, zobaczyliśmy Atomium i mieliśmy krótki spacer po starej części miasta. Ostatniego już dnia zwiedzania zaczęliśmy od przejazdu autokarem po mieście, a potem zwiedzaniu z przewodnikiem dzielnicy Unii Europejskiej i choć się tego nie spodziewałam to stolica Belgii zrobiła na mnie duże wrażenie. Potem udaliśmy się do Luksemburga, gdzie mogliśmy podziwiać wspaniałą panoramę miasta i piękne samochody. Potem pojechaliśmy na nocleg do Niemiec, a stamtąd już następnego dnia wracaliśmy do domu. Hotele bez zarzutu, dobrze się spało, śniadania w hotelach bardzo na plus można się najeść, każdy znajdzie coś dla siebie, a jajecznica z bekonem- totalny sztos dodawała energii na cały wyjazd. My wykupiliśmy tylko jedną obiadokolację, która była smaczna w dzień kiedy program był bardziej wymagający, a tak woleliśmy sami sobie coś wybrać na mieście. Tak czy inaczej nie głodowaliśmy. Kierowcy spisali się, bo do domu wróciliśmy parę h szybciej niż wskazywał na to rozkład, a cała podróż przebiegła bezproblemowo. W autokarach były gniazdka i klimatyzacja. Z minusów to trafiliśmy na pilotkę, która była w tym miejscu dopiero drugi raz i uważam, że trochę mało nam opowiadała jak również nie zawsze zwracała uwagę na ciekawe miejsca, które akurat można zobaczyć w pobliżu, często też nie wiedziała gdzie ma iść. Mimo drobnych minusów polecam wybrać się na tą wycieczkę 😊
5.5/6
Wycieczka bardzo pouczająca i ciekawa. W skondensowany sposób przybliża kraje Beneluksu.